Czyżbym znieważył święty grall? I do tego rasizm w stosunku do szynkowara! A jak powiem, że jadłem stek well done to ktoś dostanie wylewu?
Skoro już ustaliliśmy, że jestem polędwiczkowym antychrystem to opiszę co zrobiłem.
Jako że mam 2 kilo polędwiczek połowę postanowiłem przeznaczyć na kolejne testy z szynkowarem, który to posiadam od 10 dni. Mięso oczyściłem, pokroiłem w kostkę (wyszło 1050g). Do mięsa dodałem:
- 19 g soli peklowej
- 2 małe ząbki czosnku
- 2 łyżeczki majeranku
- 1/2 łyżeczki przyprawy do gyrosa
- 1/2 łyżeczki cayenne
- 1/2 łyżeczki czerwonej papryki
- 2 łyżeczki żelatyny
- 80 ml wody
Powyrabiałem to 20 minut i wrzuciłem do worka, a następnie zamknąłem jakże okrągły szynkowar który wstawiłem do lodówki. Planuję po 24h włożyć szynkowar do garnka z wodą o temperaturze ~40c, podgrzać wodę do 75 i czekać aż mięso będzie miało odpowiednią temperaturę (być może jest to 60), następnie wyjmę go i schłodzę zimną wodą, umieszczę go z powrotem w lodówce. Następnego dnia wyjmę termometr i będę konsumować bluźnierstwo, które popełniłem.
Użytkownik cineq edytował ten post 16 lis 2019 - 10:45