Skocz do zawartości

Infekcja wlosniem - jak to wlasciwie jest?


adekk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,
postanowilem do Panstwa napisac poniewaz szukam odpowiedzi na nurtujace mnie dwa pytania. Chodzi o infekcje czlowieka wlosniem spiralnym. Wiadomo, ze mieso wieprzowe podlega obowiazkowemu badaniu na jego obecnosc w tkankach miesnych. Pytanie pierwsze dotyczy intensywnosci ekspozycji na larwy wlosnia. Czy do zakazenia dochodzi niezaleznie od ilosci skonsumowanych larw, czy tez musi byc ich odpowiednia ilosc? W dostepnych zrodlach informacji zagadnienie infekcji wlosniem jest obrazowane w sposob bardzo jednokierunkowy i alarmistyczny, na zasadzie: jeden wlosien oznacza pewnosc zakazenia.
Druga kwestia jest kwestia utajonej fazy obecnosci larw w miesie tuszy. Moze sie przeciez tak zdarzyc, ze tucznik zje cos z jajami badz larwami wlosni (mysz, szczur) na kilka godzin przed ubojem. Pytanie co wtedy? Czy badania miesa bedacego w tak poczatkowym stadium prawdopodobnej infekcji tkanek miesnych beda wiarygodne? Tzn. czy jakiekolwiek slady larw sa wykrywalne? Czy larwy w tym czasie poczatkowego wchlaniania sie do tkanek miesnych, ich ilosc, sa grozne? Czy mieso takie spozyte w postaci np. tatara bedzie wysoce szkodliwe?
Pozdrawiam i z gory dziekuje za odpowiedz
Adrian Herma, Koblencja

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 71
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

.

Edytowane przez jumbo

jumbo
--------------
"Ludzie są głupi, nie źli.
Zło zakłada jakąś moralną determinację, jakiś zamiar i pewną myśl.
Głupiec nie pomyśli.
Działa jak zwierzę przekonany, że zawsze ma rację,
dumny, że przypierd..la. każdemu, kto jest inny od niego samego."

 

 

"- Ludzie lubią wymyślać potwory i potworności. Sami sobie wydają się wtedy mniej potworni. Gdy piją na umór, oszukują, kradną, leją żonę lejcami, morzą głodem babkę staruszkę, tłuką siekierą schwytanego w paści lisa lub szpikują strzałami ostatniego pozostałego na świecie jednorożca, lubią myśleć, że jednak potworniejsza od nich jest Mora wchodząca do chaty o brzasku. Wtedy jakoś lżej im się robi na sercu. I łatwiej im żyć."
"Ostatnie życzenie"
Sapkowski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy do zakazenia dochodzi niezaleznie od ilosci skonsumowanych larw, czy tez musi byc ich odpowiednia ilosc?

 

Wystarczy jedna otorbiona larwa i masz trychinozę, larwa traci torebkę w przewodzie pokarmowym, jelicie cienkim i szybko się rozmnażą, następnie larwy z krwią wędrują do różnych części ciała, usadawiają się w mięśniach i nie będę pisał co dalej....

 

 

 

Czy mieso takie spozyte w postaci np. tatara bedzie wysoce szkodliwe?

 

Jeśli zainfekowane, to idealne ....by zachorować...  :cool: 

 

Mrożenie, obróbka cieplna może ograniczyć możliwość zachorowania na trychinozę.... :cool:

Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy na te otorbione larwy działa środowisko kwaśne, o pH rzędu 2-3?

Jeśli nie znasz ojca choroby, to jej matką jest zła dieta.

przysłowie chińskie

Kiedy państwo boi się obywatela oznacza to wolność. Kiedy obywatel boi się państwa mamy tyranię.
Thomas Jefferson

 

...a poza tym sądzę, że unia europejska musi zostać zniszczona

 

Zapraszam na moją stronę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Środowisko kwaśne powoduje to,że torebki larw zostają rozpuszczone w przewodzie pokarmowym.Po 48 godz.larwy osiągają dojrzałość płciową.Reszta do poczytania w internecie.Włośnie nie występują w tatarze wołowym.Mogą tam znajdować się larwy tasiemca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy jedna otorbiona larwa i masz trychinozę, .................. szybko się rozmnażą, .....................

Znaczy, one larwy tak bez przyjemności czy też obojniaki może jakieś albo gendery, psia...? :devil:

Jak mięso zarażone to prawdopodobieństwo spożycia akurat jednej larwy jest znikome.

