Witam.
Tak przyszło mi na przemyślenia dzisiaj i zastanawiam się czy jest różnica (oczywiście oprócz wyglądu) w szynkowarach: poziomym (rys. a) i pionowym okrągłym (rys. b).
A dokładniej chodzi mi o produkty "wyjściowe", bo o ile np. dla mielonki nie ma różnicy z której strony jest ściskana, gdyż jest to po prostu "masa plastyczna" to np. już taka rolada z boczku chyba będzie się inaczej zachowywać gdy będzie ściskana w szynkowarze poziomym (czyli wzdłuż zwinięcia) i w pionowym (tu chyba powodowane będzie jej rozpychanie i rozklejanie się zwoi).
Wiem, że najlepszą metodą na uzyskanie odpowiedzi było by zrobienie produktu w 2 różnych szynkowarach, ale... może już Koleżanki/Koledzy mają w tej dziedzinie jakieś doświadczenie i się podzielą wiedzą.
A teraz przemyślenia nt. kwestii pakowania wsadu do woreczków.
Ogólnie spotkałem się z rozwiązaniami (opisy z forum i nie tylko):
1) wsad szczelnie zawinięty w woreczek/folię dzięki czemu można cały szynkowar "zatopić" w wodzie podczas parzenia;
2) wsad tylko obłożony/zawinięty ale niezbyt szczelnie, nie można całkowicie "zatopić" szynkowaru, metoda ta może (ale nie musi) powodować wycieki soku z wsadu.
No i teraz się tak zastanawiam czy stosując 1 wersję czyli szczelne zawinięcie wsadu jest prawidłowe ze względu na możliwość działania siły ściskającej, bo teoretycznie wsad będzie ściskany tylko na tyle ile się podda "resztka" powietrza która się znajduje razem z wsadem w szczelnym woreczku.
Nasuwa mi się od razu na myśl przykład jak przemytnicy pakują papierosy do kół samochodowych -samochód wywiera nacisk kilkaset kg na koło a paczki wewnątrz są nienaruszone -oczywiście nie taka skala i nie te ciśnienia i siły, ale ogólnie zasada ta sama.
No chyba, że to "szczelne" pakowanie wsadu tak naprawdę nie jest takie szczelne w 100% i z jednej strony nie pozwala się dostać wodzie do wnętrza, ale jest na tyle rozszczelnione, że powietrze się wydostanie podczas dokręcania sprężyny.
P.S.
Czy Ktoś robił i parzył produkty z szynkowarki pakowane w woreczki próżniowe?