eisenberger Opublikowano 18 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #1 Opublikowano 18 Grudnia 2006 Slyszalem ze po spazeniu wedzonek powinno sie je zahartowac w zimnej wodzie czy to prawda ???????? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Derex Opublikowano 18 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #2 Opublikowano 18 Grudnia 2006 zapomnialem zapytac o jeszcze jedno mianowicie : slyszalem ze po spazeniu wedzonek powinno sie je zahartowac w zimnej wodzie czy to prawda ???????? Eisenberger bez obaw możesz, a nawet powinieneś zahartować w zimniej wodzie, wędzonki są smaczne, soczyste, itp.,(zanurzyć w zimnej wodzie 6-10minut) :smile: Doradzam abyś dużo czytał na temat wędzonek, wspaniale i dokładnie jest opisane. Jest to rzeka wiedzy. :smile: Cytuj Derex Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eisenberger Opublikowano 19 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij #3 Opublikowano 19 Grudnia 2006 bardzo dziekuje za pordy !!!! oczywiscie czytam "wedliny domowe" mysle ze wedliny beda pyszne!!!!! pozdrawiam wszystkich i zycze WESOŁYCH I SMACZNYCH ŚWIAT!! :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enro_o2 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #4 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Witaj eisenberger,Sam się zdziwisz jakie będą pyszne :grin: . Moja porada po uwędzeniu i ewentualnym parzeniu pozwól wędlinom troche odpocząć tzn. poczekaj do następnego dnia żeby dobrze ostygły oraz przewietrzyły się troche. Dopiero wtedy spróbuj. Bezpośrednio z wędzarki mają bardzo wyraźny smak dymu i to może trochę zepsuć pierwsze wrażenia smakowe. Oczywiście komuś innemu może to nie przeszkadzać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Józek48 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #5 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Witaj eisenberger, Sam się zdziwisz jakie będą pyszne :grin: . Moja porada po uwędzeniu i ewentualnym parzeniu pozwól wędlinom troche odpocząć tzn. poczekaj do następnego dnia żeby dobrze ostygły oraz przewietrzyły się troche. Dopiero wtedy spróbuj. Bezpośrednio z wędzarki mają bardzo wyraźny smak dymu i to może trochę zepsuć pierwsze wrażenia smakowe. Oczywiście komuś innemu może to nie przeszkadzać.Witam Wlasnie teraz parze szynki po uwedzeniui potem zostawiam az całosc wystygnie bez wyciagania miesa Bedzie to juz rano i potem do lodowki na pare godzin i gotowe SWzynka jest bardzo soczysta Pozdrawiam serdecznie EDIT: Zapomniałem dodać że masz świętą racje że nie należy parzyć bezpośrednio po uwędzeniu Ja jak przywiozłem rano to dopiero teraz parzę i cały dzień odpoczywały. Często parzę dopiero na drugi dzień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
abratek Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #6 Opublikowano 19 Grudnia 2006 ...nie należy parzyć bezpośrednio po uwędzeniua to niby dlaczego? chyba źle zrozumiałeś wypowiedź kolegi enro_o2 - chodziło mu o to że nie należy zaczynać jedzenia bezpośrednio po parzeniu Cytuj Jeśli uważasz że w internecie wszystko jest za darmo, to się bardzo mylisz.... dlaczego? - sprawdź https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxell Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #7 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Bezpośrednio po wedzeniu najlepiej sie parzy. Mięsko ma już odpowiednia temperature i nie ma takiego jej spadku podczas rozpoczynania parzenia. Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorz36 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #8 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Wydaje mi się :idea: ( tu popieram wątpliwość abratka)że parzenie z tego co czytałem to kolejny proces po wędzeniu ,wykonywany po jego zakończeniu bezpośrednio a nie po kilku dniachNo chy ba że ktoś ma jakieś nowe odkrycia i doświadczenia :idea: Cytuj grzegorz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enro_o2 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #9 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Dla rozwiania wątpliwości parzę bezpośrednio po wędzeniu a chodziło mi o degustację wyrobu :wink: , która następuje dopiero następnego dnia kiedy wędzonka wystygnie i trochę się przewietrzy. Pamiętam moje pierwsze wędzenie kiedy