Z drugiej strony to czy te kontrole weterynaryjne w niewielkich masarniach są skuteczne (mam inne zdanie - widziałem stół zastawiony po wizycie weterynarza)?

No, jest jeszcze ubój tzw. gospodarski gdzie "weteryniarz" prędzej by miał michę oklepaną niż zarobił by na badaniach.

Tak się zastanawiam nad poziomem zagrożenia (też pozyskuję mięsko od chłopa bez badań - jakieś przeżycia mieć trzeba  ;)  ). Jakoś nie słychać alarmujących danych o zachorowaniach.

Nie żebym lekceważył problem tylko jak na mój kaprawy nos to większe szkody wyrządza nastrzykiwany sklepowy syf niż ewentualność zakażenia włosienicą.

Edytowane przez tata1959

Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie żebym lekceważył problem tylko jak na mój kaprawy nos to większe szkody wyrządza nastrzykiwany sklepowy syf niż ewentualność zakażenia włosienicą.

 

Oj możesz się pomylić. Z trzy lata temu koło myśliwych miało bal , dużo dziczyzny niebadanej, w szpitalu 26 osób, nie trafili tam ci, co dużo pili, dużo za dużo, ci co mieli rozwolnienie, i ci co nie mieli apetytu....  . Zaprzyjaźniony weterynarz, którego swego czasy pytrałem o te sprawy, mówił, że obecność larw stwierdził w ostatnim roku kilka razy  u dzikich, no i dwa przypadki z małego gospodarstwa, dwie sztuki na sześć, które przywiózł gospodarz. :cool: Ja nie badanego nie ruszam... to tylko 12zł..... :cool:   

Edytowane przez pis67
Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

też pozyskuję mięsko od chłopa bez badań - jakieś przeżycia mieć trzeba

 

większe szkody wyrządza nastrzykiwany sklepowy syf niż ewentualność zakażenia włosienicą.

 

Przeraża mnie  to  co  piszesz - wiem, że są  amatorzy "rosyjskiej ruletki" , ale pasjonaci zdrowego (bezpiecznego) jedzenia raczej do nich nie należą.

Przynajmniej mam taką nadzieję, bo  w przeciwnym razie próbowanie "specjałów"  przywożonych przez innych na zloty byłoby specyficznym "horrorem". 

Pozdrawiam Wirus.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.e-pasozyty.pl/pasozyty/wlosien/

Dodam że zalecana temperatura parzenia  to co najmniej 72 st C wewnątrz produktu ,  która powinna z nim poradzic, unicestniając tego nieproszonego goscia .

Edytowane przez DZIADEK
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomy był w Danii na ubojni robił , i mówił że oni radzą sobie z tym problemem w ten sposób że nie badają mięsa wieprzowego wcale . Mięso po uboju jedzie do chłodni na 3 miesiące temperatura -30 i taniej wychodzi niż badać któryś tysiąc sztuk , tak to sobie wyliczyli :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

.Wątrobę też można jeść nie ma możliwości zarazenia

Proszę kol. Nestora o skomentowanie zacytowanej wypowiedzi.

 

 

 

Mięso po uboju jedzie do chłodni na 3 miesiące temperatura -30

Kiedyś kol. @grizzly podesłał link do wyników badania skuteczności mrożenia mięsa zakażonego włośniami.

Z tej anglojezycznej publikacji wynikało, że metoda ta jest skuteczna dla trzody i dzików klimatu ciepłego i umiarkowanego.

Niestety, im dalej na pólnoc tym włośnie bardziej odporne na długotrwałe mrożenie.

O ile pamiętam, Amerykanie i Kanadyjczycy mrożą mięso w temp. -50st.C.

Oto te linki, nadal sa aktywne.

http://www.eurosurveillance.org/ViewArticle.aspx?PublicationType=W&Volume=11&Issue=46&OrderNumber=1

http://www.eurosurveillance.org/ViewArticle.aspx?ArticleId=550

 

Poniżej kopiuję mój post, który napisałam po przeczytaniu artykułów:

 

