Jump to content

Recommended Posts

 

 

Wiesiu - i nie wali Ci moczem ?

Odpowiednio przygotowane nerki wp. nigdy nie "walą mocem" :facepalm: 

1. strannie wyciąć miedniczki

2. wymoczyć w wielokrotnie zmienianej wodzie z octem

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Czym można zastąpić nerki w kaszance?

 

 

 

2. wymoczyć w wielokrotnie zmienianej wodzie z octem

Możesz EAnna coś więcej na temat moczenia nerek.

Ile nerek, na ile wody i ile octu (jakiego)?

Po takim moczeniu jak sprawdzić czy już nie dają zapaszku.

Np. ja przekrawam je wzdłuż, czyszczę i moczę w wodzie z mlekiem, następnie płuczę, i już tylko w czystej wodzie krótko obgotowuję trzy razy, zlewając szumowiny i za każdym razem zmieniając wodę oczywiście. Uwielbiam nereczki, i nigdy nie zdarzył mi się aby po obróbce miały zapach moczu, zawsze smakują jednakowo wspaniale :D:thumbsup: .

 

 

przekrawam je wzdłuż, czyszczę

Należy bardzo starannie wyciąć miedniczki. Ma pozostać tylko gruba, jednorodna, zewnętrzna tkanka. 

 

 

coś więcej na temat moczenia nerek.

No cóż, nie ma reguły tylko dobra praktyka.

Jest to w zasadzie  wielokrotne płukanie w lekko zakwaszonej wodzie.

Zależy, co chcesz z nimi potem zrobić.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Jakbym tak lubił czarninę jak jej nie lubię to byłoby super :D

.... moje kubki smakowe jej nie tolerują jakby nie wiem jak była zrobiona :(

........ za to "czarny kawior" uwielbiam, a tu i tu jest przecież krew ;)

Pozdrawiamy Wszystkie zadymiaczki i zadymiaczy 🙂

Jola i Mariusz

no i cóż

Jeszcze czorka i szarka , czernina , czarnina, szara zupa - takie przynajmniej nazwy znam tej samej potrawy i wszystkie te nazwy regionalnie są poprawne  :thumbsup:  :D /oczywiście wszędzie przyprawiane trochę inaczej , ale to już indywidualne smaki gospodyń/

Edited by Muski

Muskie - to ryba 🙃

No to wczorajsze wędzenie.

 

W ręku wyjęta przed chwilą szynka z wędzenia. Tym razem wędziliśmy dłużej dla mocniejszego koloru.

 

Na talerzu, przekroje wyrobów.

- szyneczka z tłuszczykiem

- szynka 

- polędwica

- polędwica a'la łososiowa 

- karczek.

 

Przed wędzeniem zważyłam wszystkie kawałki mięsa i wyszło 60,20 kg (a nie 50 kg).

Po wystygnięciu i zakończeniu procesu produkcji waga łączna 47,44kg.

Ubytek wagowy ~ 21%, ale smakowo poezja, Panie.

post-58757-0-54957800-1687099329_thumb.jpg

post-58757-0-40120500-1687099341_thumb.jpg

post-58757-0-47147500-1687099348_thumb.jpg

post-58757-0-16546200-1687099358_thumb.jpg

  • 4 weeks later...

Dzisiaj siedziałam i czyściłam owoce czarnej porzeczki, jak ten świstak co odwija z papierka. Normalnie ćwiczenie cierpliwości, a było tego 9 kg. Teraz porzeczki leżą zasypane cukrem do jutra. 

Tak z dwie szklanki owoców bez cukru poszły do ciasta marchewkowego. Wcześniej do marchewkowego z dodatkiem cynamonu, przyprawy do piernika dodawałam dżem porzeczkowy, własnej roboty. Dzisiaj zamiast dżemu dodałam surowe owoce i posiekane orzechy włoskie.

mms_img-1131532184.jpg

mms_img275924107.jpg

mms_img-897555781.jpg

2 godziny temu, mamuśka napisał(a):

Tak z dwie szklanki owoców bez cukru poszły do ciasta marchewkowego.

