Maxell Opublikowano 16 Lipca 2008 Zgłoś Udostępnij #1 Opublikowano 16 Lipca 2008 Witam. Tamat ciekawy i zainteresuje pewnie zadymiaczy. Na początek przedstawiam kilka zdjęć małej szyneczki, która przechowywana jest w lodówce (na talerzyku, jak na zdjęciach - bez jakiegokolwiek przykrycia) od 6 tygodni (sześciu tygodni). Troszkę podeschła, ale zapach i smak - idealny. Powierzchnia sucha (na mięsie) i lekko tłustawa (na tłuszczyku): Dodam tylko, iż szyneczka przechowywana jest w lodówce f-my Whirpool z systemem Total No Frost (nawiew zimnego powietrza). Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wnuczek Opublikowano 16 Lipca 2008 Zgłoś Udostępnij #2 Opublikowano 16 Lipca 2008 Jeden z moich pierwszych kindziuków czeka do tej pory na degustację. Planuję ją , degustację zrobić na zlocie. https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=1427&highlight=kindziuk Kindziuk był zrobiony w grudniu 2007r. czyli ma już pół roku. Pzdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej k Opublikowano 16 Lipca 2008 Zgłoś Udostępnij #3 Opublikowano 16 Lipca 2008 Maxel . W pierwszej chwili myślałem że już Tobie przestała szyneczka smakować ,ale jest to jednak eksperyment . Nie wiem , chyba jestem chory ja moje wyroby wręcz pożeram czyli bardzo często sprawdzam czy jest wyłączone światło w lodówce . :smile: Serdecznie pozdrawiam Cytuj Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .Konserwanty zabijają powoli !!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dorotka Opublikowano 16 Lipca 2008 Zgłoś Udostępnij #4 Opublikowano 16 Lipca 2008 Witam.W tym wątku: https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=2265 pytałam właśnie o czas przechowywania wędlin wędzonych parzonych. Przyznam, że ostatni kawałeczek wędzonki po uroczystości został zjedzony w czwartym tygodniu przechowywania w lodówce (bez przykrywania, na talerzyku). Oczywiście była zdecydowanie bardziej sucha niz zaraz po sparzeniu, ale nic sie jej nie stało.Nasze wyroby można naprawdę długo przechowywać w lodówce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxell Opublikowano 16 Lipca 2008 Autor Zgłoś Udostępnij #5 Opublikowano 16 Lipca 2008 Dorotko, wiem że pytałaś. :wink: Po prostu załozyłem ten temacik, by ludzie przedstawiali tutaj swe eksperymenty, uwagi i propozycje w kwestii przechowywania nadwyżek naszych wyrobów. Będzie to bardzo przydatne w sytuacjach podobnych do Twojej i innych.Pozdrawiam. Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gonzo Opublikowano 16 Lipca 2008 Zgłoś Udostępnij #6 Opublikowano 16 Lipca 2008 Przyznam, że ostatni kawałeczek wędzonki po uroczystości został zjedzony w czwartym tygodniu przechowywania w lodówce U mnie leżała w lodówce może nie cztery tygodnie a ze dwa i muszę przyznać, że te ostatnie kwałki lepiej smakowały jak zaraz po sparzeniu. Pozdrawiam :wink: Cytuj Carpe diem - raz kozie death Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
klon Opublikowano 21 Marca 2009 Zgłoś Udostępnij #7 Opublikowano 21 Marca 2009 A co do różnicy w smaku to się zgodzę. Wydaje mi sie, iz dobrze jest dać wędlince wędzonej, parzonej np około 7 dni jeszcze aby dojrzała, oczywiście jezeli ktoś dysponuje warunkami zbliżonymi do piwnic kamiennych (nie za chłodno tj. temperatura do +6 max + 8 ' C, a właściwie STAŁA TEMPERATURA POMIESZCZENIA), dobrze bardzo by było aby zachować przy tym wentylację, dopływ powietrza czyli tzw. przewiew. Jak nie ma to chć raz dziennie niby to z niechcenia drzwi otworzyć i "sprawiedliwości wpuścić" lekko przewietrzyć pomieszczenie.W