Skocz do zawartości

Dymogenerator - rozwiązanie problemu zawieszania się zrębek


Viszna

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też mam już ze 40 lat takie pudełko do wędzenia rybek nad jeziorem, szwedzkiej f-my ABU, ale to tak jak ten koszyczek, to zabawka.

 

 

Masz rację, tego typu urządzonko to wynalazek który tylko można wziąć w teren i zrobić w tym obróbkę termiczną w obecności dymu. Czy można to nazwać wędzeniem absolutnie nie.  Poza barwą podobną do wędzonych wyrobów to smak zupełnie inny niż wędzonek, na dodatek trzeba często usuwać skropliny, które osiadają na pokrywce inaczej, będzie wyczuwalna kwasowość :facepalm:. Próbowałem w tym podymić DG efekt nieznacznie lepszy. Sprzęcik można zabrać na wyprawę wędkarską, biwakową i na szybko coś przyrządzić, ale na pewno nie wędzić. 

post-84535-0-71330000-1615920906_thumb.jpg

post-84535-0-87430200-1615920917_thumb.jpg

post-84535-0-67088500-1615920928_thumb.jpg

post-84535-0-68267400-1615920942_thumb.jpg

post-84535-0-99591600-1615920958_thumb.jpg

post-84535-0-97527000-1615920977_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 158
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Przyczyną było zbyt wąskie ujście dymu z komory. W komorze tworzyło się nadciśnienie, hamujące wypływ dymu z DG.

 

O to, to... Podczas wędzenia w wędzarni tradycyjnej, ujście dymu regulowałem workiem jutowym, który tak, czy inaczej, nawet zakrywając całość góry skrzyni wędzarniczej, przepuszczał dym na całej swej powierzchnii. Poza tym można go było częściowo odsunąć, robiąc większy otwór dla ujścia dymu.

Budując wędzarnie elektryczną, obawiałem się, że przewidziana grzałka 2 kW, może nie dać rady ogrzać komory do wyższych temperatur. Zrobiłem więc tylko jeden otwór wylotowy o średnicy 10 cm, ale zakryłem go przepustnicą, taką jak ta na zdjęciu poniżej. Jak widać na załączonym obrazku nawet po maksymalnym odsunięciu zasuwki, powierzchnia otworów przewidziana dla ujścia dymu pozostaje niewielka :

 

post-96658-0-43486200-1615954557_thumb.jpg

 

 

 

W związku z tym jeszcze dziś nastąpi modyfikacja wędzarki. Regulowana kratka zostanie zdjęta i zastąpiona maskownicą z tym, że zamontowana ona zostanie wlotem do góry.

 

post-96658-0-14270000-1615956728_thumb.jpg

post-96658-0-97182900-1615958155_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyczyną było zbyt wąskie ujście dymu z komory. W komorze tworzyło się nadciśnienie, hamujące wypływ dymu z DG

 

Dzisiaj przeprowadziłem kolejną próbę mojej wędzarni elektrycznej, po jej modyfikacji. Zgodnie z sugestią kolegi Miki zwiększyłem wylot z komory wędzarniczej. W miejsce kratki zainstalowałem kominek, zaś kratkę przesunąłem nad wylot dymogeneratora. Przepustnica dolotu powietrza zamknięta na ok. 80 %.

I wreszcie sukces !

Wędziłem 3 godziny, potem dopiekałem mięso. Dymogenerator dymił zacnie, tak że musiałem ustawić moc pompki prawie na minimum. Był spory wiatr. W czasie wędzenia ingerencja w prace dymogeneratora sprowadzała się w zasadzie do stukania co pewien czas w komorę na zrębki wtedy, gdy miałem wrażenie, że dymogenerator przygasł. Tylko raz w ciągu czterech godzin pracy wędzarki musiałem czyścić dymogenerator, bo zaczął dymić żółtym dymem. Jak sądzę było to spowodowane tym, że zaniepokojony małą ilością wydobywającego się z komory dymu, wetknąłem wcześniej patyczek w otwór służący do zapalania i nieco nim pogrzebałem w "palenisku". Po wysypaniu wsadu okazało się, że było w nim b. dużo zwęglonych - niedopalonych zrębków. Było słuchać kolegi Rogera, który wspominał, że po wsypaniu i zapaleniu zrębków nie należy przy nich majstrować. 

