Skocz do zawartości

Problem (?) z własnym wyrobem dojrzewającym (pleśń).


Piocze

Rekomendowane odpowiedzi

Jako że jest to mój pierwszy post na tym forum na początku chciałem wszystkich serdecznie powitać!

 

Teraz do rzeczy: 3 tygodnie temu rozpocząłem wyrób własnej wędliny, sposobem zupełnie domowym i możliwym do ogarnięcia przez totalnego amatora (jakim nie ukrywam, w tej materii jestem). Poczytałem rzecz jasna trochę przepisów (wielkie ukłony dla Waszej strony i forum), zbadałem temat także u znajomego który własnego wyrobu dojrzewającą przez 2miesiące szynką (przepyszną swoją drogą) zainspirował mnie do podjęcia takich prób.

 

Jako że w szynce znajomego najbardziej pasował mi tłuszczyk postanowiłem własną próbę zacząć od karczku wieprzowego bo w nim o tłuszczyk byłem spokojny. Zrobiłem karczek wg przepisu zawartego w tym linku http://straga.pl/wyroby-domowe/przepis-na-domowa-wedline-surowa-suszona/ przy czym zamiast rajstopy/pończochy użyłem siatki na wędliny (takiej sznurkowej, sznurki bodajże z lnu wykonane).

 

Pare dni temu zobaczyłem pleśń na tej wędlince (do końca planowanego suszenia jeszcze 3-4tygodnie pozostały). Zaniepokojony sprawdziłem w internecie i napotkałem rozbieżne opinie. Większość pisze że pleśń to nic złego i można jeść. Jednak trafiłem pojedynczy post o zatruciu taką pleśniejącą wędliną. Nie chciałbym siebie i nikogo z bliskich struć więc proszę o poradę w tej kwestii.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy oby napewno drogi Janie ??? ;)

Pierwszym błędem było użycie siatki zamiast pończochy ... tu nie chodzi o nazwijmy to estetykę ale o to żeby wyrób nie obsychał za szybko powierzchniowo, to musi schnąć w całym przekroju. No właśnie przekrój na początek proponował bym małą polędwicę jedna zrobić i dobrać sobie optymalne warunki na każdy z etapów ... ;)

 

Wysłane z GT-9500I za pomocą Tapatalk 4

Robert
601353601
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ-ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję ze odpowiedzi.

 

Pleśń jest jednolicie biała, więc zaryzykuję wykonanie próby na sobie samym (2-3plasterki i zobaczymy czy nie odchoruję ;) ). Jeśli nic złego mój żołądek nie spotka to dopiero wówczas wystawię na ryzyko innych chętnych.

Co do szybszego wysychania spróbuję skrócić czas suszenia (pierwszy z 2 kawałków próbnie skosztuję za tydzień)

Następnym razem użyję pończochy, natomiast na chwilę obecną udało mi się odszukać sposób by z obecnej partii zetrzeć pleśń i nasmarować wędlinkę z wierzchu olejem (mogę użyć oleju z identyczną mieszanką przypraw jaką natarłem karczek). Pytanie czy tym sposobem (oprócz zabezpieczenia przed pleśnią) spowolnię i sprawie by bardziej równomiernie wysychało czy też zepsuję wszystko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

zetrzeć pleśń i nasmarować wędlinkę z wierzchu olejem (mogę użyć oleju z identyczną mieszanką przypraw jaką natarłem karczek).

Zetrzyj pleśń i obmyj szybko w solance z łyżką octu. Potem dobrze wysusz ręcznikami papierowymi, popraw nadmuchem powietrza i nasmaruj smalcem wieprzowym z przyprawami.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zrobiłem karczek wg przepisu zawartego w tym linku http://straga.pl/wyr...surowa-suszona/ przy czym zamiast rajstopy/pończochy użyłem siatki na wędliny (takiej sznurkowej, sznurki bodajże z lnu wykonane).

 

Według tego przepisu karkówka gotowa po czterech dniach?  Na zdjęciu nie widzę dojrzałą  wędlinę, tylko kawałek surowego mięsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na powyższyn przepisie jedynie opierałem wstępne przygotowanie karczku (ilość cukru, soli itp). Od samego początku dążyłem do zrobienia czegoś daleko bardziej dojrzałego(wstępne założenie 5-6tyg samego wiszenia wędlinki - nieco skrócone po dowiedzeniu się że bez pończochy schnie szybciej). Wczoraj spróbowałem pierszego z 2 kawałków. Nie zatrułem się, smakuje mi bardzo (dziś częstowałem większą ilość osób - nie tylko mi smakuje ;) ) wysuszone jest dość wyraźnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

nieco skrócone po dowiedzeniu się że bez pończochy schnie szybciej)

Szybciej ale nierównomiernie, co jest błędem.

