Maxell Opublikowano 16 Lutego 2009 Zgłoś Udostępnij #1 Opublikowano 16 Lutego 2009 Na pewno się przyda: Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kaszubka33 Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Zgłoś Udostępnij #2 Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Taka tabela jest bardzo przydatna i warto się do niej stosować. U mnie to już woda po kisielu , bo właśnie nie przechowałam mięsa w odpowiedniej temperaturze. Przetrzymałam 24 godziny mięso drobiowe w piekarniku po upieczeniu . No i stało się, strułam się bardzo. Zdarzenie miało miejsce we wtorek a ja jeszcze dziś dochodzę do siebie, po przejściach. Dwa dni spędziłam w łóżku i do tej pory jestem osłabiona. Piszę to ku przestrodze , aby naprawdę pilnować w jakiej temperaturze co przechowujemy.Bakterie mnożą się niezwykle szybko i to nie tylko na mięsie ale też na warzywach , ryżu .... Cytuj Hanka_Kaszubka33 Wszyscy Jesteśmy Aniołami Z Jednym Skrzydłem.... GDYNIA MOJE MIASTO Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sawca Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Zgłoś Udostępnij #3 Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Pewnie mnie wywalą ale coś ci Kaszubka powiem: więcej literatury a mniej tygodników.A tak poważnie to ja udka pieczone w piekarniku od świąt trzymałem w pokojowej temperaturze do dziś tzn piątek i nic mi nie jest a i moim znajomym i dalszej rodzinie też nie. Może "złe mięso" lub może zioła z marketu? trudno stwierdzić bez badań. Cytuj Ja tam lubię swoja schizofrenię jest z kim wypić i pogadać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
abratek Opublikowano 18 Kwietnia 2009 Zgłoś Udostępnij #4 Opublikowano 18 Kwietnia 2009 A tak poważnie to ja udka pieczone w piekarniku od świąt trzymałem w pokojowej temperaturze do dziś tzn piątek i nic mi nie jestHmmm... a ja uważam że takie postępowanie to igranie ze zdrowiem :shock: - to że nic się nie dzieje/działo nie oznacza że takie postępowanie można propagować, pomijam już fakt że drób pieczony, na drugi dzień ma już zdecydowanie inny smak (a nawet po wystudzeniu i odgrzaniu) - ja przynajmniej go nie lubię. Temperatura pokojowa to w domyśle ok20stopni lub ponad - to jest już za dużo dla przechowywania potraw Należy wspomnieć że wiele zależy od warunków otoczenia - w powietrzu "latają" różniaste rzeczy i to czy dojdzie do skażenia potrawy to zależy od ilości i zjadliwości tych czynników - w wyjątkowo złych warunkach można i w chłodni zepsuć Cytuj Jeśli uważasz że w internecie wszystko jest za darmo, to się bardzo mylisz.... dlaczego? - sprawdź https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zemat Opublikowano 31 Grudnia 2009 Zgłoś Udostępnij #5 Opublikowano 31 Grudnia 2009 to jest fajny obrazek tylko forma "przygotowania" brzmi dla mnie źle przygotowanie farszu powinno nie przekroczyć 12-15st C"przygotowanie" - pewnie chodzi mu o obróbkę termicznąBrakuje mi tu jeszcze temperatury bezpiecznej wewnątrz batonu minimum 68st Cprzechowywanie mięsa jeszcze mnie tak zirytowało przepisy mówią o 4st C a w peklowaniach temp do 12st C chociaż myślę że podczas przechowywania temp powinna być w granicach 1-4st C Cytuj Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego, Jeśli przyjmiesz do siebie zabiedzonego psa i sprawisz, że zacznie mu się dobrze powodzić - nie ugryzie cię. Na tym polega zasadnicza różnica między psem a człowiekiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maxell Opublikowano 31 Grudnia 2009 Autor Zgłoś Udostępnij #6 Opublikowano 31 Grudnia 2009 Zemat, nic bardziej prostego i praktycznego, jak podesłać do mnie przygotowany materiał, a nie się irytować i to w takim dniu. :wink: Ten rysunek jest bardzo dobry, tylko trzeba go czytać bez irytacji. :grin: Np. temperatura przetrzymywania mięsa w trakcie obróbki jest właściwa (zwróć uwagę na "około"). Lecz najważniejsze jest to, iż ten "termometr" służy głównie zobrazowaniu zagrożeń bakteriologicznych w odniesieniu do mięsa w różnych temperaturach. Sprawy temperator technologicznych przedstawione są pod kątem tych najwłaściwszych ze strony mikrobiologii. Wszystkiego dobregow nowym roku. :grin: Cytuj „Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej 4x4 Opublikowano 29 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij #7 Opublikowano 29 Czerwca 2012 Odświeżę temat. Termometr jest fajny ale proszę nie kierujcie się nim odnośnie pasożytów z rodzaju trichinella. Jest sporo podgatunków. Jedne są odporne