Skocz do zawartości

Peklowanie mięsa latem


Michał Koperski

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

pozwoliłem sobie założyć nowy temat bo nie bardzo wiedziałem do którego wątku sie podpiąć.

Otóż pewnie wielu z was zdarzyła sie sytuacja że w upalne i ciepłe dni z niewiadomych przyczyn, nagle zepsuje się - skiśnie np zupa, nawet trzymana w lodówce albo mięsko kupione w ten sam dzień emituje przykry zapach. Dzieje sie tak przeważnie kiedy ma sie zmienić pogoda - jak mawia mój ojciec z zawodu klimatolog " idzie front". Stąd pytanie czy są jakieś sprawdzone sposoby aby spokojnie peklować mięso na wędzonki w ciepłe i upalne dni? Czy w ogóle mozna zabierać sie do tej roboty?

pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 67
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Stąd pytanie czy są jakieś sprawdzone sposoby aby spokojnie peklować mięso na wędzonki w ciepłe i upalne dni?

postępujesz jak zimą, temperatura peklowania taka sama 2-6 czyli lodówka

Zapraszam na mój blog na FB

 

http://bit.ly/Swojskie_Jadlo

 

17218319_1419130924810406_74944440254938

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stąd pytanie czy są jakieś sprawdzone sposoby aby spokojnie peklować mięso na wędzonki w ciepłe i upalne dni? Czy w ogóle mozna zabierać sie do tej roboty?

Większość z nas posiada lodówki wyłącznie przeznaczone do peklowania mięsa. Jeśli ktoś nie ma, to pozostaje chłodne miejsce i stabilizowanie temp. solanki zamrożonymi butelkami PET z wodą. Pozostaje jeszcze stosowanie bardzo mocnych solanek np. 20% przez kilka dni.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś posiada studnie z kręgami i bardzo duży gar to przy odrobinie pomyslowosci mamy zapewniona stala temp nawet w lecie ok 6-8 stopni. Patent sptawdzony :)

Pamietajcie zeby gar plywal po wodzie... Czasem poziom wody w studni sie podnosi.

A jesli studnia wiercona to zostaje zapewnienie stalego przepływu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Późna wiosna, ciepło, nawet gorąco, mięso w zalewie w lodówce stojącej w "zimnicy" - burza przyszła i mięso wywaliłem ...

Sąsiad - beczka w piwnicy ziemnej, zakopanej do ok 1m - burza - mięso do wywalenia ...

Od tamtej pory, w czasie wyższych temperatur, pekluję tylko na sucho - nigdy nic nie wywaliłem

www.wedzarnie.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś posiada studnie z kręgami i bardzo duży gar to przy odrobinie pomyslowosci mamy zapewniona stala temp nawet w lecie ok 6-8 stopni.

Chyba że w zimę, w lecie to raczej nie możliwe. Kilka razy udowadniałem że i 15 st C miała. Chłodzi się w bańkach ale trzeba umieć w nie włożyć .
Wszystko co zrobimy sami dla siebie jest najlepsze, nawet gdy to nie odpowiada utartym standartom jakości produktu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż pewnie wielu z was zdarzyła sie sytuacja że w upalne i ciepłe dni z niewiadomych przyczyn, nagle zepsuje się - skiśnie np zupa, nawet trzymana w lodówce

Gdzieś na forum był już podobny temat o wpływie burzy czy nagłego spadku ciśnienia na peklowane mięso.

Jednak zszedł na poziom zabobonów.

 

Cóż z doświadczenia zawodowego spotkałem się z sytuacjami w których peklowane mięso przechowywane w chłodni nagle bez powodu skisło.

Starzy doświadczeniem masarze mówili że to wina pogody.

