Skocz do zawartości

Perszingowe wyroby z mleka


Perszing37

Rekomendowane odpowiedzi

Temat parmezanu mamy zamknięty i trochę bez sensu tam prowadzić rozmowy i prezentacje różnych wyrobów z mleka.

Zakładam więc swój wątek i tu będę prezentował różne wyroby, przepisy itp. Trochę się jednak powtórzę i wrzucę kilka fotek - tak dla potomności.

 

01. Produkcja parmezanu (24.01.2015)

 

post-67697-0-78097200-1425999260_thumb.jpgpost-67697-0-00994500-1425999262_thumb.jpgpost-67697-0-94120500-1425999262_thumb.jpgpost-67697-0-89829100-1425999263_thumb.jpgpost-67697-0-73367200-1425999264_thumb.jpgpost-67697-0-80560700-1425999265_thumb.jpgpost-67697-0-67436300-1425999266_thumb.jpg


02. Produkcja parmezanu (19.02.2015)

 

Niestety tylko jedna fotka gotowego produktu.

 

post-67697-0-41760100-1425999351_thumb.jpg


03. Produkcja oscypiorów (26.02.2015)

 

post-67697-0-50552200-1425999392_thumb.jpgpost-67697-0-04960400-1425999393_thumb.jpgpost-67697-0-57381700-1425999393_thumb.jpgpost-67697-0-28164300-1425999394_thumb.jpgpost-67697-0-82197200-1425999394_thumb.jpg

 

Wędzenie tychże oscypiorów.

 

post-67697-0-59918400-1425999437_thumb.jpgpost-67697-0-32877200-1425999438_thumb.jpgpost-67697-0-11206000-1425999439_thumb.jpg


04. Korycin z kozieradką z 05.03.2015 - po zasoleniu już dojrzewa

 

post-67697-0-51215000-1425999519_thumb.jpg


05. COLBY - ser twardy z dnia 27.12.2014 - rozkrojony w ostatni weekend

 

post-67697-0-50258000-1425999610_thumb.jpg

 

06. Koryciński z kozieradką i kolorowym pieprzem - podwędzany

 

post-67697-0-86279600-1425999667_thumb.jpgpost-67697-0-38605900-1425999668_thumb.jpgpost-67697-0-99502100-1425999668_thumb.jpg


07. Kilka innych wyrobów - z początku moich eksperymentów

 

post-67697-0-96274900-1425999856_thumb.jpgpost-67697-0-56975100-1425999857_thumb.jpgpost-67697-0-12380100-1425999858_thumb.jpgpost-67697-0-62411900-1425999858_thumb.jpgpost-67697-0-10080300-1425999859_thumb.jpgpost-67697-0-69566000-1425999859_thumb.jpgpost-67697-0-22731700-1425999860_thumb.jpgpost-67697-0-81625500-1425999860_thumb.jpgpost-67697-0-32772500-1425999861_thumb.jpg

post-67697-0-31103600-1425999667_thumb.jpg

Edytowane przez Perszing37
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dzięki. Ja zacząłem w to bawić się jakieś pół roku temu. Może wcześniej. Nie pamiętam dokładnie. Zaczęło się od wędzenia wędlin i przyszedł mi smak na oscypki. Na YouTube szukałem filmów jak się to robi i trafiłem na genialny przepis na korycina. Potem zakupiłem podstawowe składniki i tak to poszło dalej. Uwielbiam to robić podobnie jak wędliny. Z tym że wędliny więcej wybaczają a sery już nie bardzo. Ale podoba mi się też ich pielęgnacja i codzienne doglądanie. Zacznij od korycina. Najprostszy. Z serwatki zrób ricotte i potem idź dalej jak się spodoba. Grunt to dobre mleko mieć i w dobrej cenie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SER KORYCIŃSKI ala PERSZING

 

No to serwujemy 1 przepis - sprawdzony wielokrotnie. Dam na mniejszą ilość mleka dla początkujących serowarów.