na zamrażanie ( włośnie bytujące u ssaków morskich i niedźwiedzi) inne na wysokie temperatury( np. guźce). A my żyjemy w strefie przejściowej i występuje spora różnorodność. Po znalezieniu włośni w tuszy wysyłamy materiał kurierem do instytutu w Puławach w celu dokładnej klasyfikacji. I napiszę, że są to spore rozmaitości. Generalnie mięso przeznaczone do spożycia musi być dopuszczone do spożycia przez inspekcję weterynaryjną. Nie kombinujcie z szybkim wymrażaniem lub podkręcaniem temperatur. Bo albo chcemy uzyskać produkt wysokiej jakości i bardzo smaczny albo .......... dajmy sobie spokój. :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yogi Opublikowano 29 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij #8 Opublikowano 29 Czerwca 2012 widze ze kolega wie cos na temat, chcialbym zapytac jak wyglada sprawa z rybami? ryby nie sa przeciez badane, a wystepuja u nich rozne pasozyty.Pozdrawiam yogi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andrzej 4x4 Opublikowano 30 Czerwca 2012 Zgłoś Udostępnij #9 Opublikowano 30 Czerwca 2012 W przetwórniach ryb są zatrudnienie lekarze weterynarii, którzy zajmują się badaniem ryb. Niestety na kutrach i samodzielnych jednostkach poławiających już nie ma badania. W efekcie jemy nie badane. Może dla wyjaśnienie pewnych obiegowych opinii napiszę parę słów. W rybach słodkowodnych ( karp, leszcz, płoć) najczęściej występuje tasiemiec, którego w trakcie patroszenia wyrzucamy w całości. Sporadyczne występowanie larw niektórych pasożytów w mięśniach ryb spowodowało zaniechanie badań weterynaryjnych. Natomiast u ryb morskich pasożyty głównie występują w obrębie przewodu pokarmowego, skóry i skrzeli. W związku z tym przy oprawianiu ryb należy pamiętać o odpowiednim zachowaniu. Pozbawienie ryby łusek i wtedy automatycznie pozbywamy się pasożytów bytujących na niej. Zawsze przy sprawianiu ryby wyrzucić skrzela. Po wypatroszeniu należy zwrócić uwagę czy wnętrze ryby jest szkliste bez podbarwień, zmętnień i guzków. Te wszystkie zmiany eliminują tuszę ze spożycia. To tak w olbrzymim skrócie. Podstawowa zasada - jak coś nie wygląda jak normalnie to odpuścić. Lepiej stracić tuszkę niż zdrowie :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek_77 Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij #10 Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Termometr cacy.A co do ostatniego postu, to staram się wpoić zasadę w rodzinie od 7 lat. Jak coś wygląda źle, to najlepiej to wyrzucić. Jak nie jesteś pewny czy jest dobre, lepiej wyrzucić. No i żeby za dużo się nie marnowało, staramy się kupować małe ilości jedzenia, przez co częściej chodzimy do sklepu. Cytuj No risk, no fun :-)Honda Cb 500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kostek61 Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij #11 Opublikowano 30 Sierpnia 2012 ryb morskich pasożyty głównie występują w obrębie przewodu pokarmowego, skóry i skrzeli. :!: sprawdz dokladnie mieso rybie,to sie mozna ;lekko;zdziwic :rolleyes: Cytuj Nie róbcie więcej dymu niż potrzeba https://wedlinydomowe.pl/forum/viewtopic.php?t=8729&start=0 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Misiek_77 Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij #12 Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Nie straszcie i nie opowiadajcie nic o rybach, bo je uwielbiam, żadną się jeszcze nie strułem i mam gdzieś co na nich żyje :-) Cytuj No risk, no fun :-)Honda Cb 500 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EAnna Opublikowano 31 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij #13 Opublikowano 31 Sierpnia 2012 Nie straszcie i nie opowiadajcie nic o rybach, bo je uwielbiam, żadną się jeszcze nie strułem i mam gdzieś co na nich żyje :-)Przy takim podejsciu musisz jeszcze polubić lokatorów we własnym organiźmie: mogą go zasiedlić na wiele lat i to nie tylko w przewodzie pokarmowym ale np. wątrobie i mięśniach. Bóle stawów, migreny, alergie będą tylko efektem ubocznym tego współżycia Cytuj Pozdrawiam, EAnna Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne. EAnna "Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy." Arystoteles Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piksiak Opublikowano 31 Sierpnia 2012 Zgłoś Udostępnij #14 Opublikowano 31 Sierpnia 2012 Dorsz norweski. Robaki widać było gołym okiem http://img23.imageshack.us/img23/9533/kopiadscn0231.jpg Cytuj Piksiak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.