Ja im wierze, ale z zabobonami podobno się nie dyskutuje. :cool:

www.wyroby-domowe.pl
 Miro zaprasza na zakupy.
oscommerce.gif
Własne wyroby? To prostsze niż ci się wydaje
Blog:   Wyroby domowe wg Miro
FB:  Własne wyroby domowe
 
Doładowanie forumowej świnki-skarbonki za FREE- KLIK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabobon -- w lodówce turystycznej wiozłem odpowiednio wcześniej ugotowany bigos, oczywiście schłodzony. 200 km trasa i ... burza po drodze, dojeżdżam, pełne słońce, bigos wyciągam, gościom już ślinka kapie na talerze... bigos wywalam do dołu w ziemi -- skisł :sad:

Całe szczęście miałem inne potrawy :grin:

www.wedzarnie.com.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy są jakieś sprawdzone sposoby aby spokojnie peklować mięso na wędzonki w ciepłe i upalne dni? Czy w ogóle mozna zabierać sie do tej roboty?

michał, pekluje normalnie mięso nawet jak jest 30 stopni... wszystko zależy od jakości surowca, higieny i zalewy... Beczka gliniana 30-sto letnia albo starsza... 15l, mieści się w lodówce. Pekluje rożnie, 7 dni, 12 dni, zdarzało się i 3 dni... Od kilku lat mojej przygody z wędzeniem nie miałem żadnych problemów, pozdrawiam.

MIŁOŚĆ

JEST PIĘKNYM KWIATEM

KTÓRY KWITNIE

POŚRÓD CHWASTÓW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podjąłem ten temat bo ciekawiły mnie wasze opinie. O ile z zadymianiem dopiero zaczynam przygodę to kuchnia i kulinaria nie sa mi obce. Parę bigosów, zup itp poszło do kubła przed lub w czasie burzy.

Na podstawie waszych wypowiedzi zrobie chyba tak: kupie mniejsze naczynie gliniane - 10 l, zakupie niewielka lodówkę i bedę starał się peklować krótko, najwyzej 4-5 dni wypijając równocześnie wieczorem 100 gr gorzałki w intencji braku burzy w tym czasie.

pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypijając równocześnie wieczorem 100 gr gorzałki w intencji braku burzy w tym czasie.

 

Witaj , lufkę możesz śmiało ............ :D , co do burzy to się przekonasz samemu . Mnie szkody jeszcze nie zrobiła - mam na myśli mięsa i inne przetwory .

 

Pozdrawiam

Niech pożywienie będzie naszym lekarstwem .



Konserwanty zabijają powoli !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kupie mniejsze naczynie gliniane - 10 l, zakupie niewielka lodówkę i bedę starał się peklować krótko, najwyzej 4-5 dni

To będzie peklowanie ekspresowe :grin: .Wydaje mi się, że 8-10 dni to jest czas optymalny.Co do burzy to raczej bym nie panikował.Jakoś do tej pory nic takiego mi się nie przytrafiło a pekluję bez względu na pogodę przestrzegając jedynie podstawowych parametrów.Na forum były już też takie teorie ,że kobieca niedyspozycja (Panie wybaczą :grin:) też powoduje podobne zjawisko, ale nie zostały potwierdzone.

No i jak dłużej popeklujesz to i tych lufek więcej wypijesz. :grin:

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

apropos niedyspozycji pań, to moja LP twierdzi że w te dni nie wolno robić ciasta bo będzie zakalec czy coś tam :), odnośnie pogody to mi sie nigdy nie zdażyło żeby coś mi skisło w lodówce w odpowiedniej temp. a wędzę i pekluję całym rokiem niezależnie od pogody, a moze nie trafiłem poprostu na burzę ??!hmm... przeorganizowałem lodówkę tak że wchodza mi 2 wiadra 10L. na najniższą półkę i do szuflad na dole jeszcze 2 małe 5L. na szybkie peklowanie drobiu i serków tuż przed weekendem, tam gdzie duże wiadra mam 5*, a w szufladkach bodjże 8-9* wiec chyba może być :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lodówce nic się nie stanie, poza tym mięso to nie potrawa z cebulą lub porą aby skisło. Z reguły potrawy z dodatkiem tych warzyw kisną ze względu na szybki spadek ciśnienia atmosferycznego - przynajmniej tak mi się wydaje. Kiedyś już pożegnałem się ze sporym garnkiem flaczków i bigosu. Od tamtej pory gdy tylko złapią temperaturę otoczenia, marsz do lodówki. A i stygną babcinym sposobem na drewnianej kopystce :grin: .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę bigosów, zup itp poszło do kubła przed lub w czasie burzy.