 A z jakiego przepisu robisz ?

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

W dniu 14.07.2023 o 22:43, chudziak napisał(a):

 A z jakiego przepisu robisz ?

Z takiego przepisu robię:

https://poprostupycha.com.pl/przepis/ciasto-marchewkowe-przepis/

Tylko, jedno ale

Ja ten przepis dostosowałam pod siebie. Wg. mnie oryginał jest za tłusty, jest w formie 24 cm x 24 cm.

 

Moja dyżurna forma ma 24 cm x 37 cm. Zwiększam ilość składników o połowę, ale nie zwiększam ilości oleju. Marchewkę ścieram na większych oczkach, na małych oczkach mi nie pasuje.

 

Tak w mojej wersji na formę 24 cm x 37 cm to wygląda:

 

Ciasto marchewkowe Składniki w temperaturze pokojowej. Szklanka 250 ml.

600 g marchewki (waga po obraniu)

8 dużych jajek L

1,5 szklanki cukru

30 g cukru z prawdziwą wanilią lub wanilinowego

0,75 szklanki oleju

1,5 łyżeczka przyprawy do piernika

2,6 szklanki mąki (mąka wsypana do szklanki, nie ubita) 

1,5 łyżeczka proszku do pieczenia

1,5 łyżeczka cynamonu

3 łyżki dżemu porzeczkowego (bo jest kwaskowy), u mnie własnej roboty

 

Lukier: Ja lukru nie robię.

niepełna szklanka cukru pudru

kilka łyżek soku wyciśniętej z cytryny

50 g pistacji łuskanych lub orzechów włoskich, pekan itp.

 

Wykonanie:

Marchewki (ok. 600 g, waga po obraniu) ścieramy na tarce o dużych oczkach.

Jajka ubijamy wraz z cukrem i cukrem z prawdziwą wanilią na wysokich obrotach miksera przez około 5 minut. Ma powstać jasna, puszysta masa jajeczna.

Zmniejszamy obroty miksera i wlewamy olej strumieniem. Miksujemy tylko przez kilka sekund.

Do odmierzonej ilości mąki dokładam proszek do pieczenia, przyprawę do piernika, cynamon i przesiewam do osobnej miski.

Tu już mamy koniec pracy miksera, teraz łopatka albo większa łyżka.

Do masy jajecznej dodaję startą marchewkę mieszam delikatnie ( bo jajka są dobrze napowietrzone, tak jak to jest w biszkopcie). Potem w dwóch turach do masy dosypuję przesianą mąkę z dodatkami i znów delikatnie mieszam.

Ciasto przekładam do formy 24 cm x 37 cm, wyłożonej papierem i wstawiam do nagrzanego piekarnika na 180 stopni, bez termoobiegu, grzanie góra-dół, tak na 45- 50 minut do tzw. suchego patyczka.

 

Ps. Jak mamy startą marchewkę,

przesianą mąkę z proszkiem, przyprawą do piernika, cynamonem

przyszykowane resztę składników

to możemy uszykować formę i włączyć piekarnik na grzanie.

Samo zrobienie ciasta to już leci ciach ciach.

 

Smacznego :D

 

 

 

Edited by EAnna
Godzinę temu, Marek z Bielska napisał(a):

Mamuśka szkoda że nie jestem Zbychem,on ma dobrze przy Tobie🤪🤪🤪 pozdrawiam słonecznie 

Zbyszek może ma i dobrze, ale ja za niego dostaję ochrzan od jego kardiologa.

 

Dwa tygodnie temu były dwie blachy ciasta drożdżowego, jeden z rodzynkami i kruszonką, drugi z rabarbarem i kruszonką.

Tydzień temu takie paluchy z ciasta drożdżowego bez cukru, nadziewane przesmażonymi pieczarkami z cebulą (przepis z naszego forum).

Dzisiaj rano skończyliśmy ciasto marchewkowe, 

a na jutro w planach focaccia z pomidorkami koktajlowymi, rozmarynem i oliwkami, zakładając że Ania oliwek już nie wyjadła ze spiżarni.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.