Podczas dzisiejszegogo wędzenia po raz kolejny przekonałem się, że pośpiech nie zawsze w życiu, a szczególnie podczas wędzenia jest wskazany. Gdy wydaje się, że dymogenerator przestał działać, bo dymu jest niewiele, po jakimś, dość krótkim czasie znowu zaczyna dymić. Być może wynika to z faktu, że mimo niewielkiej ilości dymu, jednak proces żarzenia trwa nadal, aczkolwiek w minimalnym stopniu. Po wypaleniu się części zrębków powstaje wolne miejsce, w które zsuwają się zrębki będące dotychczas wyżej, powodując ponownie obfite generowanie dymu.

Mycie dymogeneratora też będzie dużo łatwiejsze, bo zabrudzeń jest niewiele w porównaniu do mojego debiutu z użyciem nowej wędzarki elektrycznej. Pora więc zabrać się za szlachetniejsze wędliny.

Dzięki za sugestie MIKI. 

Udka kurczaków wyszły dość blade. Jak sądzę jest to wynik zbyt krótkiego obsuszania. Jednak w wędzarce tradycyjnej, której używałem dotychczas, ten proces przebiegał dużo szybciej. Będę to miał na uwadze następnym razem.

post-96658-0-41731600-1616082353_thumb.jpg

post-96658-0-73529100-1616064873_thumb.jpg

Edytowane przez Belizariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Udka kurczaków wyszły dość blade.

te na zdjęciu nie są blade; w mojej ocenie są idealne  :thumbsup:  

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

te na zdjęciu nie są blade; w mojej ocenie są idealne 

 

Dzięki. Miły komplement ze strony eksperta.

Przed oczyma mam jeszcze kurczaki, które wędziłem w tradycyjnej wędzarce. Tamte były ciemniejsze i stąd może przekonanie, że te pochodzące z wędzarki elektrycznej są zbyt jasne.  

Na marginesie ; chciałem dodać, że było to moje drugie wędzenie w nowej wędzarni elektrycznej. Bardziej na celu miało sprawdzenie jej możliwości i uczenie się prawidłowej obsługi nowego nabytku.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolor w wędzarni tradycyjnej to głównie substancje smoliste :) Ogólnie niezbyt smaczne, ani zdrowe. Z dymogeneratora wychodzi mniej dymu, jest lepiej oczyszczony ze smoły. Ale wygląd i smak jest OK. Ciemnobrązowe wędzonki są głównie osmalone, a nie uwędzone. Mogą być smaczne, bo w trakcie parzenia smoła ulega zmyciu. 

 

Co do produkcji węgla drzewnego - wygląda na to, że zwolennicy "..ujów, mujów, dzikich węży" mają rację. Popielnik z rusztem o dużych oczkach przepuszczający węgiel drzewny, a nie przepuszczający niezwęglonych zrębek ma sens. W miarę wytwarzania się owego węgla drzewnego rośnie jego ilość w komorze spalania, coraz bardziej oddzielając żar od warstwy świeżych zrębek. To powoduje, że leżące coraz dalej od żaru świeże zrębki odgazowują się wolniej, a w dymie jest coraz mniej wartościowych składników. 

Idę mroczną doliną, złego się nie lękam, bo ze mnie najgorszy sukinsyn w całej dolinie

 

601-167-051 czynne całą dobę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do produkcji węgla drzewnego - wygląda na to, że zwolennicy "..ujów, mujów, dzikich węży" mają rację. Popielnik z rusztem o dużych oczkach przepuszczający węgiel drzewny, a nie przepuszczający niezwęglonych zrębek ma sens.

 

Stosowany przeze mnie dymogenerator nie posiada rusztu. Rozważam, czy nie spróbować jak będzie dymił, gdybym zastosował takie rozwiązanie, jak na załączonych obrazkach. Wykonanie siatka stalowa, dopasowana lub trochę mniejszej średnicy niż komora nasypowa, demontowana. Czy byłoby to skuteczne zastąpienie rusztu można się będzie przekonać po testach. Jeżeli uda mi się dostać odpowiednią siatkę, spróbuje wykonać takie ustrojstwo i dam znać o rezultatach.