Burza i wysokie temperatury idą w parze.

Taką pogodę bardzo też lubią bakterie kwasu mlekowego i nie tylko. Latem jest ich zdecydowanie więcej niż zimą.

Jeżeli w dodatku chłodziłeś garnki na powietrzu, więc długo, bo mała różnica temepratur, to te bakterie ochoczo się rozmnożyły. Dotyczy to szczególnie dużych garnków, których zawartość potrafi trzymać ciepło przez wiele godzin.

W upalne dni garnki z potrawami powinny być chłodzone w wodzie, najlepiej bieżącej. A potem szybko do lodówki. Lodówkę też warto ustawić na mocniejsze chłodzenie bo każde otwarcie drzwi w upalny dzień bardziej podnosi temperaturę w środku niż w dzień chłodny.

Wracając do peklowania, jeżeli zachowasz ciąg chłodniczy mięsa, zalewy peklującej i odpowiednią temperaturę w lodówce, możesz spokojnie peklować i dwa tygodnie. Zawsze tak robię latem, bo zimą to u mnie 3-4 tygodnie są normą.

Musi jednak być spełniony jeszcze jeden warunek, a raczej dwa: świeże mięso i skrupulatna higiena :cool:

Pozdrawiam,

EAnna

 

 

Układy symbiotyczne należy starannie pielęgnować, bowiem nic nie jest wieczne.

EAnna

"Kto chce się rozwijać, musi wpierw nauczyć się wątpić, gdyż wątpliwość ducha prowadzi do odkrycia prawdy."

Arystoteles

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze. Przekonaliście mnie. Ok. Z mojej wyliczanki wykreslam wiec ekspresowe peklowanie i zostaje przy tym dotychczasowym około 10 dni. Muszę i tak gdzieś wyczarować lodówke bo ta z której korzystamy na co dzień nie wystarczy.

pozdrawiam

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ten, kto mówi kłamstwo, nie uświadamia sobie,

jak wielkiego zadania się podejmuje,

bo będzie musiał wymyślić

jeszcze dwadzieścia innych kłamstw,

żeby podtrzymać to jedno.

(Alexander Pope)

Nie odpowiadam na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy 0 stopni nie zapeklujesz mięsa, gdyż ustawają procesy peklowania. Temperatura optymalna to około 6 stopni, ale nie więcej niż 8 stopni.

...Kwestia smaku jest różna u różnych osób...

_____________________________________

http://swinskiekawaly.blox.pl/html

michal.pogorzelec@gmail.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz uciekac nawet do lekko minusowej, ale pamiętaj o odpowiednim przedłużeniu peklowania w temp. optymalnej ok. 4-6 st., o czas przetrzymywania mięsa w warunkach zatrzymanego procesu peklowania.

„Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Aż przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi” A. Einstein

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z przykrością muszę się "pochwalić" :blush: że pierwszy raz odkąd jestem tu z Wami a jest to już ponad dwa lata podczas peklowania popsuło mi się mięso. :sad: Co prawda tylko jedna szynka 1,4kg ale musiała iść do śmieci. Zapach był miejscami nieprzyjemny a po przekrojeniu moje obawy się potwierdziły.

 

Szynka peklowana 7 dni wg tabeli Dziadka. Nastrzyknięta i przechowywana w lodówce.

 

Prawdopodobne przyczyny popsucia:

 

-za ciasno upchane w naczyniu

-nagłe zmiany pogody w tym burze

-podczas ostatniej nocy peklowania wyniesiona na balkon w naczyniu na 12h temperatura 10st

-

A najlepsze to że zalewa nie okazywała zepsucia mięsa.

Zapraszam na mój blog na FB

 

http://bit.ly/Swojskie_Jadlo

 

17218319_1419130924810406_74944440254938

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.