chudziak Opublikowano 14 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #51 Opublikowano 14 Marca 2010 Przed chwilą chciałem ją znaleźć na stronie głównej, na forum w dziale dla początkujących i wędzonki i nie znalazłem Ciągle tam jest na stronie głównej :lol: http://wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1327 Cytuj "...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde Wczoraj snem szczęśliwym, I każde Jutro wizją nadziei." Kalidasa V w n.e. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pis67 Opublikowano 17 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij #52 Opublikowano 17 Marca 2010 Szyneczka dziś wędzona , jeszcze się parzy. :grin: Druga się pekluje. Cytuj Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paolodoro Opublikowano 17 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #53 Opublikowano 17 Marca 2010 pis67, o tej godzinie to nie fair ,ale fakt faktem ,apetycznie wygląda :lol: Cytuj całe życie się uczę , a czy się nauczę... http://images37.fotosik.pl/1274/4fa8487176da947bm.jpg Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bagno Opublikowano 17 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #54 Opublikowano 17 Marca 2010 pis67,Żal patrzeć na niekompletną szynkę. Chyba zabrakło Ci mięsa kl III do innych wyrób. :grin: Cytuj https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/11022-kpps-czyli-klub-przyjaci%C3%B3%C5%82-pana-s/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pis67 Opublikowano 17 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij #55 Opublikowano 17 Marca 2010 Chyba zabrakło Ci mięsa kl III do innych wyrób Tę goloneczkę z odrobiną szyneczki sobie upiekłem w piwku i zjadłem już dawno. :lol: Cytuj Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej k Opublikowano 18 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #56 Opublikowano 18 Marca 2010 pis67,Żal patrzeć na niekompletną szynkę. No właśnie , jakoś dla oka nie pasuje , ale chociaż żołądek pełen . Można było ładnie krócej kość uciąć . Od takiego mistrza można tego wymagać :smile: Pozdrawiam Cytuj Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .Konserwanty zabijają powoli !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pis67 Opublikowano 19 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij #57 Opublikowano 19 Marca 2010 Foty szynki podczas dzielenia. Szynkę oną o wadze 11,5 kg włożyłem do solanki 20 lutego, sporządzonej z 0,95kg peklosoli i 10 litrów wody. temp. solanki 8,4stopnia i ustawione w altance. Po dobie nastrzyknięta domięśniowo 5x150ml i 150ml doarteryjnie solanką, w której przebywała, temp solanki 4,7 stopnia. Po tygodniu solanka miała temp, 2,7 stopnia - nastrzyk 4x150ml. 7 marca temp solanki -0,7 stopnia, wewnątrz szynki 0,9stopnia. 16 marca temp. solanki 1,1 stopnia, szynka przeniesiona do piwnicy i wymoczona 10 godzin w zimnej wodzie. Ociekanie i osuszanie 12 godzin. Waga przed wędzeniem 12,2 kg. Wędzenie dymem 40-50 stopni przez 6 godzin, waga po wędzeniu 11,05kg, temp. szynki w środku 32,4stopnia . Parzenie 7 godz 10 min, do temp w środku szynki 68,4 stopnia. Waga po wystudzeniu 8,75kg. Studzenie w temp 6stopni przez 10 godzin - temp. w środku szynki 32,1stopnia, kolejne 10godz. w temp 2stopnie - temp w środku - 6,7 stopnia. :grin: Smak- Endrio dostał dziś próbkę. Wnioski: Obniżenie temperatury peklowania, spowodowało, że szynka nie jest za słona, jest dobrze zapeklowana. Jeszcze jedna zapeklowana również 20 marca przebywa w solance, solanka wymieniona 16 marca. :grin: Przy zahamowaniu procesu peklowania poprzez obniżenie temperatury możemy wydłużyć okres peklowania, nie zaobserwowałem niekorzystnego wpływu długiego peklowania na smak i wygląd wyrobu. Cytuj Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wosiu Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #58 Opublikowano 20 Marca 2010 Jeszcze jedna zapeklowana również 20 marca przebywa w solance, solanka wymieniona 16 marca. :grin:Błąd w datach Cytuj Przyjacielem trzeba być,a nie bywać.