Skocz do zawartości

Czyszczenie spirali w generatorze Borniak


rafaelo9086

Rekomendowane odpowiedzi

W niższej temperaturze dym jest mniej agresywny i Borniak wytwarza go za mało, dodatkowo przebywa o wiele dłuższą drogę, przez co dochodzą dodatkowe straty. Z czyszczeniem generatora nie ma pośpiechu. Gdybyś nie wiedział, to Borniak ma w generatorze grzałkę i po parogodzinnym wędzeniu jest bardzo gorący. Mogę Cię zapewnić, że na higienę i warunki sanitarne mojej wędzarni nie wpływa fakt, czyszczenia generatora bezpośrednio przed kolejnym wędzeniem. Komorę wędzarni myję z osadów raz na kwartał gorącą  wodą z płynem do płukania naczyń. Zużywam przy tym 3 gąbki z ostrą stroną do mycia naczyń, gdyż skutecznie zatykają się osadem. Dla zabezpieczenia grzałki wędzarnię odwracam do góry nogami. Grzałkę zabezpieczyłem dodatkową blachą, którą przed każdym wędzeniem dokładnie myję. Blacha osłonowa pod spodem pozostaje czysta. W ten sposób podczas nagrzewania wędzarni nie występuje żadne niepożądane dymienie zanieczyszczeniami. 

Kobiety nie można zmienić. Oczywiście można zmienić kobietę, ale, - to nic nie zmieni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Borniaka to spotkałem się tylko z dwoma Twoimi typami olcha, buk lub ich miks ;)

Większe znaczenie ma ich wilgotność i tu jest mały paradoks bo im wilgotniejsze tym wiekszy nagar i wiecej dymu o który nam chodzi a im suchsze tym mniej jednego i drugiego ;)

 

Wysłane z GT-9500I za pomocą Tapatalk 4

Borniak ma jeszcze brzozę i buk

Edytowane przez abratek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Borniak ma jeszcze brzozę i buk
kolega zapewne miał na myśli dąb, bo buk już był wspominany

PS

na poczatku grudnia był pełen asortyment - obecnie nieco się przerzedziło.....

Jeśli uważasz że w internecie wszystko jest za darmo, to się bardzo mylisz.... dlaczego? - sprawdź https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jsaluga, nie zarzucam Ci, że nie utrzymujesz czystości w wędzarni.

Zwracam tylko uwagę, że gdybyś czyścił DG bezpośrednio po wędzeniu, to by Ci nie była potrzebna do tego żadna wiertarka.

 

 

wędzarnię odwracam do góry nogami.

Tego również nie mogę zrozumieć.

 

Osobiście, zanim skończę parzenie, które robię po wędzeniu, to już w międzyczasie mam Borniaka wyczyszczonego i spakowanego do fabrycznego pudła.

Grzałka stygnie dosyć szybko, wysypuję do pojemnika pozostałe zrębki, usuwam nagar, przedmuchuję.

Wszystko się mieści do środka komory małego Borniaka.

Teraz nie będę latał robić zdjęć, ale wygląda to tak, że na dolnej półce leży kratka,

na niej stoi DG „zamontowany” do przystawki od zimnego wędzenia, nad tym zestawem kładę blachę deflektora,

na której układam kominek i fabryczną miseczkę, haki, a poprzeczki do zawieszania jeszcze wyżej.

Wszystko do pudła i do mojego magazynku. Czysto, zajmuje mało miejsca, żaden zwierz się nie zagnieździ, ani kot nie obsika.

 

Odnośnie strat dymu podczas wędzenia zimnego – jakoś jeszcze nie zauważyłem, ale może mam za małe doświadczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

 

 

Ja nie wyciągam nawet dymogeneratora z wędzarni. Puknę kilka razy czymś w sprężynę i nagar odpada. Nawet nie wpadłbym na pomysł, aby ją wymontowywać do czyszczenia z nagaru.

 

Odpowiadam sam na swój post sprzed 2 lat, ale kupiłem w tym roku drugiego, większego Borniaka (uważam, że jest to super sprzęt dla hobbystów) i.... z nowego dymogeneratora nie jestem tak zadowolony, jak ze starego.