Przecież nie robisz mięsa suszonego.

Prawidłowo dojrzałe wędliny są elastyczne, w żadnym razie nie suche.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam, robię moją pierwszą wędlinę dojrzewającą.

Schab natarłam cukrem, trzymałam w lodówce 36 godzin, odlewając wytwarzające się płyny. Wypłukałam , natarłam solą i wstawiałam na 36 godzin do lodówki. Wypłukałam , natarłam przyprawami i znowu do lodówki na 36 godzin. Następnie włożyłam do pończochy i suszyłam 7 dni w przewiewnym ciepłym miejscu. Dzisiaj zajrzałam do wędliny i okazało się, że ma białe wykwity pleśni, czy to nadaje się tylko do wyrzucenia? To nie są wykwity solne, wygląda to niepokojąco. Załączam zdjęcia i proszę o opinię doświadczonych użytkowników .


 

post-78653-0-16238700-1455663583_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeczytaj całe https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11068-moje-uwagi-do-wyrob%C3%B3w-ala-parme%C5%84skich/

 

do zapoznania zwłaszcza ostatnie kilkadziesiąt postów  posty https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/465-pol%C4%99dwica-suszona-ala-w%C4%99dliny-parme%C5%84skie/

do stosowania http://wedlinydomowe.pl/inne-wyroby-miesne/wedliny-dojrzewajace/560-poledwica-suszona-a-la-wedliny-parmenskie

 

Przepis:

-brak peklosoli/soli+saletry to brak zabezpieczenia wyrobu zwłaszcza w w pierwszym okresie. slabsze wybarwienie wyrobu

-tylko sam cukier w początkowym okresie kiepsko (cukier jest nie wskazany w tych wyrobach chyba tylko aby złamać smak soli, ale to jest kilka gram na kilo mięsa ) . Cukier nie stosujemy jako środka do odciągnięcia wody z mięsa

-obmywanie kilkukrotne kiepsko (jak już to jednokrotne z mocnym wytarciem)

-peklosól/przyprawy dajemy na wagę a nie ile "zabierze"

-nic nie piszesz o temperaturach to trzeba przestrzega  / wilgotność to trzeba się starać przestrzegać

 

-Przepis kiepski ale będziesz wiedzieć co w nim  jest kiepskie .

Edytowane przez Maciekzbrzegu
Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-brak peklosoli/soli+saletry to brak zabezpieczenia wyrobu zwłaszcza w w pierwszym okresie. slabsze wybarwienie wyrobu

 

Tu się nie zgodzę.Do karkówek używam samej soli.Można sobie obejrzeć jak z wybarwieniem.

 

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8793-wędliny-dojrzewajace-i-suszone/?p=388535

 

 

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/8793-wędliny-dojrzewajace-i-suszone/?p=443073

 

 

-tylko sam cukier w początkowym okresie kiepsko (cukier jest nie wskazany w tych wyrobach chyba tylko aby złamać smak soli, ale to jest kilka gram na kilo mięsa ) . Cukier nie stosujemy jako środka do odciągnięcia wody z mięsa -obmywanie kilkukrotne kiepsko (jak już to jednokrotne z mocnym wytarciem) -peklosól/przyprawy dajemy na wagę a nie ile "zabierze"

 

Tu pełna zgoda. :)  

Edytowane przez arkadiusz

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za wszystkie informacje , widzę, że trafiłam do zbiorowości życzliwych ludzi :) Przepis faktycznie nie był z tego forum, a szkoda, że wcześniej tu nie zajrzałam. Przy następnej próbie wykorzystam wszystkie dobre rady i będę robić ściśle według przepisu z forum. Poszlam trochę na żywioł , a trzeba było zacząć od edukacji :) jeszcze raz wielkie dzięki za błyskawiczną reakcję.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

pozwolę się podpiąć pod temat:

Schab najpierw lodówka i 36 godzin w cukrze (puścił dużo soku), następnie 24 w soli, na koniec mieszanka przypraw pończocha i wisiał sobie 12 dni (nie było możliwości przy oknie i w roku kuchni pod sufitem), dziś ściągam żeby się mu przyjrzeć i z jednej strony niespodzianka (na stronie od szafek kuchennych) jak na zdjęciu, zielonkawy meszek (zdjęcia) z tego co doczytałem raczej do wyrzucenia??. Może komuś na przyszłość się to przyda bo dużo pisze się o pleśni ale zielonkawej za bardzo nie widziałem.

 

Przepis znalazłem kiedyś na youtube, robiłem go teraz trzeci raz dwa poprzednie to nic się mi z tym nie działo pleśniowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.