 

Składniki:

 

5 litrów mleka prosto od krowy albo na upartego z mlekomatu

100 ml kefiru

podpuszczka mikrobiologiczna lub naturalna: mikrobiologiczna o mocnym stężeniu - 6 kropel

sól kamienna nie jodowana, a właściwie solanka 20%

chlorek wapnia - opcjonalnie do mleka słabszej jakości (ja nie dodaję do mleka prosto od gospodarza bo nie ma takiej konieczności) - dawkowanie wg instrukcji producenta

 

Ja mleka nie pasteryzuje bo mam je sprawdzone. Podgrzewam je powoli do temp. 33-35 stopni co jakiś czas mieszając.

Rozpuszczam 6 kropli podpuszczki w przegotowanej letniej wodzie i dodaje do mleka. Mieszam delikatnie około 1 min. Przykrywam pokrywką na ok. 30 min.

Po tym czasie sprawdzam skrzep. Jak jest ładny, prosty przełom to znaczy, że można kroić.

Dużym nożem tniemy skrzep na 1 cm kostki - zarówno w pionie jak i w poziomie. Można potem lekko rozdrobnić większe kawałki rękoma (pamiętając o higienie i czystych dłoniach). Zostawiamy pocięty skrzep na 20-30 min aż opadnie na dno. Wtedy odbieramy 0,5 litra serwatki i dolewamy ciepłej wody o takiej samej ilości i temp. ok. 60 stopni. Podczas dolewania mieszamy skrzep delikatnie ręką. Jeżeli chcemy dodać przypraw to teraz jest odpowiedni moment. Ja czasami dodaje przyprawy bezpośrednio na skrzep podczas przekładania go do formy. Szczególnie wtedy jak chcę z serwatki zrobić ricottę. Mieszamy lekko skrzep. Odcedzamy serwatkę jak ziarno jest już wystarczająco małe najpierw odlewając przez sito jak najwięcej serwatki. Następnie przekładamy skrzep do plastikowej formy - do odcedzania makaronu. Lekko go wyciskamy pozbywając się resztek serwatki. Zostawiamy na 30 min do obcieknięcia. Potem obracamy i po 30 min. kolejny obrót. Potem trzymamy w formie ok. 12h obracając średnio co 2 h. W solance 20% trzymamy ser od 3-4 godzin. Wtedy nie jest za słony ale też nie jest niedosolony. Tutaj każdy musi sprawdzić co mu pasuje ale nie można sera próbować od razu po wyjęciu z solanki bo wtedy wydaje się bardzo słony - gdyż sól jeszcze jest w wierzchniej warstwie i potem przechodzi do środka.

Ser wyciągamy z solanki i trzymamy na kratce do obcieknięcia. Teraz dojrzewanie - może być górna półka w lodówce albo inne chłodne miejsce - tak do 15 stopni. No i odpowiednia wilgotność aby nam ser nie wysychał. I teraz najlepsze - tego typu sery można jeść już po kilku dniach. Ale stopniowo w miarę upływu czasu będzie się zmieniał ich smak i konsystencja. Ostatni, który robiłem ma już 5 tygodni i nabrał konsystencji kremowej i bardziej wyrazistego smaku. Można dojrzewać 4-6 tygodni przewracając go co dziennie na drugą stronę i od czasu do czasu przemywając solanką.

SMACZNEGO - THE END

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chlorek wapnia stosuje się do mleka przetworzonego, które jest zubożone o pewne składniki odpowiedzialne za : jakość skrzepu a tym samym za jego wydajność.

Jak np, kupisz mleko z Piątnicy o krótkiej dacie przydatności to zrób bez chlorku i z chlorkiem. Poczujesz różnicę w jakości skrzepu - będzie bardziej zwarty i będzie jego więcej.