 

post-96658-0-17790600-1616090545_thumb.jpgpost-96658-0-55498000-1616090555_thumb.jpg

Edytowane przez Belizariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do produkcji węgla drzewnego - wygląda na to, że zwolennicy "..ujów, mujów, dzikich węży" mają rację. Popielnik z rusztem o dużych oczkach przepuszczający węgiel drzewny, a nie przepuszczający niezwęglonych zrębek ma sens.
 

Posiadam niemodyfikowanego dymboxa i ten DG nie wytwarza u mnie węgla. Wypala zrębki do końca. Używam zrębki z awpolu  nr 10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wypala zrębki do końca.
 

Właśnie. Co to oznacza? Temperatura w której dopalają się zwęglone zrębki znacznie przekracza 500 stopni. Dlatego na forum nie ma nigdzie "twardych danych" o temperaturach spalania w DG z krótką rurką. Jak się zjedzie poniżej 450 stopni w większości komory spalania to zrębki się odgazowują, ale nie wypalają do końca. 


[Dodano: 18 mar 2021 - 19:28]

spróbuje wykonać takie ustrojstwo i dam znać o rezultatach.

 

Ja swój ruszt wyspawałem z pręta fi 8, ale zbyt gęsto jak się okazuje, bo dałem odstępy również ok 8 mm i zrębki mi nie przelatują nawet wypalone. Będę robił kolejny z drutu 4 mm z rozstawem 12 mm. U mnie ruszt zawiera również pionową kratkę oddzielającą wylot dymu od zrębek. 

Idę mroczną doliną, złego się nie lękam, bo ze mnie najgorszy sukinsyn w całej dolinie

 

601-167-051 czynne całą dobę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swój ruszt wyspawałem z pręta fi 8, ale zbyt gęsto jak się okazuje, bo dałem odstępy również ok 8 mm i zrębki mi nie przelatują nawet wypalone. Będę robił kolejny z drutu 4 mm z rozstawem 12 mm. U mnie ruszt zawiera również pionową kratkę oddzielającą wylot dymu od zrębek. 

 

Z drugiej strony starzy wyjadacze Forum, tacy jak Roger, twierdzą że ruszt w dymogeneratorze nie jest potrzebny. Zgadzam się z tą opinią. Gdy dotarł do mnie mój generator dymu, zasypałem go zrębkami  mniej więcej do 1/3 wysokości, podłączyłem pompkę, zapaliłem i pozwoliłem pracować. Dymił zarąbiście, a po wypaleniu się wsadu na dnie pozostało jedynie troszkę popiołu. Zero niedopalonych węgielków. Problem w tym, że ta próba odbywała się na świeżym powietrzu, a nie przy dymogeneratorze podłączonym do komory wędzarniczej i pracującej grzałce. Kłopoty z prawidłowymy dymieniem zaczynają się więc dopiero podczas realnego wędzenia. Z tego wynikało by, że niepożądane spalanie, a co za tym idzie węgielki, nie są wynikiem nieprawidłowej budowy dymogeneratora, lecz błędów konstrukcyjnych, popełnionych przy projektowaniu i budowie samej wędzarki, czy deflektora. Mogą to być niuanse ( vide za mały otwór wylotowy ), trudne do uchwycenia, a tym samym trudne do poprawienia. Z tego, co ludzie piszą na Forum wynika również, że w przypadku występowania złych warunków pogodowych podczas dymienia DG ( zimno, deszcz lub śnieg, wiatr ) problemy z prawidłowym działaniem dymogeneratora są częstsze.

Edytowane przez Belizariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest prawda w ograniczonym mocno zakresie - sprawdza się w DG o pojemności litra czy dwóch, i dość wysokiej temperaturze spalania w DG. Praw fizyki się nie przeskoczy, żeby dopalić węgiel drzewny na popiół trzeba wyjechać z temperaturą powyżej 500 stopni. I ten węgiel musi w tę temperaturę trafić. U mnie w samym otworze zapałowym temperatura żaru wynosi 560 stopni, ale już dwa cm dalej jest to 390, pośrodku komory spalania ok 320. Nie ma szansy, żeby to co tam powstaje samo z siebie się dopaliło. Oczywiście - można podkręcić pompkę, temperatura sobie radośnie skoczy wyżej, węgiel zacznie się dopalać, ale jednocześnie zaczyna się produkcja dużych ilości smoły, która też będzie się dopalać wytwarzając przy okazji dużo WWA. A tego nie chcemy. 