próbowałem bezpośrednio po wędzeniu i parzeniu (jeszcze ciepłe i zadymione) myślałem, że wszystko pójdzie do kosza bo smak był fatalny :???: ale następnego dnia po nocnym leżakowaniu nastąpił cud i wędzonki nabrały smaku :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miro Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #10 Opublikowano 19 Grudnia 2006 I tu to ja się nie zgodzę z twoją opinią. Dla mnie nie ma nic smaczniejszego jak kiełbaska prosto z wędzaka czy boczuś ze świeżym chlebkiem. Niebo w gebie. :grin: :grin: :grin: :grin: Miro Cytuj www.wyroby-domowe.pl Miro zaprasza na zakupy.Własne wyroby? To prostsze niż ci się wydajeBlog: Wyroby domowe wg MiroFB: Własne wyroby domowe Doładowanie forumowej świnki-skarbonki za FREE- KLIK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enro_o2 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #11 Opublikowano 19 Grudnia 2006 ad miro,każdy ma swój smak :-) pozdrawiam serdecznie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Derex Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #12 Opublikowano 19 Grudnia 2006 I tu to ja się nie zgodzę z twoją opinią. Dla mnie nie ma nic smaczniejszego jak kiełbaska prosto z wędzaka czy boczuś ze świeżym chlebkiem. Niebo w gebie. :grin: :grin: :grin: :grin: Miro :smile: Miro: każdy robi według swojego uznania. :wink: :smile: Jednak coś jest w tym, gdy kończę wędzenie zawsze lubię spróbować, :tongue: szczególnie cienkie końcowe fragmenty wędzonek np.: szyneczki, boczku, baleronu...., to nic że jest troszkę słonawe, :smile: ale to ma swój zmysł, smak. :tongue: Kiełbasę (jest zapiekana), gdy ją łamię charakterystyczny trzask i czuje jej zapach dymu i wsadu z przyprawami. :smile: Może to jest śmieszne dla innych, ale nie dla (wędzarzy nie tylko), co wkładają wiele serca i trudu by wyszło jak najlepiej. :smile: Cytuj Derex Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miro Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #13 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Tak Derex i ten tłuszczyk wyciekający z kiełbaski. Normalnie nie da się tego zapomnieć. To kwintesencja całego procesu produkcji wędzonek. I jak tu samemu nie kiełbasić. :grin: A żal tych którym nie będzie dane spróbować tego boskiego smaku. Miro Cytuj www.wyroby-domowe.pl Miro zaprasza na zakupy.Własne wyroby? To prostsze niż ci się wydajeBlog: Wyroby domowe wg MiroFB: Własne wyroby domowe Doładowanie forumowej świnki-skarbonki za FREE- KLIK Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Derex Opublikowano 19 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #14 Opublikowano 19 Grudnia 2006 Tak Derex i ten tłuszczyk wyciekający z kiełbaski. Normalnie nie da się tego zapomnieć. To kwintesencja całego procesu produkcji wędzonek. I jak tu samemu nie kiełbasić. :grin: A żal tych którym nie będzie dane spróbować tego boskiego smaku. Miro Miro zgadzam się z tym że: " I jak tu samemu nie kiełbasić. :grin: A żal tych, którym nie będzie dane spróbować tego boskiego smaku". :smile: Właśnie już w czwartek zaczynam wędzenie, kiełbasy, baleronu, schabu. Szynka będzie na Nowy Rok, (osobno wędzona) i tradycyjnie : :tongue: :smile: . :???: :smile: Zapomniałem że czerwone i białe wino już jest,+ "Cytrynówka" (tradycyjne), :blush: :smile: Nie oto mi chodzi żeby ….?. to ma być degustacja :smile: Cytuj Derex Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maad Opublikowano 20 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #15 Opublikowano 20 Grudnia 2006 Tak Derex i ten tłuszczyk wyciekający z kiełbaski. Normalnie nie da się tego zapomnieć.Masz na myśli ten pyszny, lekko słonawy, aromatyczny boski soczek? Też go uwielbiam Przyznam się nawet, że zdarza mi się zlizywać z deski do krojenia to co wycieknie :grin: Normalnie nie mogę się powstrzymać, jakieś zwierzę ze mnie wtedy wyłazi. Ale widzę, że z resztą rodziny też nie jest najlepiej, bo przynajmniej kilogram jeszcze ciepłych mięsek i kiełbasek znika od razu. Cytuj Jeśli nie znasz ojca choroby, to jej matką jest zła dieta.przysłowie chińskieKiedy państwo boi się obywatela oznacza to wolność. Kiedy obywatel boi się państwa mamy tyranię.Thomas Jefferson ...a poza tym sądzę, że unia europejska musi zostać zniszczona Zapraszam na moją stronę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorz36 Opublikowano 20 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #16 Opublikowano 20 Grudnia 2006 enro_o2, Bez przesady :!: ale sugeruję w koncowej fazie nieco "destylatu" Wyostzra zmysły i apetyt :grin: :grin: :grin: Cytuj grzegorz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Smoczny Smok Opublikowano 27 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #17 Opublikowano 27 Grudnia 2006 Moja szyneczka obeszla sie bez hartowania, ale i tak byla wspaniala! -- Smoczny Smok Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
