Skocz do zawartości

Moje zmagania z dzikiem


EAnna

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Zmierz wartość pH mięśnia najdłuższego grzbietu w odcinku lędźwiowym.

Niestety, dzisiejszy dzień spędziłam poza domem i nie mogłam za bardzo robić pomiaru w warunkach nocnych  :facepalm: 

Jutro postaram się zmierzyć niemniej ze świadomością, że każdy dzień obniża nieco pH.

 

 

jak będziesz obrabiać głowę i nie sprawi to problemu to zaprezentuj fotki z "trepanacji" - pozyskania mózgu.
 

Trochę na ten temat znajdziesz w TYM poście.

 

 

Oskórowany oczywiście łeb został umieszczony w imadle chyba , że druga osoba będzie trzymała a następnie  czerep  został obstukany dookoła przy użyciu dłuta i młotka .

Tej metody nie znałam. Czy należy rozumieć, że tym dłutem wycina się fragment czaszki? 


[Dodano: 09 sty 2022 - 19:46]

 

 

czy ze względu chyba na huczkę nie powinno się teraz pozyskiwać mięsa z dzika?

Zagrożenie "dziczymi perfumami" istnieje zawsze; dlatego preferuję lochy. Ta moja jest zaliczana to tzw. "wycinków". Tak wynika z pewnej branżowej księgi. 

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 427
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

 

 

Zagrożenie "dziczymi perfumami" istnieje zawsze; dlatego preferuję lochy. Ta moja jest zaliczana to tzw. "wycinków". Tak wynika z pewnej branżowej księgi.

Kiedyś sobie też kupię wreszcie dzika :)

Do tej pory przeraża mnie głównie bielenie, ale gdy zobaczyłem fotki z Twoim udziałem to, nie wygląda to tak strasznie :D

Małe złodziejaszki wieszacie, wielkim - nisko się kłaniacie
M.Rej


Popieram: https://wedlinydomowe.pl/forum/topic/10446-konto-kpp-konto-pomocy-stronie/?p=401216

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tej metody nie znałam. Czy należy rozumieć, że tym dłutem wycina się fragment czaszki? 

 

Tak - ten co zaznaczyłam na zdjęciu .

 

 

 

Od marca do maja już nie polecam, bo zimowe i wiosenne niedobory wartościowego pokarmu robią swoje i dziczyzna staje się mniej smaczna. 

 

Przyznam szczerze ,że nie zwróciłam uwagi na taką zależność choć wydawało by się ,że lekka głodówka to raczej działa oczyszczająco na organizm  :laugh:  .  Na pewno w okresie zimowym i na przednówku dziki siłą rzeczy maja inna dietę niż jesienią  :)

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

w okresie zimowym i na przednówku dziki siłą rzeczy maja inna dietę niż jesienią 

Myślę, że lepszą, bardziej naturalną.

Widać to po zmianie struktury tłuszczu. Ma więcej twardych frakcji, więc i tęższą słoninkę. 

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Od marca do maja już nie polecam, bo zimowe i wiosenne niedobory wartościowego pokarmu robią swoje i dziczyzna staje się mniej smaczna. 

 

Przyznam szczerze ,że nie zwróciłam uwagi na taką zależność choć wydawało by się ,że lekka głodówka to raczej działa oczyszczająco na organizm  :laugh:  .  Na pewno w okresie zimowym i na przednówku dziki siłą rzeczy maja inna dietę niż jesienią  :)

 

To jest tylko moje spostrzeżenie poparte wieloletnimi doświadczeniami. Ale może innym te dużo chudsze, wiosenne dziki z dość łykowatym mięsem lepiej smakują?  :hmm:

Nie po to człowiek żyje, żeby pracować, lecz po to pracuje, żeby żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale może innym te dużo chudsze, wiosenne dziki z dość łykowatym mięsem lepiej smakują? 

Mimo ponad 40 lat doświadczeń  nie pozwoliło nam to takiej zależności odnaleźć  ,bo zimy są różne, lata są żołędziowe lub nie . Tzn jak minie wiosna to te łykowate są znów smaczne  ?? Według mnie  podstawa to są własne organoleptyczne odczucia podczas patroszenia .

"...dobrze przeżyte Dziś uczyni każde

Wczoraj snem szczęśliwym,

I każde Jutro wizją nadziei."