 

Dlatego np w borniaku zrębki są wytlewane na grzałce i potem spadają do miseczki z wodą. 

Edytowane przez MlKl

Idę mroczną doliną, złego się nie lękam, bo ze mnie najgorszy sukinsyn w całej dolinie

 

601-167-051 czynne całą dobę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z dymogeneratora wychodzi mniej dymu, jest lepiej oczyszczony ze smoły. Ale wygląd i smak jest OK.

 

Idziesz z modą EKO panująca od wielu lat, ale czy jest "eko wędzenie"?  Nie należy zapominać, że "DYM" ma dwa końce ,nie tylko wytwarzają się w procesie spalania niepotrzebne WWA ale również wiele pożądanych składników. Jeżeli wypierzesz zbyt mocno dym to całe wędzenie straci sens ze względu na zbyt niskie wysycenie substancjami pożądanymi będącymi w dymie, bardzo mało wyczuwalny zapach i smak wędzonki oraz kiepski kolor. Mam podobną konstrukcję DG do Twojej i po pierwszych testach nie jestem jeszcze w stanie wydać opinii poz tym, że wydajność dymu jest niższa niż np. w DG Dymboxa. Już niedługo przyjaciel przetestuje go u siebie w niedużej komorze, i wtedy wymienimy się naszymi spostrzeżeniami czy te całe pranie dymu to jest to czego byśmy chcieli.

Edytowane przez Grzewlod
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy idę z modą, istotniejsze dla mnie było chłodzenie dymu do wędzenia na zimno. Ale zdecydowanie wolę wędzonki bez smoły oklejającej je z zewnątrz. Smak i zapach jest ok, na kolor trzeba poczekać godzinę dłużej. Za to jest to kolor ze składników bardziej wartościowych, niż smoła. Na filtrze z dymu usuwana jest głównie smoła i ocet drzewny. 

 

Co do sporu o to, czy lepsze ze smołą czy bez niej to kwestia podobna do sporu zwolenników papierosów z filtrem ze smakoszami machory w gazecie. Jedni i drudzy uważają, że mają rację. Jednak zdecydowanie częściej na raka płuc zapadają ci drudzy. 

Idę mroczną doliną, złego się nie lękam, bo ze mnie najgorszy sukinsyn w całej dolinie

 

601-167-051 czynne całą dobę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak zdecydowanie częściej na raka płuc zapadają ci drudzy. 

 

Tenisista stołowy Andrzej Gruba w ogóle nigdy nie palił, tymczasem zmarł na raka płuc  ;)

Apropos smoły, która powstaje w wędzarniach tradycyjnych, to wiele zależy od doświadczenia osoby prowadzącej wędzenie oraz od konstrukcji wędzarki. Wędzę od kilkunastu lat a w zasadzie wędziłem w takich wędzarniach, poczynając od wędzarni wykonanej z metalowej beczki, wykopanej w ziemi na Mazurach, skrzyniowej z desek, a nawet wykonanej z tektury. Nigdy nie miałem przypadku, by wyroby zostały okopcone w takim stopniu, aby brudziły dłonie. Jedynie podczas parzenia woda przybierała bardzo lekkie zabarwienie brązowe. Przerzuciłem się od przedwczoraj na wędzarnie elektryczną z czystego lenistwa i dla własnej wygody. Do wędzarki tradycyjnej musiałem jechać kilka kilometrów, rozpalać ją, wygrzewać itd. Teraz wszystko mogę robić w białych rękawiczkach, poza wyjmowaniem wędzonek z wędzarni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem zrobić osmolone wędzonki z DG. Chyba się nie da. Przedwczoraj nie wygaszając DG po uwędzeniu 60 szt serków typu włoskiego zapakowałem do beczki ok 15 kg kiełbasy bez obsuszania, zimnej - ok 4 stopnie, dodatkowo po jakimś czasie dodałem dodmuch w popielnik wentylatorem od zasilacza komputerowego. Temperatura w środku DG wzrosła do ponad 400 stopni, wyprodukowało się więcej smoły, choć tez nie przesadnie dużo. A kiełbasa uwędziła się i dopiekła prawidłowo. Wczoraj kolejną partię wędziłem już jak bóg przykazał - różnic na wyrobie nie stwierdziłem. Być może badania wykazałyby większą zawartość WWA w tej wcześniejszej partii. Ze dwa tygodnie temu wędziłem z dużym wydatkiem na pompce i tylko jednym otworem zapałowym fi 9 mm - w DG zrobiła się kotlina kowalska, dym walił asfaltem ale wyroby się nie osmoliły. 