Ale mleko od krowy to zupełna przepaść. Jak dobra galaretka i to w 30 min. Skrzep się kroi pięknie, nic się nie rozwala. A z mleka sklepowego jest delikatny, lichy - raz spróbujesz mleko z mlekomatu albo od dobrego rolnika i więcej nie pójdziesz do sklepu.


RICOTTA ala PERSZING

 

Opłaca się robić z min. 5-10 litrów. Serwatkę trzeba wykorzystać do 3 godzin od uzyskania. Podgrzewamy ją do 90-93 stopni co jakiś czas mieszając.

Dolewamy ok. 20-30 ml octu jabłkowego - ja daje na oko jak mi się tam chluśnie.

Mieszamy i pozostawiamy do lekkiego ostygnięcia. Następnie przelewamy do klinka i wieszamy na 1-3 h. Jak za długo powisi to będzie dość sucha.

Ale można wtedy dodać śmietany, zmiksować blenderem, dodać rodzynek i brązowego cukru i zrobić przepyszne naleśniki. Polecam smażenie na oleju kokosowym i podawanie z syropem z karobu. GENIALNE !!! Moja żona lubi natomiast ten ser ze szpinakiem i orzechami włoskimi - również w naleśnikach. Ricottę trzymamy w lodówce kilka dni. Za długo nie wytrzyma. Chyba można mrozić - jeszcze testuję.

SMACZNEGO - THE END

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość magdajack

SER KORYCIŃSKI ala PERSZING

 

No to serwujemy 1 przepis - sprawdzony wielokrotnie. Dam na mniejszą ilość mleka dla początkujących serowarów.

 

Składniki:

 

5 litrów mleka prosto od krowy albo na upartego z mlekomatu

100 ml kefiru

podpuszczka mikrobiologiczna lub naturalna: mikrobiologiczna o mocnym stężeniu - 6 kropel

sól kamienna nie jodowana, a właściwie solanka 20%

chlorek wapnia - opcjonalnie do mleka słabszej jakości (ja nie dodaję do mleka prosto od gospodarza bo nie ma takiej konieczności) - dawkowanie wg instrukcji producenta

 

Ja mleka nie pasteryzuje bo mam je sprawdzone. Podgrzewam je powoli do temp. 33-35 stopni co jakiś czas mieszając.

Rozpuszczam 6 kropli podpuszczki w przegotowanej letniej wodzie i dodaje do mleka. Mieszam delikatnie około 1 min. Przykrywam pokrywką na ok. 30 min.

Po tym czasie sprawdzam skrzep. Jak jest ładny, prosty przełom to znaczy, że można kroić.

Dużym nożem tniemy skrzep na 1 cm kostki - zarówno w pionie jak i w poziomie. Można potem lekko rozdrobnić większe kawałki rękoma (pamiętając o higienie i czystych dłoniach). Zostawiamy pocięty skrzep na 20-30 min aż opadnie na dno. Wtedy odbieramy 0,5 litra serwatki i dolewamy ciepłej wody o takiej samej ilości i temp. ok. 60 stopni. Podczas dolewania mieszamy skrzep delikatnie ręką. Jeżeli chcemy dodać przypraw to teraz jest odpowiedni moment. Ja czasami dodaje przyprawy bezpośrednio na skrzep podczas przekładania go do formy. Szczególnie wtedy jak chcę z serwatki zrobić ricottę. Mieszamy lekko skrzep. Odcedzamy serwatkę jak ziarno jest już wystarczająco małe najpierw odlewając przez sito jak najwięcej serwatki. Następnie przekładamy skrzep do plastikowej formy - do odcedzania makaronu. Lekko go wyciskamy pozbywając się resztek serwatki. Zostawiamy na 30 min do obcieknięcia. Potem obracamy i po 30 min. kolejny obrót. Potem trzymamy w formie ok. 12h obracając średnio co 2 h. W solance 20% trzymamy ser od 3-4 godzin. Wtedy nie jest za słony ale też nie jest niedosolony. Tutaj każdy musi sprawdzić co mu pasuje ale nie można sera próbować od razu po wyjęciu z solanki bo wtedy wydaje się bardzo słony - gdyż sól jeszcze jest w wierzchniej warstwie i potem przechodzi do środka.

