Kuchenne zdarzenia w kuchni u Betti.

Mój pierwszy chleb w życiu. Wygląda wspaniale jak widać na zamieszczonych zdjęciach i smakuje doskonale. Upieczony według przepisu "Małgosi z Wernyhory" i na orginalnym zakwasie otrzymanym od niej.

I widzisz jakie to proste.Teraz kombinuj z modyfikacjami.

I Mirek zapewne zadowolony.

 

Pozdrawiam serdecznie.

Poproszę kromeczkę :grin:

I Mirek zapewne zadowolony.

oj, widzę że pamiętasz jak lubię takie wypieki.

Pozdrawiam,

Mirek

Specjalna kromka chleba dla Dziadka Maćka

i bonusik z białej kiełbasy od Mirka.

Pozdrawiam Betti.

Dziękuję, późna pora mnie nie zniechęci do takich rarytasów podjadania, przecież to tylko degustacja :wink:

Mój pierwszy chleb w życiu.

I chyba nie ostatni Beatko... :clap: :clap:

Na pewno nie ostatni, zakwas czeka. Być może następny chlebek będzie pieczony już w niedzielę.

Pozdrawiam Betti

Jesli dobrze zdjecie oddaje wyglad tego chlebka to musze ci powiedziec ze ja robie bez zakwasu i wychodzi taki sam Maka 450 drozdze sol cukier i woda

W wolny wieczór, naszła mnie chęć na kotlety rybne i tak sobie zrobiłem 20 sztuk.

 

Zrobiłem z tego co widać:

Leszcze - 4 szt.

Podgardle - połowa tego co widać

Cebula – 7 sztuk

Jajka - 3 sztuki

Kajzerki – dałem dwie

Natka z pietruszki - mrożona

Przyprawa którą podał kiedyś Zbój Madej

Pieprz

Sól

Bułka tarta

 

Leszcze wyfiletowałem i zdjąłem skórę, w międzyczasie zeszkliłem cebulę średnio pokrojoną, rybę zmieliłem trzy razy. Po pierwszym umyłem maszynkę i wyrzuciłem z jej środka pozostałości. Następnie mielona była natka pietruszki, zeszklona cebula i podgardle. Wymieszałem wszystko z jajkami i namoczonymi kajzerkami. Przyprawiłem tym co napisałem i usmażyliśmy TESTa.

Wyszedł Ok. więc bez poprawek w przyprawach usmażone zostały kotleciki z całej porcji.

Robiłem drugi raz i tak naprawdę to nie wiem kiedy kotlet jest usmażony więc kapkę przetrzymałem pierwszą patelnię i wyszły troszkę bardziej podsmażone.

Piszę w tym temacie bo przecież wiadomo czyja jest kuchnia

 

Mirek

 

Hmmm, a ości? Nie ma ryzyka? A leszcze rozumiem podlodowe?

Hmmm, a ości?

Nie ma problemu , po trzech razach w maszynce , musiały "pęknąć"

Hmmm, a ości? Nie ma ryzyka?

Wywołany do tablicy deklaruję:

 

Próbkę wezmę ze sobą na dzisiejszy wieczór.

 

Sam sprawdzisz

Mirek

A oto kilka wyrobów z naszej kuchni przygotowanych na te swięta, wędlinki robiliśmy my a jajeczka pełzaczki robiła nasza córka Adunia. I oczywiście nasza Święconka.

a jajeczka pełzaczki robiła nasza córka Adunia.

Beatko nawet wiem po kim ma takie zdolności :wink:

Adusia potrafi robić dużo fajnych i dobrych :thumbsup: smakołyków ale rzadko jej się chce.

betti

:thumbsup: same pyszności :thumbsup: :clap:

a Mirek pewnie , tylko pilnował

Szanowny Pawełku, wiesz, żę jak napisze prawdę to i tak świat nie uwierzy

Mirek

naszła mnie chęć na kotlety rybne

Jadłam Wasze kotleciki rybne i pasztet rybny u TeBe :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Halusia upiekła drożdżowe,

Jojo upiekł kiełbaski,

Kostek 61 ugotował ozorki,

TeBe zebrał swoje pierwsze pieczarki

wszystko smakowite,

a ja upiekłam na podwieczorek gofry.

Betti fajnie wgladają a i zapewnie smakują :thumbsup: :clap: .Pozdra

Mmmm...Gofry w najprostszej postaci są najlepsze :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Mmmm...Gofry w najprostszej postaci są najlepsze :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup:

Przepisów na gofry jest całe mnóstwo, ale naprawdę trudno w domowych warunkach upiec takie naprawdę "gofrowe".

Najczęściej wychodzą jakieś gumiaste. Nie pomaga stawianie na sztorc po upieczeniu, czy ciasto na wodzie bez mleka.

Kombinacja z termostatem nieco poprawia kruchość gofrów, bo temperatura wypieku wzrasta do 250 st. C., ale trzeba uważać, aby ich nie spalić.

Chyba cały problem tkwi w zbyt niskiej mocy grzałek w domowych urządzeniach i delikatnej konstrukcji, która nie magazynuje ciepła. Po nalaniu ciasta następuje znaczne obniżenie temperatury i ponowne rozgrzewanie zamiast pieczenia.

 

To moja teoria, albo gofrowa nieudolność.

naprawdę trudno w domowych warunkach upiec takie naprawdę "gofrowe"

ja problemu nie mam :lol: bo...:

ciasto na wodzie bez mleka

mleko jest lepsze niż woda

problem tkwi w zbyt niskiej mocy grzałek w domowych urządzeniach i delikatnej konstrukcji, która nie magazynuje ciepła. Po nalaniu ciasta następuje znaczne obniżenie temperatury i ponowne rozgrzewanie zamiast pieczenia.

i używam starej dobrej i mocnej gofrownicy

Przepisów na gofry jest całe mnóstwo, ale naprawdę trudno w domowych warunkach upiec takie naprawdę "gofrowe".

Ale tylko jeden jest dobry https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?p=90858&highlight=#90858 :grin: