Skocz do zawartości

Dymogenerator podciśnieniowy z rusztem i wentylatorem promieniowym


MlKl

Rekomendowane odpowiedzi

Po czterech miesiącach przygody z budowaniem i użytkowaniem dymogeneratorów pora na podsumowanie i wnioski. Przy okazji omówię kwestie związane z budową takiego DG.

 

Najprostszy dymogenerator to kawałek rury z denkiem i wieczkiem z którego wychodzi kawałek cieńszej rurki z wstawionym w nią injektorem. Taka konstrukcja się sprawdza w ograniczonym zakresie, aczkolwiek poprawnie wykonana działa prawidłowo. Wymaga jednak regularnego czyszczenia, potrafi się zapchać etc. Nie daje się też skalować - dymogeneratory tak zbudowane mają najczęściej pojemność poniżej dwóch litrów zrębek, średnicę ok 80 mm i wysokość 30 cm. Większe sprawiają  problemy.

 

Przeglądałem zasoby internetu pod kątem budowy takiego DG, trafiłem na strony rosyjskich konstruktorów. Spodobała mi się koncepcja przeniesienia injektora na koniec drogi dymu i zastosowania zamiast pompki akwariowej wentylatora promieniowego. Powstał prototyp, który niemal od razu zadziałał prawidłowo. Kolejne odsłony wykonania można prześledzić w wątku o mojej beczce elektrycznej. Tutaj chcę się skupić na efektach :)

 

post-106721-0-05268200-1622238606_thumb.jpg

 

Tak wygląda przedostatnia wersja dymogeneratora. W ostatniej zamiast króćca gwintowanego 2" i mosiężnej zaślepki zastosowałem 10 cm cienkościennej rury o średnicy 57 mm zaślepianej wsuwaną w naciętą diaksem szczelinę blaszką. 

 

post-106721-0-26137000-1622238761_thumb.jpg

 

post-106721-0-35092200-1622238813_thumb.jpg

 

Rura główna (zasobnik na zrębki) dymogeneratora to również cienkościenna rura stalowa o średnicy od 90 do 130 mm, długości 50 cm. To moim zdaniem najkorzystniejsza wysokość DG. 10 cm odchodzi na popielnik, 40 cm to zasobnik zrębek. 

 

post-106721-0-28690300-1622239003_thumb.jpg

 

Na zdjęciu dwie rury fi 90 mm przygotowane do budowy  dymogeneratorów. Z jednej strony wiercimy otwór fi ok 25-30 mm, z drugiej otwory zapałowe. Na rurze fi 90 mm daję ich trzy o średnicy 12 mm. Ruszt mamy na wysokości 8 cm od podstawy, dolna krawędź otworów zapałowych powinna być ok 1 cm nad rusztem. Dolna krawędź otworu wylotowego powinna być na wysokości ok 11 cm. Popielnik można zrobić większy, czy mniejszy, wtedy te wartości należy odpowiednio zmodyfikować, tak, by zachowane zostały ich wzajemne odległości. Do rury głównej dospawujemy dziesięciocentymetrowy odcinek cienkościennej rury, do niej od góry wspawujemy kawałek rury 1" z gwintem. Rurę tę dospawujemy tak, by jej górna krawędź stykała się z górną krawędzią otworu wylotowego średnicy ok 25 mm. W ten sposób tworzy się separator smoły. W jego dnie można wykonać otwór, którym rzeczona smoła będzie wypływać, w wersji z zaślepką nakręcaną jest to sensowne, w wersji z wsuwaną blaszką nie ma potrzeby, w każdej chwili można ją trochę wysunąć i smoła sama wycieknie. Nie wytwarza się jej specjalnie dużo. 

 

Ruszt według koncepcji Sverige2 ma raster ok 12-14 mm dla zrębek kl 8. Nie ma obawy, nie wylecą, dopóki się nie zwęglą. A żeby nie wylatywały w trakcie zasypywania, wystarczy na ruszcie położyć kawałek ręcznika papierowego. Nie pozwoli spadajcym z wysoka zrębkom przelecieć do popielnika, a jak się już zaklinują, to nawet stukanie w dg, czy grzebanie w nim drutem ich nie ruszy. A zwęglone będą opadać do popielnika, skąd je można w każdej chwili w trakcie pracy usunąć bez konieczności wygaszania DG. 

 

Integralną częścią rusztu jest przesłona otworu wylotowego, wykonana z krążka blachy o średnicy 60 mm, przyspawana skośnie do wystającego z rusztu pionowego drutu, przechodzącego w element dystansujący ruszt od denka popielnika. 

 

post-106721-0-38270100-1622240467_thumb.jpg

 

post-106721-0-09689300-1622240514_thumb.jpg

 

post-106721-0-14722000-1622240549_thumb.jpg

 

post-106721-0-95563700-1622240582_thumb.jpg

 

post-106721-0-00807000-1622240614_thumb.jpg

 

Na ostatnim zdjęciu widać sposób mocowania denka popielnika, wykonanego z krążka blachy o średnicy ciut większej niż średnica rury DG. Z jednego brzegu tego krążka dospawujemy śrubę pod kątem prostym do niego, nakręcamy na nią przedłużaną nakrętkę, a tę dospawujemy do rury DG by szczelnie ją ustrojstwo zamykało. Odkręcając śrubę wraz z dospawanym do niej krążkiem otwieramy popielnik. Ruszt w rurze siedzi na wcisk, nie wypadnie. 

 

Pokrywkę DG można zrobić dowolną, byle szczelną, ja używam zaślepek do profili stalowych - kosztują grosze i działają jak trzeba. 

 

post-106721-0-75452500-1622240953_thumb.jpg

 

Na gwint 1" nakręcamy trójnik redukcyjny 3/4x1x3/4, z jednej strony wkręcamy weń końcówkę injektora zrobioną z wkrętki do węża ogrodowego, z drugiej strony rurkę dymową. Po zamontowaniu na wkrętce zespołu wentylatora z regulatorem obrotów, opisywanego w wątku https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/18277-wentylator-promieniowy-zamiast-pompki-akwariowej/  mamy gotowy do pracy dymogenerator. Sposób mocowania do wędzarni, czy postawienia obok jest dowolny, ja spawam do rury DG ucho, a na ścianie komory mocuję wieszak, na którym wieszam DG. 

 

post-106721-0-62375100-1622241854_thumb.jpg

 

post-106721-0-13941600-1622241904_thumb.jpg

 

Na ostatnim zdjęciu gotowy do pracy DG o średnicy 130 mm.

 

post-106721-0-19085800-1622241968_thumb.jpg

 

Dymogenerator można w każdej chwili wygasić, zatykając otwory zapałowe np śrubami, i wyłączając wentylator promieniowy. Po usunieciu śrub i włączeniu wentylatora można go ponownie odpalić. W praktyce może działać w trybie ciągłym - najdłużej u mnie pracował tydzień non stop. Można go czyścić po każdym cyklu, albo co piąty - będzie działał :)

 

Zatykanie otworów zapałowych pozwala na regulację pracy samego DG w zależności od warunków - wiatr, potrzeba więcej czy mniej dymu. Ale najistotniejsza jest regulacja ciągu injektora - ma być jak najmniejszy, tyle tylko, żeby zrębki się ledwo żarzyły w DG. 

 

Komora wędzarni nie może być szczelna, a jedynym dolotem powietrza do niej nie może być rurka dymowa z DG. Dym z wędzarni powinien wychodzić pod wpływem konwekcji, a nie cugu z komina, jeżeli takowy się tworzy, trzeba zwiększać otwory, wprowadzające powietrze do komory, żeby cug nie zaciągał również dymu z DG sumując się z ciśnieniem injekcji. 

 

Kwestia materiałów: używam czarnej stali. Można użyć nierdzewki, ale nie jest to specjalnie konieczne. Doczyszczanie dymogeneratora, rurki dymowej etc nie ma sensu, i tak pokryją się zaraz po odpaleniu nową warstwą substancji smolistych. I nie, nie będzie to wpływać na nasze wędzonki, bo smoła osiada i trudno ją usunąć, sama z siebie dalej nie poleci. A temperatury, które ją do tego by mogły zmusić występują tylko w strefie żaru, występującej tylko bezpośrednio przy otworach zapałowych w DG. 

 

Obsługa DG sprowadza się do przeczyszczenia go od czasu do czasu szczotką drucianą na długim kiju i kontroli separatora smoły od czasu do czasu. 

 

Dymogeneratory o średnicy 130 mm są praktycznie bezobsługowe, zawieszenie zrębek zdarza się bardzo sporadycznie, i można po odpaleniu DG iść spać, by rano wyjąć wędzonki. Przy 90 mm niestety trzeba pilnować, i pomagać zrębkom trafić na palenisko. 

