ja myślę że "odczucie stopnia zmielenia" surowców w kaszance zależy od "doczyszczenia " surowca ale i jego składu - jeśli "przepuścimy" więcej grubszych oskrzelików z płuc czy nawet miękkich chrząstek z głowizny, uszu... a na dokładkę dodamy serca czy języki, to takie rozdrobnienie będzie wyczuwalne. Arek dość solidnie oczyszcza płuca z oskrzeli a np uszy idą na "2", dlatego wszystko było ok ja robię to mniej dokładnie ale mielę też na "8" tyle że na Zelmerku który bardziej rozdrabnia. Co do smaku to był jak najbardziej poprawny, natomiast ja daję zdecydowanie więcej pieprzu (co też uczyniliśmy z małą partią masy ) bo ja i moi "smakosze" lubią czuć moc kaszanki , no i polecam dodatek pieprzu ziołowego - na Wielkanoc byłem zmuszony dać go solidną dawkę bo zabrakło mi czarnego i smak zdecydowanie na tym zyskał