Idę mroczną doliną, złego się nie lękam, bo ze mnie najgorszy sukinsyn w całej dolinie

 

601-167-051 czynne całą dobę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jutro uda mi się kupić odpowiednią siatkę, spróbuje rozwiązania, zastosowanego przez miłośnika wędzenia z Holandii, a które zapobiega wieszaniu się zrębków. W Holandii to działa, więc czemu nie miałoby u nas ;

 

https://youtu.be/WPGi5caa4ec

 

Wykonanie : siatka stalowa, zwinięta w rulon, o mniejszej średnicy, niż przekrój komory zasypowej. Powinno to zapobiec zawieszaniu się zrębków podczas nagrzewania się ścianek komory zasypowej, bo zrębki nie dotykają do ścianek dymogeneratora. Rzecz jasna rozwiązanie wymaga sprawdzenia, więc proszę o wyrozumisałość i powstrzymanie się z krytyką.

Mam też pomysł na zminimalizowanie skutków dostania się zrębków do rury dymowej. Nie wiem, czy skuteczny, ale ponieważ już wykonałem to ustrojstwo wkrótce, najprawdopodobniej w najbliższą niedzielę, sprawdzę jak to działa i czy w ogóle działa. Oczywiście wszystko opiszę. Proszę o cierpliwość oraz o wyrozumiałość.

Edytowane przez Belizariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zauważyłeś ,że on używa moim zdaniem nie zrąbków tylko mączki drzewnej.Mączka się nie zawiesza w jakim by nie była dymogeneratorze. 

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zauważyłeś ,że on używa moim zdaniem nie zrąbków tylko mączki drzewnej.Mączka się nie zawiesza w jakim by nie była dymogeneratorze. 

To chyba niemożliwe. Mączki nie powstrzymałaby siatka o tej średnicy oczek. Jeżeli nie spróbuje tego rozwiązania, nie dowiem się jak działa i czy w ogóle jest coś warte. Gdyby Holender używał mączki, która po pierwsze ponoć nie zawiesza się, a po wtóre ze względu na strukturę powinna przeniknąć przez taką siatkę, to po jaką cholerę stosowałby tę cholerną siatkę, która  nijak mączki nie może powstrzymać przed dostępem do rozgrzanych ścianek ? Trzeba sprawdzić. Wtedy się dowiemy, czy to jest skuteczne.

Edytowane przez Belizariusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjrzyj się dobrze w 2 min i 28 sek tego filmu i dalej jak w 2 min i 34 sek wyciąga siatkę z wiadra napełnioną pyłem. Ja tam widzę w wiadrze pył wędzarniczy a nie zrąbki, Po drugie nie widzę tam żadnej pompki. Wydaje mi się że to jest konstrukcja typu dymogenerator z siatki włożony do rury, tylko po to żeby ukierunkować wypływ dymu.

Coś takiego. To też jest na pył i nic się nie wysypuje. Mam podobny.

https://pl.aliexpress.com/item/4001233846488.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.345926f86klGPt&algo_pvid=61caf180-1fc4-4ed5-ab41-a0e598539b2b&algo_expid=61caf180-1fc4-4ed5-ab41-a0e598539b2b-2&btsid=2100bde316162254747793702e364b&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_,searchweb201603_

Edytowane przez arkadiusz

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.