 

Na wszelkie pytania postaram się odpowiedzieć konkretnie i rzeczowo, tutaj, na forum. Nie ma w tej konstrukcji żadnej tajemnicy, rozwiązania są znane i stosowane. Dymogeneratorów tych używam niemal codziennie, można je obejrzeć w pracy jak ktoś ma ochotę mnie odwiedzić :)

 

 

 

Idę mroczną doliną, złego się nie lękam, bo ze mnie najgorszy sukinsyn w całej dolinie

 

601-167-051 czynne całą dobę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po ponad pól roku używania czterech własnoręcznie wykonanych dymogeneratorów pora na wnioski. Po pierwsze - używanie dymogeneratorów wykonanych z rury o średnicy poniżej 100 mm jest upierdliwe, zrębki się w nich zawieszają, trzeba im pomagać opaść, rusztować DG etc. W przypadku dymogeneratorów wykonanych z rury o średnicy 130 mm tego problemu nie ma. 

 

Po drugie - zintegrowana z rusztem przesłona wylotu dymu powinna być wykonana z krążka blachy o średnicy trochę większej niż ów wylot, pochylonego w stosunku do ściany DG pod kątem 20-30 stopni. Do rusztu mocujemy ją pojedynczym drutem ok dwa cm ponad jego powierzchnią. W ten sposób nie ma szansy na zapchanie nagarem, ani na przedostanie się zwęglonych zrębek do separatora smoły.

 

Po trzecie - ograniczanie powierzchni komory spalania od tyłu skośnym rusztem, schodkami etc trochę pomaga ograniczyć ilość zużywanych zrębków i temperaturę wewnątrz DG, ale nie na tyle, żeby warto było to stosować. 

 

Reasumując - na stałe przy beczce zostaje DG z rury 130 mm, z rusztem o rastrze 14 mm bez udziwnień. Pozwala wędzić bezstresowo, nie wymaga nadzoru, zasypany wypala się do końca, dając stale taki sam jakościowo dym. Zużycie zrębek ok trzy-cztery litry na cykl wędzenia ok 6-8 godzin. 

 

DG z rury o małej średnicy nie polecam, aczkolwiek jak ktoś lubi grzebać i pilnować wędzić takim można. Nie warto ich robić wyższych niż 30-40 cm, łatwiej obsługiwać niższy. 

 

DG o średnicy 130 mm warto zrobić wyższy - wtedy można go zasypać i iść spać z pewnością, że do rana będzie pracował. 

Idę mroczną doliną, złego się nie lękam, bo ze mnie najgorszy sukinsyn w całej dolinie

 

601-167-051 czynne całą dobę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Zainspirowany pomysłem kolegi, postanowiłem i ja coś stworzyć.

 

Może byś opisał swoją konstrukcje, zainteresowane osoby mogłyby skorzystać z Twojego rozwiązania.

 

Trochę wskazówek i wymiarów stąd, część inspiracji z YT i nawet się udało, dymi

 

Czy testowałeś dg na dłuższym dystansie czasowym? Dlaczego zastosowałeś dwie dmuchawki, czy jedna nie była na tyle wydajna aby wytworzyć wystarczającą ilość dymu do rozmiaru Twojej komory?  

Edytowane przez Grzewlod
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Asekuracyjnie zastosowałem dwie (są malutkie jak widać) Nie miałem do tej pory do czynienia z tego typu urządzeniami, wędziłem tradycyjnie. Nie będę zaśmiecał koledze tematu. Postaram się jutro wrzucić więcej zdjęć tylko chyba w nowym temacie albo w swoim starym z przed kilku lat, relacji z budowy wędzarni.  Nie testowałem długo. Dopiero dziś odpaliłem żeby sprawdzić czy będzie działał. Nie mam więc pojęcia jak będzie się zachowywał przy wędzeniu ani ile będzie spalał.

Edytowane przez homian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Żeby niepotrzebnie nie zakładać nowego tematu pozwolę sobie odkopać ten. Podjąłem się złożenia nadmuchu do dymogeneratora dla brata bo kilka rzeczy miałem już na stanie i mam problem. Wentylator jest na 5v i taki zasilacz posiadam, dlatego pomijam przetwornicę step-down. Problemem jest brak regulacji obrotów wentylatora. Działa na zasadzie włącz-wyłącz. Jest to taki zwykły regulator obrotów pwm za kilka złotych. Pytanie jest następujące. Czy musi to być jakiś konkretny regulator albo może trzeba użyć zasilacza 12v i przetwornicy dodatkowo, żeby zadziałało?
Dodane :
Ewentualnie czy może to być wina wentylatora? Testowałem na dwóch różnych i nie regulował obrotami, ale teraz jeszcze na szybko przetestowałem na wentylatorze 12v z komputera i tam reguluję obroty.
Pozdrawiam.

Wysłane z mojego Redmi Note 8T przy użyciu Tapatalka



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.