Jump to content

Recommended Posts

  • Replies 93
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziadek Maciek pisał też że szuka dostawców.

 

Interesuje Cie kociołek " na prażone" czy kociołek na trójnogu?

Bo my jesteśmy mięsoholicy,
wegetarianie są dla nas dzicy !
Szynki, kiełbasy oraz kotlety,
doprowadzają nas do podniety
!

Zajmuję się, niestety mam teraz ograniczoną ofertę na dobre kociołki żeliwne. Sytuacja powinna zmienić się w czerwcu, może w drugiej połowie maja, obecnie przeprowadzam firmę i zależy mi na mniejszych stanach magazynowych. Zrobiłem wyprzedaż, został tylko 12 l polski i 4 l chiński. Różnica w żeliwie jest wyraźna.

Natomiast kociołki węgierskie są w pełnej ofercie.

Rabaty dla WB oczywiście obowiązują. W nowym miejscu, po przeprowadzce ustalę i podam dokładnie jakie na co. Będą od 5 do 20 %.

www.wedzarnie.com.pl

 

 

Interesuje Cie kociołek " na prażone" czy kociołek na trójnogu?

Wlasnie taki z zakrecanym na srube dekielkiem. Tak aby calosc mozna bylo wstawic na zar z ogniska albo do kamiennego grilla.

Dziadku Macku, mozesz prosze pokazac fotke tego mniejszego chinola..?

Wszystko ma jeden koniec, ale kiełbasa ma dwa ..

Od  lewej austriacki (oscarcook made in chrl) i kociołek polski różnica jest taka że ten pierwszy trochę cięższy i lepiej wykonany, polski tańszy o jakieś 20zł i trzeba  wypalić od środka, po za tym nie widzę różnicy jedno i drugie działa :D

 

post-39848-0-16588100-1428834079_thumb.jpg

post-39848-0-27609600-1428834093_thumb.jpgpost-39848-0-13308400-1428834104_thumb.jpg

jagra - koszty, tzn ich zmniejszenie, niestety powoduje, że będzie to Wesoła (chyba) u mnie. Za kilka dni zapadnie ostateczna decyzja.

 

Gregtom - ten mały co został, nie ma śruby, tylko pokrywka. Na początku maja mam zamiar podjechać do hurtowni, która ma różne chińskie, także zakręcane. Mam też namiary na polskiego producenta, robi podobno bardzo dobre kociołki, a ceny ma umiarkowane. Przyspieszę kontakt.

www.wedzarnie.com.pl

Kochani, slicznie dziekuje za informacje oraz pomoc i jak zwykle mozna na Was polegac...  :thumbsup:

Mam jeszcze pytanie.: Czy podany na kociolku "litraż" np. 4,5 litra, jest realnym w gotowym daniu.?

Wszystko ma jeden koniec, ale kiełbasa ma dwa ..

Mam kociołek węgierski jak i kociołek myśliwski. Prawdopodobnie obydwa to chińczyki. Przy odpowiednim użytkowaniu i myciu nic się z nimi nie dzieje. Widziałem kiedyś te Polskie. Oprócz ceny nie widziałem w nich nic nadzwyczajnego. Także Dziadek może wytłumaczysz w czym tkwi różnica. Może przydać się na przyszłość.

 

Gregtom jeśli chodzi wielkość to w węgierskim ( robię gulasze) 7 litrów - to duża porcja dla ok 10 osób.

Jeśli chodzi o myśliwski to mam 5 l. 6 - 8 porcji także w przyszłości trzeba zwiększyć rozmiar

Bo my jesteśmy mięsoholicy,
wegetarianie są dla nas dzicy !
Szynki, kiełbasy oraz kotlety,
doprowadzają nas do podniety
!

Na forum sa, byly posty o przygotowaniu kociolka pod "pierwszy raz".. Chyba Roger pisal ze na poczatek taki kociolek trzeba pozadnie wypalic uzywajac przy tym oleju/oliwy.. 

Jak wygladala u Was ta sprawa..?

Wszystko ma jeden koniec, ale kiełbasa ma dwa ..

 No ja z tym wypalaniem przesadziłam i w efekcie miałam pożar w kociołku [olej zapalił się],ale kociołek wypalony i gotowy do sezonu.

Czyli cos takiego..?

 

Wszystko ma jeden koniec, ale kiełbasa ma dwa ..

