Skocz do zawartości

Ricotta - ser serwatkowy


EAnna

Rekomendowane odpowiedzi

Twoja ricotta jest zapewne źle zrobiona . Jak jest wszystko dobrze zrobione to skrzep ricotty pływa po wierzchu serwatki, serwatkę odbieram wężykiem A skrzep z gara przekładam do chusty serowarskiej do ocieknięcia

Można również przekładać skrzep łyżką cedzakową bezpośrednio do chusty....

Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .



Konserwanty zabijają powoli !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 369
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

No przecież piszę, że skrzep pływający nie jest problemem. Zbieram go cedzakową do formy lub chusty i wszystko bardzo ładnie idzie. Natomiast na dnie pozostaje jeszcze sporo strzępków sera, które nie są już tak zbite jak ten pływający i to z nimi mam problem. Są na tyle drobne, że zwykle nawet przez dziurki chusty serowarskiej potrafią przepłynąć. Może ktoś ma na to jakiś patent?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Można również przekładać skrzep łyżką cedzakową bezpośrednio do chusty....

 

Tak też robię , ale jak serwatka wystygnie czyli na drugi dzień.

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odstawiam serwatke do zimnego na drugi dzien, zlewam , nie mam chusty a zwykla pieluche z tetry zlozona na 2 razy , mleko z kartonu ze sklepu .

chyba cos nie tak z ta Twoja ricotta :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aaa

 

Zwykle strzępy na tyle drobne, że w większości przelatują przez chustę serowarską... Jaką stosujecie technologię?

 

 

Twoja ricotta jest zapewne źle zrobiona

 

Przyjrzyjmy się zatem co może być źródłem kłopotów:

Prawidłowy zwar serwatki wytwarza się w dosyć wąskim przedziale pH.

Była już o tym mowa na 13. stronie tego wątku.

 

 

Prawidłowo, czyli optymalnie zakwaszona serwatka na ricottę posiada kwasowość pH 6,0 – 6,5.

 

Zarówno brak kwasowości jak i nadmierna kwasowość nie sprzyjają koagulacji białek serwatkowych.

Przy nadmiernej kwasowości - np. z serwatki potwarogowej, można dolać wody, co obniży kwasowość, czyli podniesie pH. Można też poeksperymentować z dodawaniem sody oczyszczonej.

Natomiast serwatki z koagulacji podpuszczkowej są za słodkie i dokwasza się je kwaskiem, cytryną lub octem winnym.

Pracując z mlekiem należy mieć z tyłu głowy, że nawet małe wahania temperatury, czy kwasowości, również zasolenia mają wpływ na efekt końcowy.

Mięso wybacza o wiele więcej  :thumbsup:

Edytowane przez EAnna

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robiąc ricotte z serwatki po twarogowej też mam bardzo rozpylone ziarno. Odcedzam je na gęstym materiale bo przez chustę przelatuje.

Czy operując kwasowością serwatki, mógłbym uzyskać duże ziarno z serwatki potwarogowej? Czy zawsze będzie drobne?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czy operując kwasowością serwatki, mógłbym uzyskać duże ziarno z serwatki potwarogowej?

Poeksperymentuj, nic ie tracisz.

Ja bym dolała do serwatki drugie tyle wody  i dopiero grzała.

Jednak przy zbyt wysokiej kwasowości może to być zbyt mało.

Wypróbuj na małych ilościach i oceń, jaka ilość wody da Ci grube ziarno.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ma patent. Dwie gazy złożone razem. I nic nie trzeba łyżką cedzakową zbierać. Normalnie nabieram litr "mieszaniny" i wlewam na chusty rozwieszone na garnku. Tylko na samym początku coś przeleci ale po chwili robi się tzw. złoże filtracyjne i potem coraz wolniej serwatka przecieka. Uzyskuję około 1-1,4 kg ricotty z serwatki po 25l mleka. Gdzie sera uzyskuję 3,5-3,7 kg - korycina. A twardego 2,5-2,7 kg.

A jak robię ricotte ? Zostawiam serwatkę po serze podpuszczkowym na 12h - sama się ukwasi. Grzeję ją potem do 60C i dodaję małą saszetkę kwasku cytrynowego. Mieszam. Potem już nie mieszam i grzeje całość do 95C. Zostawiam do przestygnięcia i  cedzę.