Najpierw zapalał zrębki (grzałka za mocno się rozgrzewała, miałem do porównania 2 dymogeneratory i porównując je było to widać gołym okiem). Wysłałem do serwisu, naprawa ekspresowa, darmowa, bez pytania o fakturę, czy paragon (pakowałem na szybko i nie włożyłem), dodatkowo w gratisie dostałem pokrywkę na dymogenerator. Więc serwis naprawdę zachował się na poziomie.

Teraz mam kłopoty z zapychaniem się sprężyny. Zrębki oryginał, jednak od czasu do czasu przestaje dymić i już wiem. Trzeba jakąś szprychą przetkać sprężynę. W starym (jednym z pierwszych) nie robiłem tego jeszcze nigdy.

Też tak macie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja co jakieś dwie godziny, patyczkiem pstryknę kilka razy sprężynę i zeskrobię nagar z grzałek. Tak profilaktycznie (kiedyś, po 3-4 godz. wędzenia zapaliły mi się zrębki na grzałkach)

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

kiedyś, po 3-4 godz. wędzenia zapaliły mi się zrębki na grzałkach
Ja niestety miałem ten problem -przy czyszczeniu spirali -co 1,5-2 godzin -zmieniłem na dymboxa  i po problemie

Sztuka kulinarna to nie suche 1+5+8 gram na kilogram -to tworzenie poezji smaku z miłości do degustatorów.
Odczucie - smaku, szczęścia i zadowolenia - dla każdego ma inny wymiar i postrzeganie- i niech tak zostanie.

https://www.instagram.com/ucztujemy/?hl=pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

post-49340-0-87084500-1482518434_thumb.jpg

 

Górne zdjęcie - generator stary, 7-mio letni, oczywiście czyszczony na bieżąco, spalanie tak jak na zdjęciu "od zawsze". Nagar powstaje średnio po 4 godz., czas spalenia pojemnika max 8 godz.

 

Dolne zdjęcie - generator roczny, spalania wyraźnie lepsze, czas zużycia pojemnika na zrębki do 12 godz, nagar też po ok 12 godz.

 

Silnik w starym wymieniony, grzałki oryginalne, użytkowanie średnio 2 x miesiąc

www.wedzarnie.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, stary zużywał więcej zrębek i nie dopalał do końca, ale mój nie do tego stopnia, jak u ciebie na fotce. Ale dawał też więcej dymu i nie zapychał się. Z drugiej strony, pewnie gramatura i wilgotność zrębek może mieć wpływ na dopalanie.

Muszę je porozbierać i dokładnie pooglądać sprężyny i przeloty. Może w tym nowym coś jest nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że zużywa mniej to tylko kwestia obrotów silnika krokowego ... to czy dopala czy zapala mocy grzałki ... nie zawsze moc deklarowana to moc faktyczna dlatego zdarzają się niespodzianki typu "nowy zapalił" ;)

To pierwsze zdjęcie to jakaś porażka mam DG Borniaka statszy niz Twój i nie widziałem takich cudów ;)

 

Tapniete z GT-I9500

Robert
601353601
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ-ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z zapalającymi się zrębkami, reklamowałem 2 razy dymogenerator z każdym razem mój dymogenerator podlegał nieodpłatnym modyfikacją. 2,3 wędzenia przebiegały bezproblemowo, podczas następnego wędzenia zrębki się zapalały. Dzieje się to w różnym przedziale czasowym. Czyszczę sprężynę szczypcami przed każdym wędzeniem , zmniejszyłem zgodnie z sugestią producenta zamknięcie - przepływ powietrza ale problem okresowo się powtarza. Co może być przyczyną? :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt wysoka moc grzałki albo za małe obroty silnika krokowego ... jedno jest funkcją drugiego ... nie zwaliłbym tego na różnice wahania napięcia w sieci bo wtedy i silnik i grzałka dostają proporcjonalne zasilanie ;)

 

Tapniete z GT-I9500

Robert
601353601
ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ oʞlʎʇ-ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony, pewnie gramatura i wilgotność zrębek może mieć wpływ na dopalanie.

 

 

Zrębki dokładnie te same, ten sam worek, w tym samym czasie dymione.

