Skocz do zawartości

Wyroby dojrzewające Twonk'a


Twonk

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc na wyroby Arkadiusza i zakładając, że on tak właśnie moczy kątnice w roztworze pleśni, nie wydaje mi się, że ten sposób jest błędny. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że w odróżnieniu od piszącego te słowa, ma on trochę więcej doświadczenia w przygotowywaniu tego typu wyrobów. Jednocześnie stosował ten sposób bo miał problemy z zaszczepieniem pleśni.

 

Ja po prostu rozpuściłem starter w niewielkie ilości wody i za pomocą zraszacza popsikałem batony.

 

Zastanawia mnie jedno. Kątnice i tak trzeba dosyć mocno ponakłuwać (i tak też zrobiłem), więc tak czy inaczej są w niej pory, przez które pleśń może się przedostać do mięsa...

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 208
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

 

 

Może warto Arkadiuszu przemyśleć radę StefanaS pod kątem jej racjonalnej wartości.

 

Jest teoria , ale jest i praktyka.Bardziej jestem praktykiem niż teoretykiem.Teoria jest mi potrzebna w takim zakresie jaki pozwala mi robić smaczne i zdrowe wędliny.Z moczeniem osłonki w roztworze pleśni spotkałem się kilkakrotnie i to nie na You Tube.Kiedy mialem problemy z zaszczepieniem polecał mi to Redzed ,Bagno jak również mój kolega po kursie produkcji salami we Włoszech .Są to osoby dobrze przygotowane  tak teoretycznie jak i praktycznie w tym zakresie i nie mam powodu im nie wierzyć.Moczyłem osłonkę raz i z niezłym rezultatem, ale teraz już nie mam takiej potrzeby bo moja dojrzewalnia już jest zaszczepiona pleśnią i nawet nie muszę opryskiwać batonów roztworem pleśni.

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie jedno. Kątnice i tak trzeba dosyć mocno ponakłuwać (i tak też zrobiłem), więc tak czy inaczej są w niej pory, przez które pleśń może się przedostać do mięsa...

nakkluwanie wyrobow robi sie bezposrednio po wlozeniu w katnice/oslonki. Ma ono na celu kilka zadan ( juz kiedys pisalem o tym gdzies). Nie zachodzi obawa przedostania sie plesni poniewaz : warunki beztlenowe pod oslonka, osmoza i cisnieniea kinetyczne powodujace ze roznopostaciowa wilgoc prze na zewnatrz a nie odwrotnie, naklowanie nie "wciska' sporow plesni bo szczepienie stosuje sie pozniej, utrata elastycznosci oslonki po nakluciu (przeciez jej nie dziurkujemy tylko nakluwamy).

Patrząc na wyroby Arkadiusza i zakładając, że on tak właśnie moczy kątnice w roztworze pleśni, nie wydaje mi się, że ten sposób jest błędny

czy jest bledny czy nie to nie ma znaczenia - nikt nikomu nie zabroni stosowania jesli ktos jest do tego sposobu przekonany. Niemniej autorytatywne twierdzenie i forsowanie wlasnych przekonan na bazie czyichs stwierdzen jest troche przesadne.

StefanS, dnia 22 Lut 2019 - 18:45, napisał: nie polecalbym moczenia katnicy czy oslonek w roztworze plesni.   Ty nie a Redzed i Bagno tak.

Kiedy mialem problemy z zaszczepieniem polecał mi to Redzed ,Bagno jak również mój kolega po kursie produkcji salami we Włoszech .Są to osoby dobrze przygotowane  tak teoretycznie jak i praktycznie w tym zakresie i nie mam powodu im nie wierzyć.

szkoda ze nie zabieraja glosu tutaj a juz szczegolnie 

również mój kolega po kursie produkcji salami we Włoszech .

oczywiscie masz prawo im wierzyc, tylko czy moglby ktos przedstawic konkretne plusy i eventualne minusy tego zabiegu? moze nie mam takiego -

Jest teoria , ale jest i praktyka.

praktyki jak i teorii: niemniej nigdzie nie spotkalem sie z moczeniem oslonek w roztworze plesni - spotkalem sie za to "zamaczaniem" gotowego wyrobu (po fermentacji - salami: po obsuszeniu - calomiesniowe), jak rowniez z zamaczaniem oslonek w roztworze Potassium Sorbate (anty- mold). Stad tez prosba - jesli moglbys Arkadiuszu przyhamowac nieco swoj ton wszystko i wszechwiedzacego w niektorych tematach, lub podciagnac nieco swa wiedze teoretyczna.

I mialem nie poruszac tego tematu - ale troche z przekory - jaki jest cel i zasadnosci tego zabiegu? - 

 

 

Ściany też opryskaj.