lodówce wędlinki wysychają. Ja ostatnio na śW BN 2008 zrobiłem wyroby czytając posty z tego F i jeszcze jako "niezarejestrowany". Powiem tak! Wszystko wyszło mi jak ma mój i rodzinki smak OK!!!No gorzej teraz, bo chyba za dużo czytam i pojawiają sie jakieś moje eksperymenty autorskie, zamiast sprawdzonych tu sposobów zrobiłem wyroby, które były bardzo słone. Oczywiście błąd znalazłem i leży po mojej stronie. NALEŻY ODRÓŻNIAĆ gramy, dekagramy i kilogramy :grin: A ja myślałem, że "moja elektroniczna waga zwariowała z powodu słabej baterii" i dałem sól zamiast w g to w tym drugim. :blush: Teraz szczerze wstyd mi za samego siebie, bo o takich pomyłkach też czytałem tutaj sporo na naszym forum. Wracając do tematu, moja pierwsza kiełbaska (peklowana, wędzona i parzona) dotrwała sobie spokojnie do końca lutego 2009, a wykonana była, jak pisałem przed ŚW BN 2008 r. Była przechowywana na przewiewnym strychu w warunkach odpowiednich, jednak ubytek masy w stosunku do ostatniej laski to prawie 50 % świerzego produktu. No ale tego smaku poszukiwałem. Pozdrawiam S.M. Cytuj Kto nie ryzykuje, nie pije szampana!Koniec języka za przewodnika!Mówisz i masz! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
heiterfuchs Opublikowano 26 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #8 Opublikowano 26 Maja 2009 To moze i ja sie podczepie pod temacik. Zrobilem 5 dni temu szynki wedzone parzone .Mieso bylo peklowane 3 dni wg tabeli +12 godz ociekanie i do wedzarni,parzenie przyjelem 10 min na kazde 200 gram miesa(szynki od 0,6 do 1,2 kg) .Moje pytanie to jak dlugo moge takie szynki trzymac w lodowce i czy normalne jest to ze pod wplywem silnego scisku z szynki wyplywa odrobina wody(kropla)? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxell Opublikowano 26 Maja 2009 Autor Zgłoś Udostępnij #9 Opublikowano 26 Maja 2009 Czym mięso jest dłużej peklowane, tym dłużej można je przechowywać. Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarkof Opublikowano 26 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #10 Opublikowano 26 Maja 2009 Jeżeli mięsko jest parzone to jest bardzej wilgotne po wychłodzeniu.Ja raczej nie parzę bo ubywa go na bieżąco i po wędzeniu zjadamy z podpiekaniem w wędzarce.Peklowanie u mnie tylko powyżej 14 dni.Ostatnio robiłem doświadczenia w/g tabeli ale musiałem dzwonić do Pedra bo się zamieszałem, ale wyszlo normalnie. Czyli super. dzięki Pedro, bo bym przedobrzył.co do pytania o ścisk to raczej normalne że wypływa kropla, ale co to jest mocny ścisk ?Ścisnąć można i w imadle !Ale nie warto, bo i po co ?pozdrawiam Cytuj zniszczyłem chińczyka przy kabanosach, nadziewarkę znaczy się.pozdrawiamjarek.f Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADEK Opublikowano 26 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #11 Opublikowano 26 Maja 2009 Czytając posty gubię się w racjonalnym myśleniu no bo jaka receptura przewiduje prasowanie szynek wędzonych a później parzonych. Pozdrawiam Cytuj Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
heiterfuchs Opublikowano 27 Maja 2009 Zgłoś Udostępnij #12 Opublikowano 27 Maja 2009 Moze niezbyt dokladnie sprecyzowalem pytanie piszac silny scisk chodzilo mi o mocny scisk dlonia w pol przekrojonej szynki. Problem w tym ,ze tusze dzika z ktorego robilem te szynki ( zreszta moje pierwsze w zyciu) nie mialem mozliwosci pozadnie wystudzic . Troche obawialem sie jakiejs wady miesa ,ktora mogla by skrocic okres trwalosci bo w smaku sa naprawde kozackie :grin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.