Napisano 08 gru 2010 - 21:29

Skorzystałam z linków podesłanych przez Marka i włos mi się zjeżył.
Tak w skrócie:
Po zakażeniu włośniami występują nast. objawy:
1. Wysoka eozynofilia (do 50%) max nasilenie w 3-6 tygodniu po zakażeniu
2. wysoka goraczka
3. ból gardła - 3. tydzień
4. bóle mięśni 3-6 tydzień
5. zapalenie spojówek ale również wybroczyny w oczach i zmiany wokół paznokci
6. biegunka - 1-2. tydzień.
Już w pierwszych dniach po zakażeniu można wykazać je poprzez badanie przeciwciał metodą Ellisa.
Spodziewana śmiertelność występuje w 3-6. tygodniu od zakażenia.
I najważniejsze:
Zbadano, że niektóre odmiany włośnia, pasożytujące w ciałach zwierząt krajów północnych i polarnych a szczególnie zwierząt dzikich, wykazują podniesioną odporność na długotrwałe i głębokie mrożenie.
Znalezione larwy w dziczyźnie po tygodniowym mrożeniu w -35 st.C miały się dobrze.
Rekomendowany czas mrożenia w tym przypadku to 11 tygodni.
Odpornść larw na niskie temperatury zależy prawdopodobnie od ich wieku.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu miałem przypadek ze po nocnym polowaniu strzelilismy dzika rano na śniadanie smazona wątróbka z cebulą ok 11 tej badanie dzika i ma trochiny .Weterynarz nas wtedy poinformowal że nie ma możliwości zarażenia się przez zjedzenie smazonej wątroby. No i wszyscy żyją do dzisiaj.A dzik poszedł do utylizacji
W życiu trzeba być twardym jak chleb z biedronki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu miałem przypadek ze po nocnym polowaniu strzelilismy dzika rano na śniadanie smazona wątróbka z cebulą ok 11 tej badanie dzika i ma trochiny .Weterynarz nas wtedy poinformowal że nie ma możliwości zarażenia się przez zjedzenie smazonej wątroby. No i wszyscy żyją do dzisiaj.A dzik poszedł do utylizacji

zgadzam się z tobą. Trochina poddana obróbce termicznej czyli parzeniu, smażeniu, pieczeniu (odpowiednio wysokiej temperaturze) powinna zginąć, ale wyobraźcie sobie przedwcześnie (czyli przed badaniem bo przecież zakładamy że nic nam nie może się stać i) tatar z dzikiego, przygotowany farsz na wędlinkę i próbujemy lub jeśli ktoś lubi średnio wysmażone krwiste to   :facepalm:   :blush:   :cry: . Ja odradzam jedzenia niesprawdzonego bo zdrowie mamy tylko jedno a badanie w weterynarii to koszt ok. 12 zł. tym bardziej że jeśli poprosimy lekarz to badanie wykona od ręki.

Edytowane przez rzeznik

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11202-kaszubska-sp%C3%B3%C5%82dzielnia-smaku-pil%C3%ABce/
fajnie że powstała ta strona bo dzięki niej nie tylko tworzymy ale też uczymy się od innych jak byś lepszymi w tym co robimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam takie wrażenie że lepiej tą dyskusje zostawić parazytologom  i daleko się trzymać od niebadanego mięsa aby nie być pacjentem patomorfologa (przez złośliwców nazywanym lekarzem ostatniego kontaktu )

Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja odradzam jedzenia niesprawdzonego bo zdrowie mamy tylko jedno a badanie w weterynarii to koszt ok. 12 zł.

Oczywiście popieram w całej rozciągłości badanie mięsa by mieć pewność co do jego przydatności do spożycia  choć na moim terenie włośnia dawno w dzikach nie stwierdzono natomiast badanie kosztuje 25 zł .

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.e-pasozyty.pl/pasozyty/wlosien/

Dodam że zalecana temperatura parzenia  to co najmniej 72 st C wewnątrz produktu ,  która powinna z nim poradzic, unicestniając tego nieproszonego goscia .

Pamiętam, że kilka lat temu był obowiązek wywieszenia informacji w sklepie że mięso nadaje się  do spozycia po obróbce termicznej powyzej  75C,  ale nie widziałam takich informacji, ponieważ obawiano się co ludzie sobie  pomysla, pewnie mięso nie jest ok. Był  to wymóg weterynarii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pamiętam, że kilka lat temu był obowiązek wywieszenia informacji w sklepie że mięso nadaje się do spozycia po obróbce termicznej powyzej 75C, ale nie widziałam takich informacji, ponieważ obawiano się co ludzie sobie pomysla, pewnie mięso nie jest ok. Był to wymóg weterynarii.

Prawdopodobnie chodzi o okres panowania w naszym kraju ptasiej grypy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.