Zycie - to pasmo problemow i trudnosci. Chwile radosci - to nagroda za trud ich pokonywania.

StefanS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z moczeniem osłonki w roztworze pleśni spotkałem się kilkakrotnie i to nie na You Tube.Kiedy mialem problemy z zaszczepieniem polecał mi to Redzed ,Bagno jak również mój kolega po kursie produkcji salami we Włoszech .Są to osoby dobrze przygotowane tak teoretycznie jak i

Potwierdzam, że takiej porady udzieliłem Arkadiuszowi. Było to dość dawno i nie pamiętam, czy chodziło o osłonki z farszem, czy bez farszu.

Stefan. Przyznaje rację, że moczenie całych osłonek w roztworze pleśni jest zbędne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Przyznaje rację, że moczenie całych osłonek w roztworze pleśni jest zbędne.

 

"Zbędne", czy  "niewskazane ?

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie odpowiedź w języku dyplomacji jest jednoznaczna. :-). Nie moczymy. Zwróćmy uwagę na jeden aspekt nasza wiedza jest coraz bogatsza a tym samym to o czym byliśmy przekonani lat kilka nie koniecznie obowiązuje teraz.

 

Ps.

Z całym szacunkiem ale daleki jestem od przyjmowania że włoski kurs jest wyrocznia. To trochę taki polski syndrom obecnie amerykańskiego uczonego kiedyś radzieckiego ( piszę z obszaru mojej pracy finansów gdzie jest pewne bezkrytycznie przyjmowanie pewnych tez co więcej z ubolewaniem stwierdze wybranych pasujących głównie do celów... Jak i autorów niekoniecznie wiodących ) . W Polsce też znajdę kurs i guru, peklujemy solą i wędzimy mokrym moczowy drewnem. Nie twierdzę że włoski kurs był be ale zawsze trzeba na to spojrzeć krytycznie. przenoszenie wprost jest obarczone ryzykiem.

Przykład z naszego forum nasz kolega Zamora? opisuje wedzenie na Bali i pisze ze w w tamtym klimacie musiał moczyć drewno aby miało jaką kolwiek wilgotność dało dym czy to jest rekomendacja i wyznacznik w naszym klimacie, dla naszego drewna?. Czy to można przenieść wprost bez poznania tła.

Edytowane przez Maciekzbrzegu
Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając włoskie forum (https://www.forumdiagraria.org/norcineria-f90/) a zwłaszcza TEN TEMAT odnoszący się właśnie do pleśni na salami, wydaje się, że tam głównie zalecają kilkusekundową kąpiel osłonek z farszem. Nic nie znalazłem na temat moczenia samych osłonek.

 

Natknąłem się na to forum kilka dni temu, więc przeglądałem na razie pobieżnie. Kilka osób opisując swój proces pisało że spryskują roztworem pleśni czy nanoszą pędzelkiem. 

 

Oczywiście nie brakuje głosów, że pleśń powinna się rozwijać samoistnie w odpowiedniej piwnicy  :devil:

 

Co do kursów włoskich to wydaje się, że są one rzadkością. Organizowane głównie przez stowarzyszenie z Bergamo i Bresci. Głównie to kursy dwumiesięczne. Znalazłem też jeden tygodniowy - może kiedyś :)

Edytowane przez Twonk

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No oczywiście :) Najlepiej mieć piwnicę w które wcześniej pradziadek, dziadek i ojciec dojrzewali salami i szynki :)

 

Ci którzy to robią w komorach jak my tez szczepią, bo nigdy nie wiadomo...

Edytowane przez Twonk

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mojej ocenie kurs we Włoszech czemu nie ale wiedzą która możesz pozyskać na tym forum jest naprawdę bogata i w zupełności wystarcza na zrobienie wyrobów na bardzo wysokim poziomie. Jak sam pewnie zauważyłeś mamy możliwość korzystania z wiedzy i praktyki kolegów z oceany a i nasi krajowi koledzy też ją mają, nic tylko korzystać. A że są spory to tylko ja rozwija nasze możliwości. W moim przypadku tylko boleje że chciałbym robić więcej ale kto to zje ???? jak również że nie jestem w stanie zrozumieć wielu zależności procesów teoretycznych, ale stwierdziłem że niech tak zostanie ponieważ traktuje to jako hobby i nie będę szczęśliwszy jak poznam wzory zależności biochemiczne. Edytowane przez Maciekzbrzegu
Bo w życiu nie chodzi o to by przeczekać burzę, lecz by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natknąłem się na to forum kilka dni temu, więc przeglądałem na razie pobieżnie.