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gonzo Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #59 Opublikowano 20 Marca 2010 Witam. Przy zahamowaniu procesu peklowania poprzez obniżenie temperatury możemy wydłużyć okres peklowania, No to żeś Pisu trzepnął.To jak jest, pekluje się czy nie :rolleyes: :grin: :grin: Pozdrawiam :wink: Cytuj Carpe diem - raz kozie death Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxell Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #60 Opublikowano 20 Marca 2010 Pewnie Pis miał na mysli, że przy zahamowaniu w pewnym okresie czasu procesu peklowania (temp. ok. 0 st.C), cały cykl peklowania można wydłużyć. To dla tych, którzy zacżzęli peklować, lecz z róznych względów nie mogli wędzić w przewidzianym terminie. Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gonzo Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #61 Opublikowano 20 Marca 2010 Pewnie Pis miał na mysli, że przy zahamowaniu w pewnym okresie czasu procesu peklowania (temp. ok. 0 st.C), cały cykl peklowania można wydłużyć. Ale po co ? Pozdrawiam :wink: Cytuj Carpe diem - raz kozie death Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxell Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #62 Opublikowano 20 Marca 2010 Masz zaplanowane wędzenie na sobotę. Wszystko popeklowane itp. Przychodzi Łysy i zabiera Cię na wypad połączny z degustacją np. W.....affe. Nici z wędzenia. W takim przypadku, obniżając temperaturę, możesz przełozyć wędzenie do następnej soboty, chyba, że zostanie zwołane jakies zebranie, albo "cóś". :grin: Ale i wtedy nie ma strachu. :grin:PSDodam, że to nie TEN Łysy, "tylko" szwagier Gonza. :wink: Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gonzo Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #63 Opublikowano 20 Marca 2010 Takie rady są udzielane forumowiczom, którzy muszą przełożyć wędzenie. A sam niedawno opisywałem właśnie takie "nici z wedzenia" jakie mi wypadły.I z tego wynika, że wcale nie trzeba zjeżdżać do 0*C Ostatnio peklowałem golonki wg. tabeli Dziadka na 2 dni.Z racji, ze musiałem wyjechać golonki zostały wyjęte z solanki i po 5 -ciu minutowym wymoczeniu położyłem w lodówce ( 4,5*C) gdzie się peklowały wędzonki.Tak, tak golonki miały być wędzone tydzień wcześniej. Obawiałem się trochę o te goloneczki, zwłaszcza słoność bo były porządnie nastrzyknięte ale po uwędzeniu okazały się dobre na sól. Pozdrawiam :wink: Cytuj Carpe diem - raz kozie death Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pis67 Opublikowano 20 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij #64 Opublikowano 20 Marca 2010 Ale po co ? Zimą, można sobie kabana całego kupić, materiały na wędzonki wrzucić do solanki, po 3-4 dniach obniżyć temperaturę do 0-1 stopnia i po upływie 2-3 tygodni sukcesywnie wyciągać elementy do wędzenia, w miarę potrzeb, bez strachu, że będą za słone. Dlatego jeszcze do dziś od 20 lutego jedna noga jest w solance, schab, boczek, karkówka, polędwiczki. Nie zaobserwowałem żadnych oznak "zmęczenia materiału". I tak po zabiciu kabana najpierw robisz kaszankę, pasztetową, kiełbasy czerwone parzone i wędzone,salcesonik. Gdy zapasy wyżej wymienionych zbliżają się do stanu zero wyciągasz dowolny element na wędzonkę, trochę dymu i dalej masz co jeść, bez mrożenia, bo ja nie mrożę gotowych wyrobów i dlatego tak robię. :grin: Cytuj Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gonzo Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #65 Opublikowano 20 Marca 2010 Pisu, pachnie mi to "kombinacją alpejską" :grin: :lol: :lol: Pozdrawiam :wink: Cytuj Carpe diem - raz kozie death Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej k Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #66 Opublikowano 20 Marca 2010 Zimą, można sobie kabana całego kupić, materiały na wędzonki wrzucić do solanki, Tak się kiedyś przechowywało mięso po uboju jak nie było jeszcze lodówek . W beczkach dębowych w piwnicach typu ziemianka . Nie pamiętam tylko czy było peklowane , czy zasolone . Jednak przypominam sobie że zawsze miało kolor czerwony , to musiało być peklowane . Pozdrawiam Cytuj Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .Konserwanty zabijają powoli !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
