Boczek wędzony

[frapio]

Boczek i szynki wędzone w kiblu..

a nie w wędzarni? 

[oluska]

No fakt

Może i faktycznie to jest niefortunne określenie.

OK sorry.

Wędzone w wędzarni której projekt opracował kol, Andyandy ,za co jeszcze raz wielkie dzięki.

Edytowane 21 Grudnia 2015 przez oluska

[Artur Dor]

Oluska kolorek elegancki - po parzeniu lekko ściemnieje. Wyroby godne świątecznego stołu. 

[andrzej k]

 

 

Witam serdecznie To i ja się tu podepnę.

 

 

Z takimi super wyrobami to najlepiej jak założysz swój temat ,  inaczej to będzie bałagan .    Wyroby

 

 

 Pozdrawiam  serdecznie

[Tasiemiec]

Piękne wyroby !

Edytowane 23 Lutego 2016 przez Tasiemiec

[yacek13]

Ja zapeklowałem dzisiaj swój pierwszy boczek, zobaczymy, czy go nie zepsuję...

[yacek13]

U mnie też przepis zadziałał 

[rarytasik]

Smakowicie wyglądają te boczusie    Jedzonko znakomite. Ale czy można na takim boczku zrobić wywar jako bazę do żurku czy grochówki ? Chodzi mi o peklowanie w peklosoli.

[karolszymczak]

No pewnie że można nawet koniecznie trzeba!

[andrzej k]

Z parzenia wędzonek nie powinniśmy używać wody do celów spożywczych ponieważ w wodzie są nagromadzone " śmieci " z wędzenia.


Pozdrawiam

Edytowane 13 Czerwca 2017 przez chudziak

[rarytasik]

Ktoś mnie kiedyś powiedział aby na wywarze z parzonej szynki nie robić żurku, to trzeba wylać. Myślę że szynka czy boczek w tym przypadku nie ma znaczenia. To było daaawno temu, czy ten ktoś nie miał wystarczającej wiedzy czy mnie oszukał ?

 

Właśnie, mam dwie różne odpowiedzi. I co powinienem zrobić ? 

Edytowane 13 Czerwca 2017 przez rarytasik

[andrzej k]

Wylać!!!!!!!!

[karolszymczak]

Tu sie zgadzam ze po wedzeniu wode od parzenia wylac.Odpowiedzialem na pytanie ze peklosol nie ma szkodliwosci w w gotowaniu grochowki czy żurku.Wszyscy gotuja na boczku,czy kiełbasie.

[rarytasik]

To znaczy że jak sparzę i wodę wyleję to mogę śmiało gotować. Chyba rozumiem, w procesie parzenia w wodzie są śmieci z wędzenia, a po sparzeniu jest czysto i mogę gotować, a peklosól mnie nie zabije 

[paweljack]

 

 

a peklosól mnie nie zabije 

 

Raczej Cię uratuje przed między innymi jadem kiełbasianym. 

[rarytasik]

 

a peklosól mnie nie zabije 

 

Raczej Cię uratuje przed między innymi jadem kiełbasianym. 

 

Wychodzi na to że mnie uratuje przed przedwczesnym ...   zejściem. Ale jaka jest minimalna granica stosowania peklosoli na kg ? Czy to są normy zawarte w tabelach ? Czy można zejść niżej. Po co kiedy tak ma być ? Ano po to aby wiedzieć gdzie jest granica, której nie powinienem przekroczyć dla bezpieczeństwa, bezpieczeństwa mojego i mojej rodziny. 

[Wirus]

Produktów peklowanych  dla  bezpieczeństwa  nie powinno się  poddawać  obróbce termicznej powyżej  170 st.C.(smażenie, pieczenie, grillowanie w wys. temp.) ze względu na powstawanie  szkodliwych nitrozamin.

Z tego wynika, że gotowanie  (do stu kilkunastu st.C)  w tym przypadku   jest  procesem bezpiecznym.

[rarytasik]

Coraz jaśniej się robi, dziękuję za odpowiedzi, zostaje pytanie gdzie jest granica ? Tutaj spodziewam się burzy z piorunami 

[Wirus]

Bezpieczeństwo mikrobiologiczne mięsa i przetworów  zależy od  bardzo wielu czynników  dlatego uważam, że nikt  nie  wskaże Tobie  minimalnej  granicy stosowania azotynu (peklosoli).

[rarytasik]

Oczywiście, rozumiem. Zakładając że podstawowe czynniki są spełnione, nie mogę zastosować innej ilości środków konserwujących niż przewiduje tabela jedna czy druga. Mam rozumieć że to jest universum ?

[Andyandy]

Nie ma granic, jest tylko świadomość tego co się robi.

[miro]

Czy woda z parzenia wędzonek naprawdę jest tak szkodliwa?

Pomija wędzonki spalone i osmolone....bo one same w sobie już są złe.

 

A jeśli nie parzymy, tylko podpiekamy w wędzarni....to co wtedy, bo nie ma parzenia które "wyciągnie" to "złe" z wędzenia?

 

@rarytasik

Nie ma czegoś takiego jak dolna ilość azotynu w wyrobie.

Może i można by to wyliczyć, ale każda produkcja jest z zasady różna. Różne peklowanie, wędzenie, obróbka termiczna.

 

Nie da się wyprodukować identycznej jakościowo wędliny.....będzie bardzo podobna, ale nie będzie klonem poprzedniej.

 

Trzymaj się zasad produkcji wędlin, a nie będziesz musiał myśleć o ewentualnym ryzyku.

[rarytasik]

 

 

Trzymaj się zasad produkcji wędlin, a nie będziesz musiał myśleć o ewentualnym ryzyku.

Miro, jak Cię lubię, tak się z Tobą nie zgadzam w tej kwestii. O to mi właśnie chodzi, aby wiedzieć o co pytam, a nie robić w ciemno bo tak zasady nakazują. Według zasad to mogę w sklepie kupić, a nawet u producenta (mnie to nie przekonuje) Ja chcę dla siebie, dobre, zdrowe, naturalne.Czy pomyliłem forum ? Bo widzę że tu ilości hurtowe i zasady przemysłowe. A miałem u Ciebie zrobić zakupy, przekonaj mnie że się mylę ... 

[miro]

Zasady produkcji wędlin, nie zasady przemysłowej produkcji...o tym piszę.

Robiąc dla siebie też musisz przestrzegać zasad....czyż nie tak?

[Wirus]

 

 

A miałem u Ciebie zrobić zakupy

 

Ani ładne     , ani grzeczne     to to nie jest.

 

Rarytasik   żebyś  później nie miał do nikogo pretensji o  źle  wskazaną "minimalną granicę"  poczytaj i wnioski wyciągnij sam :

 

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/2385-czesc-ii-peklowanie/

[Dodano: 13 cze 2017 - 14:54]

 

 

Czy woda z parzenia wędzonek naprawdę jest tak szkodliwa?

 A jeśli nie parzymy, tylko podpiekamy w wędzarni....to co wtedy, bo nie ma parzenia które "wyciągnie" to "złe" z wędzenia?

 

 

Woda  już  sama w sobie jest szkodliwa -   azotany  .

Ale pomijając to - jeśli chodzi o WWA  to  najwięcej skupia się tego "dziadostwa"  właśnie na powierzchni wędzonek.

Z tego względu wybór -  parzone czy podpiekane  należy .... do nas  - ważne żebyśmy wiedzieli "co w trawie piszczy".

Osobiście wolę podpiekane  .

P.S. Osoby, które  tak  strasznie demonizują  WWA w wędlinach  powinny koniecznie zrezygnować  z ....    GRILLA      .