 

Mamy cały dział poświęcony   Wędlinom Dojrzewającym, ze szczególnie wartościowymi artykułami, które są podwieszone na początku.

Są też unikalne tematy poświęcone Eksperymentom, w których na rzeczywistych przykładach, w trybie on line opisane są procesy produkcji wędlin całomięśniowych. 

"Wędliny dojrzewające" od strony opisowej to dosyć nowa dziedzina forum mimo, że takie wędliny wyrabiane były tradycyjnie na naszych Kresach od wieków.

Jednak naturalnej produkcji sprzyjało środowisko, które już praktycznie nie istnieje. Wspomnę tylko pewnych unikalnych bakteriach bytujących w sianie, które (już wg współczesnych badań naukowych - wiadomość z pierwszej ręki) o wiele lepiej zwalczają chorobotwórcze patogeny (np. listerię) niż komponenty obecnie stosowanych szczepionek do salami.

Dlatego, korzystając współcześnie z komór dojrzewalniczych musimy posiłkować się szczepionkami, musimy ogarniać też teoretycznie, o co w tym wszystkim chodzi.

Nasze forum wzbogaciło się o unikatowe opracowania naszego kol. z USA, StefanaS, który jest praktykiem z duszą eksperymentatora, posiada przede wszystkim solidną wiedzę teoretyczną zdobytą studiami anglosaskiej literatury przedmiotu i zechciał dla nas napisać te cenne artykuły.

Na naszym forum pisuje również niekwestionowany mistrz wędlin dojrzewających, kol. @redzed z Kanady, warto sięgnąć do jego receptur i opisów technologii.

@Twonk,

jednym słowem - dobrze trafiłeś  :thumbsup:

Obecnie na forum znajdują się już publikacje na najwyższym poziomie, które umożliwią produkcję doskonałych wyrobów dojrzewających we współczesnych warunkach.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę do tematu moich wędlinek w dojrzewalni. Na chwilę obecną pleśni brak (3 i pół dnia od zaszczepienia). Pomimo wentylacji wilgotność wciąż wysoka (nawet 96%). Wczoraj wieczorem po powrocie do domu przygotowałem mieszankę grubej i drobnej soli (mieszankę bo jednej i drugiej nie miałem w wystarczającej ilości a nie wiedziałem która lepsza) wsypałem na dosyć dużą tackę i wsadziłem do lodówki, mając nadzieję, że sól wchłonie trochę wilgoci (a może trzeba było ryżu nasypać?). W każdym razie trochę zadziałało i dzisiaj wilgotność 89% i chyba ciągle spada - potwierdzę to wieczorem.

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się przypomniało o tym sianie. W czasie wizyty w serowarni gdzieś chyba w Południowym Tyrolu jadłem swego czasu ser dojrzewający w sianie (oczywiście siano trzeba usunąć przed zjedzeniem sera :) )

 

Zdjęcie z netu NIE MOJE:

 

post-62378-0-43988200-1551358804_thumb.jpg

 

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze forum wzbogaciło się o unikatowe opracowania naszego kol. z USA, StefanaS, który jest praktykiem z duszą eksperymentatora, posiada przede wszystkim solidną wiedzę teoretyczną zdobytą studiami anglosaskiej literatury przedmiotu i zechciał dla nas napisać te cenne artykuły. Na naszym forum pisuje również niekwestionowany mistrz wędlin dojrzewających, kol. @redzed z Kanady, warto sięgnąć do jego receptur i opisów technologii.

EAnno - skoro imiennie wymieniasz wiec nie nalezy zapominac tutaj i o Arkadiuszu, i o Sebarodzie, i o Pershingu, i io Wisniahel , jak rowniez o naszym technologu - kol. Bagno czy o kol. Pis czy Roger, czy Maciekzbrzegu...i nawet o tych ktorzy czasami cos robia i tez pisza... no i oczywiscie o Twojej wiedzy na te tematy..

 

 

Na chwilę obecną pleśni brak (3 i pół dnia od zaszczepienia).

i cierpliwosci - powoli zacznie sie pojawiac..

 

Pomimo wentylacji wilgotność wciąż wysoka (nawet 96%).

te 96 to ciut za wysoko ale jak bedziesz mial ok 90 to juz nie jezt powod do zmartwienia , niemniej za chwile wlozysz chyba nastepne kawalki i znow skoczy na jakis czas - jesli masz mozliwosc to narazie przestaw wentylatorek na wyciaganie z komory i na czesciej ale krocej - to w mojej opinii.. 

Edytowane przez StefanS

Zycie - to pasmo problemow i trudnosci. Chwile radosci - to nagroda za trud ich pokonywania.