 

Obroty silników wg info na obudowie 2.5

Edytowane przez DZIADEK MACIEK

www.wedzarnie.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt wysoka moc grzałki w moim przypadku nie wchodzi w rachubę, dymogenerator wysłałem do producenta, po testach , próbach otrzymałem dymogenerator z nową  grzałką, kilka wędzeń i problem pojawia się ponownie. Gdzie może być przyczyna? Czy położenie "klapki" osłaniającej grzałkę może mieć wpływ na proces spalania zrębków? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój zapalał się praktycznie co drugi raz, ale po powrocie z naprawy problem zniknął. Wędziłem co prawa dopiero kilka razy, ale jeszcze się nie zapaliło. Ja będę się upierał przy mocy grzałki, być może masz też wysokie napięcie w sieci, co potęguje problem. Rzuć okiem na grzałkę podczas pracy, czy rozżarza się bardzo nieznacznie, czy też rozżarzenie widać bardzo wyraźnie. U mnie różnica była widoczna. Grzałki, (i nie piszę tutaj tylko o Borniaku) potrafią sporo odbiegać parametrami od znamionowych, nie wiem, od czego to zależy, czy drut oporowy nie trzyma parametrów, czy nawój, czy jeszcze coś innego.

Ta różnica mocy powoduje problem z zapalaniem się zrębek, kłapniesz drzwiami (podmuch) i zaczyna się palić. Przy wędzeniu zwracałem uwagę: przestaje się dymić to znaczy, że albo zapchało sprężynę, albo zrębki się zapaliły.

 

Temat dotyczy czyszczenia sprężyny. Chciałem zwrócić uwagę na coś bardziej istotnego w naszych Borniakach, również dotyczącego czystości.

 

To moje wczorajsze kabanosy:

post-41749-0-34674300-1482566255_thumb.jpg

 

Zastanawiam się dzisiaj, czy dać je psu, czy od razu wywalić do kosza.

 

Miseczka na popiół i mam też drugą taką na skapujący tłuszcz podczas przypiekania to nie najlepszy pomysł. Nawet przypiekanie w Borniaku niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Zauważam, że bazuję na swoich doświadczeniach i być może tylko ja robiłem to źle.

Kiedyś nawet pisałem, że stary dymogenerator dawał dym lepszej jakości. Dzisiaj wiem, że problem z dymem leży całkiem gdzie indziej, w innej konstrukcji starych Borniaków.

 

Problem pierwszy do mocno rozgrzewający się deflektor, na który skapuje tłuszcz podczas przypiekania.

Skapuje i dymi się baardzo niezdrowym dymem. W związku z tym umieszczam deflektor jak najwyżej, na ile  mi wędliny pozwolą i nawet już rozmawiałem z Maćkiem na temat zakupu drugiego, aby mieć podwójny, co miało problem wyeliminować.

 

Niestety, jest jeszcze jeden problem.

Tłuszcz nie zawsze skapnie do podstawionej miseczki. Grzebanie przy przytkanym dymogeneratorze, czy jakieś inne działanie i miseczka się przesuwa, a tłuszcz kapie na dno.

Przypiekając wczoraj kabanosy wyłączyłem dymogenerator i podniosłem temperaturę. Za kilkanaście minut patrzę, dym leci dalej, jakbym nie wyłączył dymogeneratora. Ok. pewnie zrębki się dopalają, może to wilgoć z kabanosów ( :facepalm: ), nie zawracałem sobie tym głowy.

Próbowanie ciepłych kabanosów: są super. Za chwilę, są super, ale mają jakiś taki posmaczek, a zapach dymu jakiś taki stłumiony.

Próba ostygniętych i czuję wyraźny "techniczny" posmak. Myślę skąd się wziął, może lejek pierwszy raz używany, może...

Dzisiaj się budzę i wiem. Kurr.....

To spalony tłuszcz, który skapnął na dno podczas wcześniejszego wędzenia. Nie usunąłem go, bo go po prostu nie widziałem. Włączyłem wędzarnię, włożyłem kabanosy do osuszania, wyciągnąłem deflektor do czyszczenia, włożyłem go z powrotem i wędziłem.