Ser wyciągamy z solanki i trzymamy na kratce do obcieknięcia. Teraz dojrzewanie - może być górna półka w lodówce albo inne chłodne miejsce - tak do 15 stopni. No i odpowiednia wilgotność aby nam ser nie wysychał. I teraz najlepsze - tego typu sery można jeść już po kilku dniach. Ale stopniowo w miarę upływu czasu będzie się zmieniał ich smak i konsystencja. Ostatni, który robiłem ma już 5 tygodni i nabrał konsystencji kremowej i bardziej wyrazistego smaku. Można dojrzewać 4-6 tygodni przewracając go co dziennie na drugą stronę i od czasu do czasu przemywając solanką.

SMACZNEGO - THE END

Kiedy dodajemy kefir i po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marderm - już się poprawiam. Zapomniałem kompletnie o kefirze. Już poprawiam przepis. Ja dodaje razem z podpuszczką. To zaszczepianie mleka bakteriami. Zmienia się dzięki nim kwasowość a potem mamy piękne małe dziurcysie w serze i inny smak. W tym akuratnie serze można stosować kefir, maślankę itp.

Oryginalne sery nie są zaszczepiane bo krowy są odpowiednio karmione i naturalna flora bakteryjna zrobi swoje. To mleko od gospodarza chyba także nie musiałbym zaszczepiać ale kefir tani jest :)

Oj jednak już nie mogę zmienić tego wpisu.

Więc 1 wtopa w moich przepisach hehehehe


Tutaj lepsze fotki z mojego ostatniego wędzenia. Przemycę 1 zdjęcie wędlinek bo zakupiłem materiał w SELGROSIE i powiem tak : dawno tak dobrego schabu nie jadłem i szynki. Świeży i piękny - sami rozbierają i w chłodni naprawdę mają chłodno a nie jak w tych lodówkach w marketach brrrrrrr jak kiedyś w Biedronce kupiłem polędwiczkę z wieprza to po otworzeniu śmierdziała padliną. Masakra. Oddałem oczywiście.

 

post-67697-0-80259300-1426062548_thumb.jpgpost-67697-0-88080300-1426062547_thumb.jpgpost-67697-0-65590500-1426062549_thumb.jpgpost-67697-0-67908000-1426062550_thumb.jpgpost-67697-0-57445700-1426062551_thumb.jpgpost-67697-0-68303100-1426062552_thumb.jpg

Edytowane przez Perszing37
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie trzymasz ????

Ja w lecie w garażu mam niestety dość ciepło. A piwnicy nie mam.

Spróbuje zrobić jak mówisz - jak się popsuje to i tak mała strata bo dużo tego serka nie powstaje.

Poza tym ileż można jeść naleśniki hehehe a na sernik stanowczo go za mało.

Chyba, że macie jeszcze jakieś ciekawe przepisy na to cudo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A gdzie trzymasz ???? Ja w lecie w garażu mam niestety dość ciepło. A piwnicy nie mam.

 

Normalnie to w kuchni na podłodze jak są upały to w przedpokoju bez okien jest trochę chłodniej. Zazwyczaj robię po 12 h jak dłużej stoii ricotta wychodzi kwaskowa, po 12 h jest słodka.

TYLKO WIDZEW RTS !!! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmmmmm to ja w garażu spróbuję jednak ale 12h bo kwaskowej nie lubię. Lubię jak jest słodkawa.

W ten czwartek mam zrobić jakiś drugi ser dla kumpla. Chyba machnę GOUDĘ z bakterii z agrovisu - bo mam nówka pewex.

