Skocz do zawartości

Wedliny na Filipinach


leszek04041953

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!!!

Jestem kompletnie nowy na tej stronie i naturalnie kompletnie "zielony" w sprawach wedzenia; ale mam pomysl i chcialbym uslyszec komentarze uzytkownikow.

 

Mieszkam obecnie na Filipinach. Pprzenioslem sie tu z Australii prawie 6 miesiecy temu, bo ozenilem sie z Filipinka i uznalem, ze warto zobaczyc wiecej swiata i zrobic cos interesujacego. Rozgladajac sie tu za jakims zajeciem stwierdzilem, ze na Filipinach wedliny sa praktycznie nieznane. Moze w Manilii jakas szynka by sie znalazla ale tu, na prowincji, ludzie o wedzonych produktach nigdy nie slyszeli.

 

No i to jest poczatek pomyslu - otworzyc wedzarnie i produkowac wedliny. Rynek jest otwarty, tubylcy sa ciekawi nowych produktow a koszt sily roboczej jest prawie pomijalny. Dla przykladu - rzemieslnik zarabia tu okolo $7/dzien a robotnika mozna znalezc juz od $2/dzien. Niestety, jak wspomnialem jestem kompletnie "zielony". Oczywiscie moge zaczac eksperymentowac i uczyc sie korzystajac z roznych zrodel (tak jak ta strona) ale jest to metoda czasochlonna i, w zwiazku z tym, wolalbym ten etap jakos przeskoczyc. Wymagaloby to zaangazowania kogos kto by sie na sprawie znal i kto moglby pomoc mi w stawianiu pierwszych krokow.

 

Moja propozycja jest wiec taka: chetnie zaangazuje kogos kto ma duze doswiadczenie w wedzeniu (najlepiej na duza amatorska lub mala komercyjna skale). Warunki bylyby do dogadania. Oczywiscie pokrylbym koszty przelotu i pobytu na Filipinach oraz jakas rekompensate za poswiecony mi czas. Detaliczne warunki bylyby oczywiscie przedyskutowane przed rozpoczeciem wspolpracy i, naturalnie, owe warunki musialyby byc jednakowo atrakcyjne dla obydwu stron. Jedna uwaga - nie jestem milionerem inwestujacym majatek w przemysle spozywczym. Moje srodki sa raczej ograniczone, wiec chcialbym, zeby osoba zainteresowana traktowala moja propozycje raczej jako interesujaca przygode niz zrodlo solidnego zarobku. Oczywiscie taka osoba musialaby dyponowac wolnym czasem, wiec wyobrazam sobie, ze emeryt/rencista z duzym doswiadczeniem wedliniarskim bylby idealnym kandydatem, aczkolwiek jestem otwarty na jakikolwiek przedzial wiekowy.

 

Mam duza nadzieje, ze znajdzie sie ktos zainteresowany. Odpowiedzi mozna przesylac albo na to forum albo na moj prywatny adres WedlinyNaFilipinach@sss.au.com

 

Pozdrawiam i z gory dziekuje za odpowiedzi

 

Leszek, Tacloban - Leyte, Philippines

Filipinski Masarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ozenilem sie z Filipinka i uznalem, ze warto zobaczyc wiecej swiata i zrobic cos interesujacego.

Z takiego powodu się żenić ? Odważne :tongue:

 

Moze w Manilii jakas szynka by sie znalazla ale tu, na prowincji, ludzie o wedzonych produktach nigdy nie slyszeli.

 

Nie słyszeli bo wędzenie to sposób konserwowania żywności, a w tamtejszym klimacie nie ma takich potrzeb raczej, gdyż zawsze pod ręką jest coś świeżego. Więc rynek może i jest duży tylko to raczej nie ten target.

Mimo wszystko życzę powodzenia.

Chleb nigdy się nie znudzi.

Dobra wędlinka również :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

leszek04041953,

 

Proponuję na start kupić wędzarkę Borniaka i kilka dużych worków zrębek. Koszt nie taki duży. Będziesz mógł zacząć od rybek (jak radzi Henio), których tam penie jest dość. Zobaczysz czy coś takiego się przyjmie.