Kalidasa V w n.e.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale może innym te dużo chudsze, wiosenne dziki z dość łykowatym mięsem lepiej smakują? 

Mimo ponad 40 lat doświadczeń  nie pozwoliło nam to takiej zależności odnaleźć  ,bo zimy są różne, lata są żołędziowe lub nie . Tzn jak minie wiosna to te łykowate są znów smaczne  ?? Według mnie  podstawa to są własne organoleptyczne odczucia podczas patroszenia .

 

Patroszenie chyba nic nie ma tu do rzeczy - zawsze dzik "pachnie" podobnie. Mojego pierwszego dzika strzeliłem już w 1982 r. (więc ilość lat podobna) i odtąd co rok kilka  :D

Najlepsze smakowo (do pieczeni)  trafiają się pod koniec lata (w pokarmie dużo "zielonki" i zbóż), a najlepsze wg mnie na kiełbasę - jesienią po "wcinaniu" przez kilka tygodni kukurydzy a potem buczyny czy żołędzi.

Ale cóż - każdy jak widać ma swoje spostrzeżenia  :D

Nie po to człowiek żyje, żeby pracować, lecz po to pracuje, żeby żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"wróbel75"

"Do tej pory przeraża mnie głównie bielenie ..."

 

 

Strach jest tylko do pierwszego dzika. Później już idzie z górki. Najlepiej, jakbyś pojechał na nasz kurs - oczywiście, jak go Andrzej zorganizuje. Tam będziesz miał szansę zmierzyć się ze swoich strachem, i zapewniam Ciebie, że sobie poradzisz.

„To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.”

Jonathan Carroll

 

Dokarmianie forumowego prosiaczka za FREE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Najlepiej, jakbyś pojechał na nasz kurs - oczywiście, jak go Andrzej zorganizuje. Tam będziesz miał szansę zmierzyć się ze swoich strachem, i zapewniam Ciebie, że sobie poradzisz.

To jest bardzo dobra sugestia  :)  :thumbsup: 

Na pewno należy zapoznać się z pewnymi mykami podcinania i ściągania skóry tym bardziej, że sierść jest kosmata, bywa skrajnie brudna a mięsa nie wolno myć.

Poza tym nie jest to czysta, sparzona półtusza i w zasadzie nie podlega rozcięciu wzdłuż kręgosłupa (chociaż niektórzy to robią szczególnie, gdy jest dwóch udziałowców  :laugh: ).

Zorientowałam się po wpisach na forum, że są różne szkoły/podejście do rozbioru i przygotowania mięsa do przerobu.

U mnie do zamrażarki nie ma prawa trafić ani jeden włosek z sierści, krwawy lub spalony kawałek lub nie oczyszczony z błon powierzchniowych mięsień. Wymaga to mobilizacji i poświęcenia czasu na początku. Ale takie kawałki mogą już bez wahania i oglądania trafić do marynaty czy peklowania na kiełbasę. 

Sięgając pamięcią wstecz, największym dla mnie wyzwaniem był pierwszy futrzak - zając  :facepalm: .

Wielokrotnie widziałam, jak moja mama skórowała króliki i zające, więc było to tak, jak szkolenie z filmików you tube. 

Pierwsze podejście było dosyć trudne, skoro je pamiętam po prawie pół wieku  :D  .

Jednak z perspektywy mogę postawić diagnozę takiego stanu rzeczy: tępy nóż  :laugh:

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Powinno się mieć cały czas coś do roboty ..., żeby uniknąć jałowości egzystencji 

 

 

Oj to prawda  :frantics:

 

Aniu jestem pełna podziwu dla Twojej pracowitości  :clap:  i chęci podejmowania takich wyzwań  :thumbsup:.

Z wyjątkowym zainteresowaniem czytam  tak szczegółowo przygotowane relację :).

Dla mnie kompletnego laika i pewnie wielu innych forowiczów 

to  wiedza praktyczna i  merytoryczną, której nie znajdzie się w necie.

:hug:  :hug:

Edytowane przez ReniaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

to wiedza praktyczna i merytoryczną, której nie znajdzie się w necie.

Jak to??? A nasze forum??? :D

 

:thumbsup:  :thumbsup:

 

To jest  Największa Skarbnica wiedzy  :) !