eisenberger Opublikowano 27 Grudnia 2006 Autor Zgłoś Udostępnij #18 Opublikowano 27 Grudnia 2006 witam!!! moje szyneczki gotowałem (parzyłem) ok 30 minut schab 15minut i na 10 minut do zimnej wody wyszły rewelacyjne!!!!! soczyste i bardzo dobrze się kroją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SZCZEPAN Opublikowano 27 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #19 Opublikowano 27 Grudnia 2006 WitamTo się nie nazywa hartowanie szynek tylko schładzanie w wodzie do temperatury 40stCSzynki parzone schładzamy w wodzie po to, aby nie wyschły i nie stały się suche i do 40stCDlatego aby szynki mogły odparować, co powoduje lepszą trwałość wędzonek parzonychPozdrawiam Cytuj Pozdrawiam! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
irek-74 Opublikowano 27 Grudnia 2006 Zgłoś Udostępnij #20 Opublikowano 27 Grudnia 2006 Popieram dobra metoda. Cytuj Im więcej dymu tym więcej smaku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kawonan Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Udostępnij #21 Opublikowano 13 Lutego 2007 Wczoraj skończylem produkcję szynek w/g przepisu Dziadka.Najwięcej obaw i wątpliwości miałem co do parzenia, a właściwie gotowania 15 min.na początku i póżniej parzenia. .Wieczorem miałem minę nie za tęgą .Rano śniadanie-kroję szynkę(dusza na ramieniu)i....???!!!: o to właśnie chodzi w tej całej zabawie!!! Ten wygląd!, ten zapach!, ten smak!, ta soczystość!!REWELACJAAAAA!!!!!! Tylko jeszcze jedna wątpliwość-gotowego produktu wyszło mi mniej o około 13% w stosunku do masy surowca.Tak ma być, czy gdzieś coś przegapiłem? Cytuj andrzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek_ Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Udostępnij #22 Opublikowano 13 Lutego 2007 Tak ma być, bo podczas wędzenia, odparowywuje woda, przez co i wędlinka jest trwalsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADEK Opublikowano 13 Lutego 2007 Zgłoś Udostępnij #23 Opublikowano 13 Lutego 2007 KAWONAN - bardzo dobry wynik gratuluję, wydajność naszych szynek robionych według starych norm to średnio 78-85 % Pozdrawiam. Cytuj Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kawonan Opublikowano 14 Lutego 2007 Zgłoś Udostępnij #24 Opublikowano 14 Lutego 2007 :lol: Dzięki! dzięki!!!dzięki za gratulacje.Bardzo się cieszę.Szynka jeszcze bardziej smakuje.Teraz przymierzam się do uwędzenia dużego leszcza(powyżej 2 kg).Może jakieś podpowiedzi?Pozdrawiam bardzo i życzę gorącego, walentynkowego wieczoru.Czuj dym!! Cytuj andrzej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JoShiMa Opublikowano 8 Marca 2007 Zgłoś Udostępnij #25 Opublikowano 8 Marca 2007 Wydaje mi się :idea: ( tu popieram wątpliwość abratka) że parzenie z tego co czytałem to kolejny proces po wędzeniu , wykonywany po jego zakończeniu bezpośrednio a nie po kilku dniach No chy ba że ktoś ma jakieś nowe odkrycia i doświadczenia :idea:Moi rodzice przez szereg lat wykonywali wędzonki z własnoręcznie wyhodowanych wieprzków. Kiełbas nie robili więc tu nie mam żadnych doświadczeń. Natomiast jeśli chodzi o szynki, balerony i boczki to zawsze po uwędzeniu przechowywali je niesparzone bo było tego zawsze sporo. Tuż przed konsumpcją wędliny były parzone. Mama wędzonki trzymała w gorącej wodzie (nie wrzącej, ale temperatury nie podam, bo moja mama robiła to na wyczucie) tyle godzin ile wynosiła waga danej wędzonki wyrażona w kg (1.5 kg = 1.5 godziny). Następnie całość była pozostawiona do ostudzenia, bez wyjmowania z wody. Nie twierdze, ze jest to najlepszy sposób. Jednak był przez moich rodziców stosowany zawsze z powodzeniem. :smile: Cytuj Na świecie nie ma innych zjawisk, poza zjawiskami fizycznymi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.