Zalezy mi wlasnie na takim kociolku, ktorym mozna sie tez bronic przed Policja..  :D

Na YT, ogladlem filmiki na ktorych "ludziska" przed prazeniem, wykladaja folia alu scianki i dno kociolka.

Niby chroni to przed przypaleniem potrawy..

Troszeczke mam zle przeczucia podczas serwowania jedzenia prosto z takiego garnka..  :mellow:

Wszystko ma jeden koniec, ale kiełbasa ma dwa ..

Ja smaruje dobrze smalcem i wykładam dno i boki liścmi kapusty,które zawsze mi się trochę "przyjarają',ale środek zostaje jak najbardziej jadalny.

 

Robię dokładnie tak samo, grubo smalcu i liście kapusty które są potem bardzo pyszne 

Mam kociołek węgierski jak i kociołek myśliwski. Prawdopodobnie obydwa to chińczyki. Przy odpowiednim użytkowaniu i myciu nic się z nimi nie dzieje. Widziałem kiedyś te Polskie. Oprócz ceny nie widziałem w nich nic nadzwyczajnego. Także Dziadek może wytłumaczysz w czym tkwi różnica. Może przydać się na przyszłość.

 

Mogę tylko troszkę to wytłumaczyć, na podstawie kociołków, które ja miałem w sprzedaży.

Grubość ścianek, waga, trwałość żeliwa, dopasowanie elementów, uszkodzenia transportowe i uznawanie reklamacji...to na korzyść polskich, ale wygląd, czyli wrażenia "oczne" wyraźnie na korzyść chińskich. Chińskie są po prostu ładne, polskie albo wymagają wypalenia, albo wyraźnie widać szlifowanie żeliwa...     Ale jak bierzesz do ręki dwa porównywalne pojemnością czujesz różnicę.

 

"Węgierskie" chińskie najczęściej tłoczone są z dwóch kawałków blachy i później spawane, oryginały z Węgier to jedna wytłoczka, są więc wyraźnie trwalsze. Wystarczy dbać o to, aby mechanicznie nie uszkodzić emalii i będę służyć wiele lat (jak moje ok 20 lat)

 

Wg klientów/fachowców kociołkowych, żeliwne myśliwskie nie powinny być emaliowane w środku, nie oddają smaku potrawom. czy to prawda, nie wiem, nie mam emaliowanych i z takich nie jadłem. Niezależnie od tego co piekę, czy mięso, czy np .śledzie, wykładam kociołek żeliwny liśćmi kapusty.

www.wedzarnie.com.pl

  • 5 months later...
Witam,

Znajomy kupił sobie na działkę kociołek żeliwny (nie emaliowany), zgodnie z zaleceniami sprzedawcy wysmarował go od środka delikatnie smalcem (aby podobno nie rdzewiał).

No i teraz opiszę jaki ma z nim problem:

Na pierwszy "ogień" poszło danie zbujeckie (mięso, przyprawy, papryka itp.) no i wszystko miało delikatny "metaliczny" posmak.

Stwierdził, że może przyczyna leży w "nowości" kociołka (jak np. z nowymi elektrycznymi czajnikami, że pierwsze kilka gotowań to woda plastikiem śmierdzi).

Umył kociołek, wysmarował tłuszczem, zalał wodą i na ognisko w celu "wyparzenia".

Sam kociołek nie ma żadnego zapachu.

Przygotowali kolejne danie, dno gara wyłożyli kapustą i na to jakieś mięsa, warzywa, itp.

Jak mięso jest w smaku OK, to kapusta, która miała kontakt ze ściankami kociołka ma wyczuwalny metaliczny posmak.

 

I tu moje pytanie do użytkowników kociołków szczególnie tych NIE emaliowanych:

Czy też jest u Was taki efekt smakowy potraw przygotowywanych w kociołku żeliwnym?

Może kociołek, który kupił jest jakiś "trefny" z złej jakości żeliwa, albo źle wykonany (jakaś chińszczyzna), a może źle przygotowuje potrawy?

 

Czy przyczyną może być to, że nie "wypalił kociołka" używając oliwy? Jak ta procedura wygląda? Bo na filmiku umieszczonym w tym wątku widać tylko, że kociołek trzeba wysmarować oliwą i ma stać nad ogniskiem/żarem, ale ile czasu?

 

 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...

  • advertisement_alt
  • advertisement_alt
  • advertisement_alt


×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.