Poprawiam - lepszej nie znajdzie się w całym necie  :D

Edytowane przez ReniaS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Gdy mam do przerobu całego zwierza dostaję kopa energetycznego:

 

 Dokładnie Aniu, nudy nie może być .

Znając Ciebie wykorzystasz każdy element zwierza i wyczarujesz smaczne wyroby  :clap:

Pozdrawiam Halusia

"idę wolno, ale nie cofam się nigdy"

http://emotikona.pl/gify/pic/kotek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu  :clap:  :clap:  :clap:


[Dodano: 13 sty 2022 - 11:01]

tak swoją drogą ciekawy sposób wieszania 

kiedyś 

lat temu kilka ,,bijąc,, prosiaka używaliśmy 

haków typu rozpieracz

wieszało się go za ścięgna 

co nie zmienia faktu że mam ogromny szacunek dla Ani

pozdrawiam

,,carpe diem,,
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam prośbę. Zmierz wartość pH mięśnia najdłuższego grzbietu w odcinku lędźwiowym.

Dzisiaj dokonałam rozbioru lochy.

pH mięśnia grzbietowego wynosi 5,75.

Dzik wisiał 8 pełnych dni w temperaturach ok. 2-3 st.C.

Wg znawców przedmiotu powinien uzyskać pH 5,2 - 5,4.

Myślę, ze manewry w garażu (temp. ok. 9 st.C) spowodują dalszą obniżkę.

Jutro wrzucę zdjęcia z rozbioru.  

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

pH mięśnia grzbietowego wynosi 5,75.
Czyli nastąpiły dobre warunki aby skurcz chłodniczy ustąpił.

 

Wg znawców przedmiotu powinien uzyskać pH 5,2 - 5,4

Ze względu na trwałość mikrobiologiczną mięsa pożądane pH 5,2-5,4 jest najbardziej uzasadnione.

Na kiełbasę typu"sztanglówka" niech parametr pH już nie spada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na kiełbasę typu"sztanglówka" niech parametr pH już nie spada.

 

:D  

Mimo późnej pory kości jeszcze się parzą, więc  postanowiłam wkleić małą fotorelację z przerobu pierwszego  dzika 2022  :)  

 

Transport dzika ze szklarni do garażu, po 8 dniach dojrzewania w skórze.

post-40040-0-95647600-1642372703_thumb.jpg  post-40040-0-62994200-1642372740_thumb.jpg

 

Nowy wyciąg i prowizoryczne odciągi dolne:

post-40040-0-00054400-1642372857_thumb.jpg  post-40040-0-71123000-1642372892_thumb.jpg

 

Bielenie - sposób trzymani noża - w pięści:

post-40040-0-03696200-1642373450_thumb.jpg  post-40040-0-00505200-1642373471_thumb.jpg

 

Wybielona loszka w całej okazałości:

post-40040-0-20305200-1642373007_thumb.jpg  post-40040-0-40564400-1642373028_thumb.jpg

 

Skóra - nie miałam siły jej dźwigać  :facepalm: :

post-40040-0-16668000-1642373119_thumb.jpg

 

Już prawie koniec:

post-40040-0-84028600-1642373179_thumb.jpg  post-40040-0-30793400-1642373198_thumb.jpg

Edytowane przez EAnna

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S.

Dzik/locha został rozebrana wyłącznie nożem.

Jedynie żebra były przepołowione nożycami ogrodniczymi, bo nie mieściły się do garnka :D

Zapomniałam o siekierce: okazała się niezbędna do wyłuskania móżdżku  :laugh:

O tym w następnej relacji.

Edytowane przez EAnna

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełen szacun, a szczególnie za sam nożyk  :clap:

Również nie używam siekierki do rozbierania tuszy. Dzięki temu przy dobrze strzelonej sztuce odpryski kości nie mają prawa się pojawić.

Na żeberka mam większy garnek/rondel  :)

Edytowane przez wawaldek11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dzik/locha został rozebrana wyłącznie nożem
:thumbsup:  :clap:  

Sztuka kulinarna to nie suche 1+5+8 gram na kilogram -to tworzenie poezji smaku z miłości do degustatorów.
Odczucie - smaku, szczęścia i zadowolenia - dla każdego ma inny wymiar i postrzeganie- i niech tak zostanie.

https://www.instagram.com/ucztujemy/?hl=pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.