 

Po twarogu też wyjdzie - ja dodaję sody. A ile ? a na OKO :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ma patent. Dwie gazy złożone razem.

Patent się sprawdzi przy prawidłowo skoagulowanym białku. 

Wiesz jak to osiągnąć  :thumbsup: i podałeś przepis na oba typy serwatek.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uzywam zwyklej tetrowej pieluchy i tez nic nie przelatuje 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

"pogoń za królikiem"

 

Z serwatki po robieniu mozarelli wyszła mi najlepsza ricotta, jakiej probowałem... i teraz pytanie - jak ją odtworzyć :D 

Smak i konsystencja były ujmujące, ale wisienką na torcie były kryształki wapnia (jak się domyślam), które dawały efekt identyczny jak w cheddarze. 

chlorku wapnia ani innych dodatków nie posiadam, więc nie dodawałem :D

 

Przybliżając procesy, jakim było poddane mleko - 

1. zakwaszenie sokiem z cytryny ok 25ml/l i odrobiną kwasku cytrynowego (dodatkowa łyżeczka na 4.5l mleka)

2. podgrzanie do 38*C i zadanie podpuszczki Biowinu w płynie (w ilosci x2, jako ze termin przydatności ma do 2018r lol), przy 40* grzanie off

3. serwatka po wyjęciu skrzepu została mocno posolona 

4. do ciepłej serwatki, po podgrzewaniu i formowaniu mozarelli, poszedł kwas mlekowy (na oko, ciut za duzo pewnie, bo troche ricotty opadło na dno)

5. podgrzanie do 96* i zbieranie serka, jednak się sporo wymieszało z serwatką i był odciekany na złożonej x4 tetrze w sumie z 2-3h

 

UWAGA! Proszę nie brać tego jako recepturę na ricottę (chyba, że ktoś ma ochotę spróbować powtórzyć ten bląd kryształkowy dla zabawy) - opisuję tylko co zrobiłem i nie namawiam do naśladowania, bo z pewnością wiele zrobiłem nie tak - choćby moment zakwaszenia serwatki, ilość kwasu, może coś z temperaturami itp 

uzysk ok 230g ricotty z 4,5l mleka wiejskiego (serwatki po nim) + to co przywarło do dna garnka i zostało wywalone (30g)

 

Na jakim etapie mogły powstać te cudowne chrupiące w zębach kryształki, co mogło mieć bezpośredni wpływ na to i jak to powtórzyć? 

Nigdy nie trafiłem wcześniej na ricottę z takimi kryształkami ani nie słyszałem, żeby ktoś opisywal taką ricottę. Jest się czym ekscytować? :) Pozdrawiam 

Boldly go where no Boczek has gone before  :cool: w morde jeża! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Wędzenie to temp. w granicach 50-65'C więc ta średnia będzie ok.

Do serów 30-40'C aby nie popłynął.

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Sery wędzę w takiej samej temperaturze, nigdy nie popłynęły.

To zależy od składu białkowego tych serów i ich pH.

Z Twojego, powyższego świadectwa nie wynika, że żaden ser, wędzony w "takiej samej temperaturze" nigdy nie popłynie. 

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mówię tylko o serach typu włoskiego. Ja używam Capri.

To wszystko są słowa.

W składzie serków Sierpca jest serwatka i mleko.

Czy możesz założyć, że  w każdym składzie jest stały procent kazeiny i albumin/globulin?

Producent tego nie podaje.

Może dla różnych sieci stosuje nieco odmienne proporcje, może zatem manipulować cenami.

Poza tym ilość kwasku cytrynowego + naturalny kwas mlekowy mogą dawać rozrzut pH.

Prawdziwa ricotta nie zawiera kazeiny tylko białka serwatkowe.

Mleko dodawane jest do ricotty typu rzymskiego i ta zawiera dodatkowo kazeinę tak, jak nasze Pilosy i capri.

Zeszliśmy z tematu ale była okazja, żeby zwrócić uwagę na niektóre szczegóły technologiczne.

W wolnej chwili posty "serkowe" przeniosę do stosownego tematu.

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.