To chyba nałogiem się staje. Tydzień bez produkcji sera - to tydzień stracony ehhehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ile tej ricotty Wam wychodzi z 10 litrów serwatki? :) Bo może bym spróbowała zrobić, chociaż u mnie i tak serwatka się nie marnuje, bo potem ją dajemy cielakom do wypicia, ale jak akurat robimy i ser biały i żółty tego samego dnia to jest jej trochę za dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 10 litrów wyjdzie Ci całkiem przyjemna ilość. Nigdy nie ważyłem. I teraz zastanawia mnie jedno. W książce się nie doszukałem więc może mi ktoś odpowie.

Czy można zrobić ricottę z serwatki uzyskanej podczas produkcji twarogu ?????

Czy tylko serwatka po serach podpuszczkowych z mleka słodkiego.

A gdzie masz krówki ????? jak blisko Wrocka to wbijam się po mleko. Koledze z forum taniej sprzedasz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość magdajack

Z 10 litrów wyjdzie Ci całkiem przyjemna ilość. Nigdy nie ważyłem. I teraz zastanawia mnie jedno. W książce się nie doszukałem więc może mi ktoś odpowie.

Czy można zrobić ricottę z serwatki uzyskanej podczas produkcji twarogu ?????

Czy tylko serwatka po serach podpuszczkowych z mleka słodkiego.

A gdzie masz krówki ????? jak blisko Wrocka to wbijam się po mleko. Koledze z forum taniej sprzedasz :)

Ja się ostatnio męczyłam i po twarogu nie wychodziła mi w ogóle. Po korycynie podpuszczkowym owszem ale nie po twarogu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  Czy można zrobić ricottę z serwatki uzyskanej podczas produkcji twarogu ????? 

https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/9962-ser-twarogowy-od-a-do-z-cz2-ricotta-potwarogowa/?p=356560tu masz bardzo dobry opis

Edytowane przez electra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to będę musiała sama sprawdzić ile wyjdzie dokładnie :) A po twarogu chyba tak, EAnna widzę ma przypiętą instrukcję, już electra wrzuciła link :)

Tak w ogóle to Perszing apetyczne te Twoje wyroby :D My na razie robimy tylko biały, mąż robi żółty włoski ser no i ja wczoraj zrobiłam coś ala Koryciński ;)

A krówki mam akurat jakieś 60 - 70 km od Wrocławia :D pomiędzy Dzierżoniowem a Ząbkowicami Śląskimi, jak będziesz w okolicy to zapraszam :) Dużo ich nie mamy, bo 3 sztuki, ale mleko zawsze jest i po 2 zł/litr :D

Edytowane przez CheNelly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią kiedyś wpadnę choćby w odwiedziny i np. po 10-20 litrów. Oczywiście wcześniej się umówię. Sery to magiczny wyrób - strasznie mi się podoba to co się z tym dzieje poprzez odpowiednie przetwarzanie. A zrób Korycina wg mojego przepisu - wychodzi naprawdę smaczny. Ale warto go dojrzewać tak z 3-4 tygodnie - wtedy jest mega dobry. Można go też w odpowiednim momencie pokroić w kostki i zalać olejem kujawskim z przyprawami. Wtedy trzymamy takie coś w lodówce nawet do pół roku.

 

Szczęśliwi ludzie - mają krowy. U nas w Kiełczowie chyba tylko 1 się ostała. Ale ładna KRASULKA i mleko bardzo dobre daje.

Ja mam tylko konia hehehhehe - wałaha 750 kg (kolor bułany). Nie wspominając o kotach i wężu.

