Maxell Opublikowano 17 Kwietnia 2006 Zgłoś Udostępnij #1 Opublikowano 17 Kwietnia 2006 Chciałbym rozpocząc temat, jakoś przez nas pomijany, a jednak nieodłącznie związany z mięsem i jego przeróbką, szczególnie na wsi. Przesądy, zabobony i legendy. Prosze o wypowiedzi. Na początek dwa posty przeniesione z forum Czarnej Oliwki: Lelek: Witam bardzo świątecznie! Są święta, czas luzu i pobłażania, więc ja z przymrużeniem oka ... z nieco innej beczki, czyli temat który tu nigdy nie był poruszany - przesady, zabobony itd, itp ... dotyczące obróbki mięsa. Zacznę jak z bajki. Po wielu latch odwiedził mnie znajomy. Dawno go nie widziałem i nie słyszałem (przez telefon). Rozmowa zeszła na temat dobtego samogonu, szynki i wędlin. Powiedział on (45 lat w zawodzie masarz) "synku, nie chytej sie robjynio wosztu, abo wyndzonki jak kwitnie śliwka i zbjyro sie na buża. Wszystko ci sie rozpier....." cytat dosłowny, sporo ludzi (może każdy) zrozumie. Co Wy na takie przesądy . Pozdrawiam serdecznie. 55 Lelek; mos hlopie racyjo tok samucko godol mi moj ujek co przrobiol miensiwo sporo lot ,a przezyl yno do 92 roki jak robiol woszty. Choc jo teraz cosik tam robia to spominom jego dorady,no i cosik tam nowego doklodom ostatnio z tyj stronki. Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.