Powiedz jakie rodzaje mięsa masz tam do dyspozycji. Ciekaw jestem. "Blondynek" pewnie tam nie ma. :wink:

ale narobiłem dymu 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

leszek04041953, Henio stwierdził, że same palmy masz do wędzenia. Może sprawdzaj palety często robione są z drewna bukowego. Na początek wystartuj z rybką nie w celu konserwacji, ale zmiany smaku - coś nowego. Wędź śmiało w dymie gorącym 50 st do 60 st i jak uzyskasz odpowiedni kolor podnieś temperaturę do około 100 st i jak poczujesz odpowiedni apetyczny zapach z wędzarni ( po upływie 30 do 50 minut w zależności od ryby ) będziesz już wiedział co dalej robić. Smakuje najlepiej na zimno na drugi dzień. Solenie ryby wg mojej tabeli - znajdziesz w dziale z pstrągiem. W tym czasie na pewno po buszowaniu w przepisach i postach uzyskasz odpowiednią wiedzę, żeby dalej ocenić swoje zapotrzebowanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://images43.fotosik.pl/1180/cf5743008b743b6dm.png

"Kiedy pracuję, to pracuję, a gdy mówię, że pracuję, to tylko mówię."
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ozenilem sie z Filipinka i uznalem, ze warto zobaczyc wiecej swiata i zrobic cos interesujacego.

Z takiego powodu się żenić ? Odważne :tongue:

 

Nieporozumienie: najpierw sie ozenilem a dopiero potem zaczalem planowac wojaze.

 

Moze w Manilii jakas szynka by sie znalazla ale tu, na prowincji, ludzie o wedzonych produktach nigdy nie slyszeli.

 

Nie słyszeli bo wędzenie to sposób konserwowania żywności, a w tamtejszym klimacie nie ma takich potrzeb raczej, gdyż zawsze pod ręką jest coś świeżego. Więc rynek może i jest duży tylko to raczej nie ten target.

 

Nie zgadzam sie. Konserwacja zywnosci w tutejszych warunkach jest znacznie bardziej uzasadniona niz w Polsce - tropik, wysoka temperatura i wilgotnosc. Z tego powodu najbardziej popularnym pozywieniem sa (oczywiscie oprocz ryzu) suszone ryby - swinstwo jakiego swiat nie widzial ale co kraj to obyczaj...

 

Generalnie tutejsza "kultura" kulinarna obraca sie wokol tzw. "fast food" i zostala przywleczona tutaj jak zaraza z USA. Moja ambicja jest wprowadzenie na tutejszy rynek bardziej wyrafinowanego jadla.

 

Mimo wszystko życzę powodzenia.

Dzieki!

Filipinski Masarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro tam mieszkasz, to pewnie masz lepsze odczucia, ale jak patrze co jedzą Filipińczycy z którymi pracuję na statku, to nie liczył bym na to że szynka itp będą się sprzedawały. Jakbyście zobaczyli co kucharz dla nich przygotowuje, co oni uważają za przysmak, to większość wiała by z kuchni.

 

Dlatego uważam, że dużo lepszym pomysłem jest wędzona ryba. Bo to zresztą obok ryżu jest podstawa ich diety. Tzn ryba w ogóle, nie wędzona.

 

Najlepiej zacząć bez większych nakładów na sprzęt, zobaczysz co z tego wyjdzie, bo musisz przecież pamiętać że robotnik zarabiający 2$ za dzień to raczej w kolejce po szyneczkę się nie ustawi:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak, jest wiele prawdy w tym co napisales. Filipinczycy maja kuchnie raczej okropna. Wynika to przede wszystkim z biedy (nauczyli sie jesc wszystko co jest tanie i da sie zjesc) i z setek lat podczas ktorych byli kolonia hiszpanska a nastepnie amerykanska. Tym nie mniej po miesiacach pobytu w tym kraju odnioslem wrazenie, ze ludzie sa tu ciekawi wszystkiego co nowe, a jeszcze lepiej europejskie lub amerykanskie.

