A może cukru, wody i miękkiego, dziczego tłuszczu.
Mięsa ze zwierzyny zawierają bardzo dużo glikogenu, więc do zwykłej kiełbasy nie powinno dodawać się cukru. Szczególnie w czasie upałów. Cukier dodaje się wyłącznie przy produkcji kiełbas fermentowanych.
Cykl produkcji był dosyć krótki, aby doszło do fermentacji w całej objętości farszu. Ale tuż pod powierzchnią jelit warunki początków fementacji zostały spełnione. Drobne, popękane pęcherzyki mogą na to wskazywać. Te miejsca wypełnił najbardziej płynny komponent farszu, czyli dziczy tłuszcz.
To są oczywiście tylko moje przypuszczenia bo kiełbasy na oczy nie widziałam, nie wąchałam i nie mierzyłam pH.
Oczywiście - obróbka termiczna załatwia aspekt zjadliwości produktu.