Nie bardzo, bo zjedzone.
Wisiały centralnie na środku. Drążek jest na wysokości metra od spodu. wędzarnia ma wymiary około 1m szerokość, 80cm głębokość i 1 m wysokość do podstawy dachy
od spodu do dołu wędzonek było jakieś 50 do 60 cm.
nie było jeszcze komina na dachu, a dym wylatywał otworami pod dachem (80x2cm) z dwóch stron. Odpalone to zostało trochę na pająka, ale działało
Cały proces wyglądał tak.
peklowanie 14 dni
wyjęcie z wody, opłukanie wieczorem i włożenie do lodówki do ocieknięcia
Rano powiązane i powisiało około godziny, w tym czasie podłączyłem ostatnie kabelki i rozgrzałem trochę wędzarnie
Wsadziłem to do wędzarni na około 2 godziny bez dymu na 50 stopni
po 2 godzinach włączyłem dym na kolejne 5 godzin
zeszło około 2 pełnych pojemności dymogeneratora podczas wędzenia. przepływ powietrza na pompce był początkowo ustawiony na połowę, a po 3 godzinach na minimum.
Do wędzarni zaglądałem 2 razy i było tam ogólnie siwo cały czas
temparatura była mierzona w trzech miejscach i na bank latała między 50 a 53 stopnie. Na jakieś 10 minut dałem 70 stopni aby sprawdzić jak szybko się dogrzeje ( taki teścik)
Całość wyjąłem. kolor był ciemny ale szklisty
Wsadziłem to niestety do gotującej wody 100stopni Woda się zaczęła studzić a wędliny grzać do 72 stopni w środku w środku szynki. Polędwiczka się grzała z nimi.
Woda miała kolor lekko brązowawy po parzeniu.
Po wyjęciu z parzenia włożyłem do zimnej kąpieli na 15 minut i wyjąłem do osuszenia. jak ostygło poszło do lodówki i przekroiłem to na następny dzień rano
Wyspowiadałem się ze wszystkiego :-)
oceniajcie i podpowiadajcie bo za tydzień chcę więcej uwędzić i dobrze by było żeby nie popełnić błędu
Użytkownik Tgt edytował ten post 15 wrz 2020 - 08:44