 

Zgadzam sie z tym, ze wedzona ryba bylaby dobrym startem - tu, choc istnieje, jest jak na razie rzadkoscia. Nastepnym produktem moglby byc boczek. Mozna go w sklepach znalezc ale NIE WEDZONY (!!!). Szynka tez jest ale taka konserwowa, prasowana i, wedlug mnie niejadalna. Innym rynkiem jaki tu widze sa "fastfoody", ktorych jest tu zatrzesienie - uzywaja w nich na swoich pizzach i w hamburgerach kielbasy, boczki i szynki spreparowane w jakis kryminalny sposob i nie nadajace sie (wedlug mnie) do jedzenia. Jest to wiec rynek, na ktorym mozna stworzyc zapotrzebowanie na dobre wedliny - szczegolnie tu gdzie mieszkam, na glebokiej prowincji. Mysle wiec, ze warto sprobowac.

 

Tak czy owak, dzieki stokrotne za uwagi.

 

Pozdrawiam,

Leszek

Filipinski Masarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż przy Eli mam przynajmniej pewne poranne kozie biusty do "wypieszczenia",

Kolunia jak już to polubiłeś , to tam też są kozy :grin: a połowa facetów to marynarze :wink:

Generalnie tutejsza "kultura" kulinarna obraca sie wokol tzw. "fast food" i zostala przywleczona tutaj jak zaraza z USA. Moja ambicja jest wprowadzenie na tutejszy rynek bardziej wyrafinowanego jadla.

I tu masz pole do popisu , bo Polacy i Filipini (marynarze) zawsze się lubili w morzu i kuchnię naszą troszkę poznali. Właśnie oni pewnie będą najlepszymi "ambasadorami" .

Jako reklamę wywieś tekst: Polish ham mniam mniam mniam :grin:

 

Powodzenia Leszku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzylem wszechmocnego Googla - oto jak sie tu znalazlem :grin:

Wyrob wedlin wydal mi sie interesujacym zajeciem w tutejszych warunkach. Zaczalem tez piec chleb - zainwestowalem w malenka piekarnie i, jak na razie, wydaje sie funkcjonowac.

 

Chodzilo mi przede wszystkim o zmiane stylu zycia - z zawodu jestem inzynierem mechanikiem i informatykiem ale postanowilem zrobic cos innego. Traktuje to troche jako zabawe a troche jako zrodlo dochodu (nie, nie planuje zrobic na tym milionow - no chyba ze Filipinskich Pesos).

 

Pozdrawiam,

Leszek

Filipinski Masarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Hej,

No i mamy wedliny na Filipinach. Zajelo nam to kilka tygodni ale efekty sa do pozazdroszczenia. Z drewnem tez nie bylo duzo problemow. Uzywamy lokalnej gameliny a wedzarnie zbudowalismy z kily - kily i wszystko jest... paluszki lizac... Jak chcecie otworzyc produkcje polskich wedlin to tylko na Leyte!!!!

 

Tak czy owak caly sukces zawdzieczam jednemu uzytkownikowi tej strony, ktory nie obawial sie tajfunow i tropikalnych deszczy w imie rozpowszechniania polskich wedzarniczych wyrobow. Rzuccie okiem na nasze wyroby i nie wstydzcie sie przyslac zdjec, ktore pokazuja jak wam slina cieknie.

 

Pozdrawiam,

Leszek

Filipinski Masarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu się wstydzić :thumbsup: :thumbsup: :thumbsup: :clap:

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbyś podrzucić jakąś fotke, dla tych, którzy jeszcze nie byli na Filipinach !!!

"wedzarnie zbudowalismy z kily - kily i wszystko jest... paluszki lizac."

Myślisz , że możesz wszystko ?

Spróbuj trzasnąć drzwiami obrotowymi

 

Myślałem ,że jestem już na dnie !!!!

Ale ktoś rzucił mi łopatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.