krisk Opublikowano 24 Marca 2018 Zgłoś Udostępnij #1 Opublikowano 24 Marca 2018 WitamPo raz kolejny piszę na forum o tym temacie i po raz kolejny mam nadzieję, że moderator nie usunie tego postu, argumentując że szkoda zaśmiecać forum nowym postem dołączając moje pytanie do innego postu, który pozostaje bez odpowiedzi.Pytanie dotyczy tego, czy spożywanie surowych, wędzonych wędlin jest bezpieczne dla zdrowia. Weźmy na przykład kiełbasę wędzoną, surową, którą później kilka dni podsuszamy. Mięso peklujemy ok 2 dni, potem wędzimy i suszymy w różnych temperaturach.Czy jedzenie takiej kiełbasy nie może spowodować zakażenie się włośnicą lub tasiemcem, czy też innymi chorobami? Czy to po prostu loteria, która polega na tym, że załóżmy tylko ułamek procenta mięsa jest skażone? Czy proces peklowania i wędzenia zabija te bakterie?Nurtują mnie te pytania od dawna i nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi.Proszę moderatora o nie usuwanie tego postu, wiem że nie jestem jedynym, którego te pytania dręczą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Todek Opublikowano 24 Marca 2018 Zgłoś Udostępnij #2 Opublikowano 24 Marca 2018 Czy proces peklowania i wędzenia zabija te bakterie? Zacznijmy od tego, że to nie są bakterie, tylko pasożyty. Cytuj http://www.shadow.org.pl Depeche Mode Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chudziak Opublikowano 24 Marca 2018 Zgłoś Udostępnij #3 Opublikowano 24 Marca 2018 Nikt Ci nie da jednoznacznej odpowiedzi bo nie wiadomo w jakich warunkach bedziesz przeprowadzał cały proces .Jedno jest pewne ,że mięso jest badane w kierunku obecności włośnia więc skoro jest dopuszczone do handlu to akurat tym pasożytem się nie zarazisz. Cytuj "...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde Wczoraj snem szczęśliwym, I każde Jutro wizją nadziei." Kalidasa V w n.e. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EAnna Opublikowano 24 Marca 2018 Zgłoś Udostępnij #4 Opublikowano 24 Marca 2018 Czy jedzenie takiej kiełbasy nie może spowodować zakażenie się włośnicą lub tasiemcem, czy też innymi chorobami? Włośnica i tasiemiec to pasożyty.Jeżeli masz mieso z legalnego źródła lub po badaniu weterynaryjnym w przypadku dzików - to nie musisz mieć obaw.Współczesne, obowiazkowe badania metodą wytrawiania wykryją nawet małe ilości włośnia.Co do tasiemca, jeżeli mięso jest nim skażone to się zarazisz. Przykładem jest sushi z surową rybą, która bywa skażona wągrami. Mięso wieprzowe może być skażone wągrami tasiemca uzbrojonego.Z tych dwóch pasożytów szczególnie grożny jest włosień. Tasiemce łatwo poddają sie leczeniu.Co do drobnoustrojów, groźne są bakterie listerii (rozmnażają się w nadpsutym mięsie oraz nabiale) oraz laseczki Clostridium botulinum,Te ostatnie są beztlenowcami, nie lubią obniżonego pH oraz giną w obecności azotynu zawartego w peklosoli.Zestawy bakterii przeznaczone dla wędlin dojrzewających zawierają składnik zwalczający listerię.Żródeł patogenów w żywności jest wiele ale przestrzeganie dwóch zasad:1. świeże i przebadane mięso2. trzymanię się sprawdzonej technologii pozwoli nam na wyprodukowanie zdrowej i bezpiecznej żywności.Solenie peklosolą, wędzenie i suszenie mają na celu stworzenie warunków niesprzyjających rozwojowi bakterii patogennych. Cytuj Pozdrawiam, EAnna Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne. EAnna "Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy." Arystoteles Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krisk Opublikowano 24 Marca 2018 Autor Zgłoś Udostępnij #5 Opublikowano 24 Marca 2018 No to już coś wiem:)Kupuję mięso (wstyd przyznać ) najczęściej w marketach- paczkowane, teraz ostatnio w Kauf...dzie. Robię tak, ponieważ uważam (i mam taką nadzieję), że mięso sprzedawane w sklepach jest pewniejsze pod względem "weterynaryjnym", wiem że jakość może być nieco gorsza, ale z drugiej strony kupując u "Pana Kazia" też nie ma pewności co do jakości. Więc kupując właśnie mięso w dużych sklepach, teoretycznie szansa na zarażenie się jakimś świństwem powinna być bardzo niska- tak? Po drugie nie zauważam różnicy w jakości mięsa kupowanego w dużym sklepie a małym, miejscowym.Jeśli chodzi o warunki, w jakich przeprowadzam cały proces, to akurat bardzo dużą wagę przykładam do czystości, temperatury peklowania, itd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EAnna Opublikowano 24 Marca 2018 Zgłoś Udostępnij #6 Opublikowano 24 Marca 2018 nie zauważam różnicy w jakości mięsa kupowanego w dużym sklepie a małym, miejscowym. Współcześnie ubój przeprowadza sie wyłacznie w rzeźniach i to pod nadzorem weterynaryjnym.Tak, że nie musisz mieć obaw kupując w małych sklepach, na halach mięsnych czy stałych stoiskach mięsnych na bazarach.Natomiast w marketach mięso jest często nastrzykiwane i zawsze pochodzi z dużych hodowli, najczęściej belgijskich.Może też być rozmrażane.Jak uważnie przestudiujesz etykiery np. całych szynek w Makro to zauważysz, że te tańsze mają w składzie szynkę, białko_jakieś_tam, sól.W sprzedaży detalicznej marketów (na tackach) nie masz rozpisanego składu. Cytuj Pozdrawiam, EAnna Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne. EAnna "Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy." Arystoteles Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.