Jump to content

Recommended Posts

Ola, u mnie w domu, to nawet lubia pekniecia, bo zwykle jak tylko wyjdzie z piekarnika, a jakis ma pekniecie, od razu w tym miejscu jest obrywany. Nie  patrza na moje uwagi i tak tam skubia :D

Be you.

The world will adjust.

The future belongs to those who believe in the beauty of their dreams.( Eleanor Roosevelt) 

  • Replies 63
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Wiesz, ja sie spotkalam z takim chlebem w jednej malej piekarence, ze laczenie daja na gorze. Pozniej cheb sie jakby otwieral( nie pekal) w tym miejscu i ladnie to wygladalo. Moze to bedzie dla ciebie wyjscie.

Be you.

The world will adjust.

The future belongs to those who believe in the beauty of their dreams.( Eleanor Roosevelt) 

 

 

mi się marzą piękne bochenki

To pojęcie jest względne.

Pęknięty chleb jest nie tylko klimatyczny ale przede wszystkim smaczny.

Kupuję chleb pieczony w małej piekarni, jeszcze z przedwojennym, ceramicznym piecem.

Specjalnie wybieram bochenki z grubymi, popękanymi skórami.

Tak naprawdę to wystarczą mi same skórki :D (chleb jadam okazjonalnie  :facepalm: ).

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Kochani:)

Wysłałam Męża po świeżutkie drożdże:) dodałam zakwas ,, włożyłam ciasto do worka i podczas wyrastania I a potem II w tym worku siedział. Wstawiłam garnek z wodą nastawiłam piekarnik na 250 st. Sprawdziłam dokładnie czy już gotowy. był miękki po naciśnięciu palcem wolniutko wracał po odkształceniu to mu jeszcze 3 min dołożyłam, włożyłam na gorącą blaszkę nacięłam spryskałam wodą i wstawiłam i jeszcze spryskałam. 

JEST PIĘKNY BEZ PĘKNIĘCIA:) 

DZIĘKUJĘ  WSZYSTKIM


[Dodano: 24 sie 2017 - 21:43]

aaa jeszcze obniżyłam go o jeden stopień:)

Wstawię wstawię :)

Jeden już jest pokrojony na kanapkach ( Mężowi do pracy zrobiłam bo jutro odsypiam :))) )a drugi jeszcze w piekarniku ..Dzisiaj już mi nic snu z powiek nie spędzi:) Nie wiem co dokładnie zadziałało - myślę że wszystkiego po trochu:) ale to już nie ważne bo wiem jak zrobiłam te dwa:) Spokojnej nocy życzę Wszystkim :) a Tobie Aniu wspaniałego dnia;) Gorąco Was pozdrawiam

:)


[Dodano: 25 sie 2017 - 10:54]

no to przepis:) 

zakwas wyciągamy z lodówki dokarmiamy 50 g wody i 50 g mąki (żytania razowa) i zostawiamy go na jakieś 5-6 godz w ciepłym miejscu. Jak nam ładnie podrośnie i pojawią mu się bąble to znowu go dokarmiamy 50 g wody i mąki i odstawiamy w ciepłe miejsce najlepiej na noc (tak żeby miał dużo bąbelków i lekko już opadł). Oczywiście najlepiej jest zrobić zakwas 3 fazowy (ale to dla cierpliwych:) )

Następnie dodajemy do miski wlewamy taki porządny kleks zakwasu:) ja to robię  na oko ( dokarmiam zakwas w słoiku  i trochę więcej jak połowę)

Do zakwasu dodaję 1/6 kostki drożdży i mieszam z 300 g wody ciepłej

Następnie dodaję 100 g mąki żytniej i 450 mąki pszennej 650 i dobrą łyżeczkę soli

Wyrabiam w maszynie koło 5 min tak aż stanie się gładkie i elastyczne w razie potrzeby dodaję albo mąkę albo wodę.

Nagrzewam piekarnik do 50 st wyłączam i wstawiam przykryte workiem do wyrośnięcia ok 60 min

Wyjmuję, wyrabiam wkładam do koszyka i znów nagrzewam piekarnik do 50 st

Wkładam koszyk przykryty ścierką do worka i wstawiam do piekarnika za 10 min sprawdzam czy ruszył

Mam drugi piekarnik i nagrzewam go do 250 st wstawiam do niego garnek z wodą

Sprawdzam czy jest dobrze wyrośnięty paluchem i dla pewności daje mu jeszcze 3 min

Wyjmuję nagrzaną blaszkę, kładę papier do pieczenia, przekładam chleb spryskuję wodą i wkładam

Znów spryskuję wodą zmniejszam tem do 230 st i tak 10 min potem 200 i znów 10 min 

180 st i 30-35 min 

post-88149-0-63481400-1503650411_thumb.jpg

Oczywiście najlepiej jest zrobić zakwas 3 fazowy (ale to dla cierpliwych:) )

Nie wierzę w magię kwasu 3-fazowego w warunkach domowych bez komory garowniczej z termostatem :) Może w warunkach produkcyjnych, gdzie istotne jest optymalne wykorzystanie czasu i maszyn. W dodatku na forum piekarzy fachowców ktoś wspomniał, że zakwasu nie można przechowywać w lodówce dłużej niż jedną dobę, bo mu się flora zmienia. I jak tu żyć. ;)

 

Jak kiedyś wspominałem walczę z chlebem lubelskim (100% żytnia typ 580 - ludzie robią też z typu 720) - ciągle mam większe frustracje niż Ola :)

 

Raz eksperymentalnie szukając rozwiązania problemu, nawet zakupiłem mąki czterech różnych producentów, wyprowadziłem w 5 dni zakwas od zera, a potem bezpośrednio (bez lodówki) zrobiłem dokładnie wg. AdamaPiekarza kwasy 3-fazowe i ciasta z tych czterech mąk. Nie stwierdziłem różnic technologicznych (rozpłynął się i popękał jak zwykle) i organoleptycznych :( wobec mojej standardowej procedury:

 

zaczątek prosto z lodówki mieszam na kwas 200% wydajności (czyli jak teraz nowomodnie 100% hydratacji), który normalnie mam gotowy po 16 h, a w te 30 C upały był już po 8 h.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.