Żeby w życiu się nie nudzić :)

Edytowane przez Perszing37
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robie ser a'la korycinski z 4 l mleka i z tej pozostalej serwatki wychodzi  mi ok 120 g, mleko mam kupne sklepowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaprasza, zapraszam :) Na pewno spróbuję ten z Twojego przepisu, ale to pewnie za jakieś 2 tyg. bo ogólnie to dziennie jak mamy 30 - 40 litrów mleka to prawie wszystko przerabiamy na biały ser dla naszych klientów :) i raz w tygodniu wozimy wszystkim ten ser, śmietanę, mleko, wiosną i latem masło i do tego jeszcze wiejskie jajka :D Akurat w tym tyg. było mniej zamówień do mąż zrobił swój ser żółty, a ja spróbowałam ten. Ogólnie mój mąż jest z Włoch, więc ma pasję do serów i ma swój przepis z którego robi sery... ale co z tego jak wszystko to co wyprodukuje to zjemy na bieżąco haha :D 

W tym roku albo w następnym mamy plan sobie wykończyć pomieszczenie do robienia serów (na razie to takie magazyn przy oborze, ale był w tym celu postawiony) i wtedy na pewno będziemy mieli większe pole do popisu, bo nie będzie musiało wszystko stać w kuchni i pół lodówki nie będzie zawalone białymi serami ;) A konia też planujemy w przyszłości, bo mąż od dziecka jeździ konno :) 

 

Trochę się rozpisałam :D Ale w zamian podzielę się przepisem na ser włoski wg mojego męża, to taki podstawowy ser z północy Włoch, każdy gospodarz tam taki robi, a w sumie to tak każdy kto ma trochę więcej krów to otwiera małą przetwórnię i sprzedaje sery :) Przepis mamy od takiego gospodarza właśnie, znajomego męża, przepis łatwiutki, ale zależnie od temperatury i jakości mleka wychodzi inny. 

 

Na raz robimy z 15 litrów mleka, można też zostawić mleko z wieczoru, rano zdjąć śmietanę i wymieszać z porannym mlekiem. Wychodzą prawie 2 kg sera.

Mleka nie pasteryzujemy, bo wiemy, że jest dobre jakościowo, świeże i czyste. Podgrzać mleko powoli do 38 stopni, dodać około 200 - 300 gram naturalnego jogurtu (my robimy swój jogurt, ale może być też sklepowy, można też pominąć jogurt, ale dzięki niemu ma ładne dziurki i jest bardziej kremowy w smaku) oraz podpuszczkę wg proporcji na opakowaniu, wymieszać, zostawić na 20 minut, żeby zrobił się skrzep.

 

Pociąć skrzep na kwadraty około 2x2 cm, podgrzewać powoli do temp. 36-38 stopni, im mniej tym bardziej mokry i do szybszego spożycia, a przy temp. 42 stopni jest twardszy i do późniejszego jedzenia, my robimy taki do szybszego zawsze. Po podgrzaniu odcedzić ser od serwatki, my dzielimy to na 3 foremki o średnicy 12 cm. Foremka jest wtedy pełna, zostawiamy w zlewie na jakieś 6 - 8 godzin do odciekania, stopniowo ser sam się ubija i zmniejsza wysokość o połowę. Ser w foremce zostaje 2 - 3 dni, dwa razy dziennie go trzeba przewrócić.

 

Po wyciągnięciu z foremki, kiedy już nie puszcza serwatki, trzeba natrzeć ser solą (nie za dużo, my używamy drobnej, taka porządna szczypta na każdą stronę i na boki), potem można go zostawić około tygodnia w temperaturze pokojowej, albo na trochę dłużej w chłodniejszym miejscu. Po 10 dniach od wyprodukowania nadaje się do jedzenia :) Potem przenosimy go do lodówki, tylko nie może być w niej zbyt wilgotno, powinien mieć trochę miejsca, żeby oddychać. Na początku skórka jest miękka i dobra do jedzenia, z czasem robi się trochę twardsza. Nadaje się do jedzenia na świeżo, do makaronów jak jest starszy i na wszelkie tosty i omlety. bo się bardzo fajnie topi i ciągnie :) 

 

Bardzo fajnie smakuje, jak przed włożeniem do formy wymiesza się go z suszonym szczypiorkiem, pokrojonymi oliwkami zielonymi, albo suszoną papryczką chilii (ale taką w większych kawałkach, nie proszek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.