StefanS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki StefanS. Ustawiłem na razie wentylatorek na 8 razy na dobę po 5 minut. Nie chciałem za długo, bo podobno za mocny przepływ powietrza nie jest dobry dla pleśni, zwłaszcza w początkowej fazie...

Myślisz że trzeba go ustawić na dłużej czy częściej (albo zostawić jak jest)? Na razie zobaczymy jaka będzie wilgotność wieczorem jak wrócę do domu.

 

No i tak jak piszesz :) w niedzielę dodam dwa karczki na coppę (każdy po ok. 2 kg), co z pewnością spowoduje wzrost wilgotności. Za tydzień w niedzielę dwie szynki (każda ok. 4,5 kg).

W planach też salami... Zobaczymy, coś wymyślę... Rozpocząłem projektowanie dojrzewalni z przerobionej witryny sklepowej, no ale to nie ten temat.

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pleśń, na razie delikatna i nie na całych elementach, właśnie się pojawiła. Minęły cztery i pół dnia od zaszczepienia.

Nie wiem czy na fotce będzie to widać:

 

post-62378-0-15321000-1551427458_thumb.jpg

 

Spokojnie - te czarne kropki to pieprz - jest tam od początku

 

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zabawa z dwoma karczkami na coppę. Pierwszy raz używałem pęcherzy. Jak je zobaczyłem, to pomyślałem, że nie ma szans na wciśnięcie w to karczku. Poczytałem jak się je rozciąga i za wyjątkiem faktu, że jeden w trakcie napełniania wodą wybuchł zalewając całą kuchnię, to generalnie poszło całkiem gładko.

 

Zaszyty i ponakłuwany. 

 

post-62378-0-13665900-1551644975_thumb.jpg

 

Wsadziłem w siatkę (poszedłem na łatwiznę) i pomasowałem żeby wypchać resztę powietrza spod pęcherza.

 

post-62378-0-40189800-1551644997_thumb.jpg

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coppa x2 już w dojrzewalni spryskana pleśnią. 

 

Jak widać polędwica ładnie pokryta białą pleśnią, pancetta arrotolata głównie w miejscach nie pokrytych tłuszczem (aczkolwiek na nim też nieśmiało się pojawia), coppa ledwo opryskana - czekam.

 

W sobotę zabieram się za pakowanie szynek po peklowaniu - dwie, każda ponad 4 kg.

 

post-62378-0-79643100-1551815702_thumb.jpg

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zabawa z dwoma największymi szynkami (obje ponad 4 kg).

 

Niestety albo nie potrafię dobrze przygotować pęcherzy albo te które kupiłem są za małe. Super się nadają na dwukilogramowe karczki (nawet 3 kg weszłyby bez problemu) ale ponad cztery - no way. Musiałem użyć po dwa na szynkę bo jeden wystarczał tak na 4/5. Jakoś je pozszywałem.

 

Wiązanie też nie poszło mi najlepiej. Oglądałem to wiązanie na necie z pięćdziesiąt razy - cóż nie jestem najwyraźniej pojętnym uczniem.

 

Pierwsza (nr 7) to taki styl rozpaczliwy :)

post-62378-0-47038300-1552239057_thumb.jpg

 

Druga (nr 8) trochę lepiej ale muszę nad tym popracować  :cry:

post-62378-0-12463700-1552239209_thumb.jpg

 

Mocno ponakłuwałem. Na razie chwilę powiszą do lekkiego obeschnięcia. Jutro powędrują do dojrzewalni.

Edytowane przez Twonk

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długie czekanie Cię czeka. :thumbsup: .Z tym wiązaniem nie jest tak źle.Trochę gęściej i będzie super. :).Ja je od razu bym schował.Obeschną w dojrzewalni.

Edytowane przez arkadiusz

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arkadiuszu - liczę na to długie czekanie hehe. Mam nadzieję, że pójdzie dobrze. 

 

Gwayi, jest parę sklepów internetowych w których można kupić kultury starterowe bakterii i pleśni. Z tego co się orientuję to kilka osób z forum zaopatrywało się a może nadal się zaopatruje  tutaj: http://www.unico-poland.eu/products/

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przy okazji zabawy z frankfurterkami

 

(o tymi - 30 kg w sumie :)  - na zdjęciu jest jedna trzecia)  

post-62378-0-34023800-1552805932_thumb.jpg

 

zrobiliśmy pierwsze salami (10 maluchów po 0,5 kg)

post-62378-0-13068000-1552805955_thumb.jpg

 

Dla pewności, po nakłuciu poszły w siatki a następnie do fermentacji w beczce - 23 stopnie C, wilgotność 94%.

post-62378-0-23476300-1552805986_thumb.jpg

Lubię sobie wędzić 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.