frapio Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #67 Opublikowano 20 Marca 2010 W beczkach dębowych w piwnicach typu ziemiankaMoi rodzice tak przechowywali w chłodnej spiżarce w latach 60-70. Mięso było solone na sucho. A ta słoninka tak gdzieś po miesiącu :tongue: mniam, mniam :tongue: :tongue: Cytuj Wiedzy nigdy za wiele, nawet tej na chwilę obecną pozornie nieprzydatnej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pis67 Opublikowano 20 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij #68 Opublikowano 20 Marca 2010 A dziś pierwsza warka wylądowała w butelkach, BLG końcowe 2,5. :shock: Teraz czekanie na gaz i potem ... Cytuj Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej k Opublikowano 20 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #69 Opublikowano 20 Marca 2010 Teraz czekanie na gaz i potem ... Wspólna degustacja w maju na Zlocie . :tongue: :smile: Na pewno będzie już na gazowane . Pozdrawiam Cytuj Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .Konserwanty zabijają powoli !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pis67 Opublikowano 24 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij #70 Opublikowano 24 Marca 2010 Dziś świńską szynkę z kością wędziłem, teraz się parzy, foty wieczorem. Nie jest to wyrób świąteczny, tylko codziennego użytku. Tucznik świąteczny jeszcze myka po chlewiku. Cytuj Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej k Opublikowano 24 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #71 Opublikowano 24 Marca 2010 Tucznik świąteczny jeszcze myka po chlewiku. Oby tylko na grypę znienacka nie zachorował . :wink: Pozdrawiam Cytuj Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .Konserwanty zabijają powoli !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pis67 Opublikowano 24 Marca 2010 Autor Zgłoś Udostępnij #72 Opublikowano 24 Marca 2010 Szynka już sparzona, przed wędzeniem ważyła 9,5kg, po-9,05kg. Teraz schnie po parzeniu na powietrzu, jutro ocena organoleptyczna. Cytuj Gorycz złej jakości pozostaje długo po tym, gdy słodycz ceny została zapomniana. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbój Madej Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #73 Opublikowano 25 Marca 2010 Teraz schnie po parzeniu na powietrzu, jutro ocena organoleptyczna. Qrcze, to się nazywa ładny wyrób :smile: :smile: Cytuj Witajcie BiSwW Nic mnie tak nie cieszy jak masarskie rzemiosło etiam latrones suis legibus parent !! Wędzę więc jestem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekn Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #74 Opublikowano 25 Marca 2010 pis67 można powiedzieć że jesteś masarski artysta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
roj61 Opublikowano 25 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij #75 Opublikowano 25 Marca 2010 Zazdrość mnie zeżre albo ... sam zrobię :grin: Do takiego "cuda"się przygotowuję się od dawna, może niedługo ... Teraz schnie po parzeniu na powietrzuNo i "zwykły" brak przecinka sugeruje, że parzenie było powietrzem .. Bo jakże inny sens ma : Teraz schnie po parzeniu, na powietrzu :wink: Cytuj https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?p=47286#47286http://www.otofotki.pl/obrazki/wqdz690429546a.GIF Piszę poprawnie po polsku. (Przynajmniej się staram ;P) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.