Nie zwróciłem uwagi na tłuszcz zalegający z na spodzie. Wędzarni nie stawiałem do poziomicy, bo po co? Okazało się, że  stoi nachylona nieco do tyłu, a rozgrzany tłuszcz spłynął pod grzałki i bez zaglądania pod nie był niewidoczny.

To z niego taki piękny dym, teraz już też wiem, skąd się wziął ten posmak.

Piszę to ku przestrodze, bo takich gap jak ja może być więcej, a wędzenie przypalonym tłuszczem to katastrofa dla naszego zdrowia.

Niestety, po czasie wiem też, że zjadłem już trochę takich wędzonek. To nie nowy dymogenerator dawał gorszy dym. To był dym z tłuszczu spod grzałek. Wrr...

 

Moim zdaniem ten problem powinien rozwiązać konstruktor Borniaka. Najlepsze urządzenia są "idiotoodporne". A Borniak jeszcze nie ze wszystkimi sobie radzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak kopcił przez kilka minut wypalany Borniak, już po wyczyszczeniu z tłuszczu:

 

post-41749-0-75755600-1482575325_thumb.jpg

 

Fotka tego nie oddaje, ale gęsta smuga tego smrodu ciągnęła się aż do sąsiada. Zanim pomyślicie, że to musiał być jakiś zapuszczony Borniak, proponuje taką procedurą przeprowadzić u siebie.

 

Osiągnięta temperatura w samym środku wędzarni to prawie 140C! Pól godziny i przestaje smrodzić. Teraz tylko pilnować czystości i wędzić.

 

Hmmm....

Dzisiaj jeszcze wędzę boczki i polędwice i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że włożę je do rozgrzanej wędzarni :D .

Edytowane przez ZLeP
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm...
Mam chyba rozwiązanie, mam nadzieję, że Borniak czyta te posty.

Do wędzarni trzeba po prostu zrobić tacę wielkości dna, która również miałaby z tyłu wywinięcie - deflektor, osłaniałby dno przed nagrzaniem przez grzałki.

Proste, skuteczne i bardzo praktyczne.

Taką tacę byłoby łatwo wyjąć i umyć.

 

Ja to jestem gienialny. Po prostu Gieniuś!

:tongue:

 

A uwędzone wczoraj boczki są pierwsza klasa, takie, jak mają być: smaczne i pachnące.

post-41749-0-18277000-1482659934_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Niestety, jest jeszcze jeden problem.
wszystko co opisałeś jest prawdą i nie chodzi o poziomicę.... zanim zrobisz blachę wyłóż szeroką filią ....."to jest amelinium" ;)  :D  :thumbsup: 

Sztuka kulinarna to nie suche 1+5+8 gram na kilogram -to tworzenie poezji smaku z miłości do degustatorów.
Odczucie - smaku, szczęścia i zadowolenia - dla każdego ma inny wymiar i postrzeganie- i niech tak zostanie.

https://www.instagram.com/ucztujemy/?hl=pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam środek z nierdzewki, a o blasze to myślę, aby Borniak zrobił ją jako akcesorium (również z nierdzewki). Myślę, że pomysł mu się spodoba.

 

Aaaa....

Sorki, nie zrozumiałem chyba, pomysł z folią też dobry.

W każdym razie niedokładne sprawdzenie czystości srogo się zemściło. Kabanosy wylądowały w koszu.

Mielone z farszu były pyszne, więc niedługo następna próba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Hmmm...

Mam chyba rozwiązanie, mam nadzieję, że Borniak czyta te posty.

Do wędzarni trzeba po prostu zrobić tacę wielkości dna, która również miałaby z tyłu wywinięcie - deflektor, osłaniałby dno przed nagrzaniem przez grzałki.

Proste, skuteczne i bardzo praktyczne.

Taką tacę byłoby łatwo wyjąć i umyć.

 

Ja to jestem gienialny. Po prostu Gieniuś!

:tongue:

 

 

Jakby taca nie była wypoziomowana, tylko lekko pochylona, to ociek miałbyś zgromadzony w jednym konkretnym miejscu.

Gdyby trzmiel znał prawa fizyki nigdy by nie latał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.