Szynka z niespodzianką ....

[Wujaszek Tom]

arkadiusz, a mówią Ci coś igły silikonowe ?

:wink:

[miro]

tusiaczku ponowię prośbę.

Czy możesz wrzucić zdjęcia mięsa w większej rozdzielczości ?

A może na e-maila mi wyślesz ?

[tusiaczek]

Żaba nie działała a fotosik pozwalał tylko na takie.

Voila...

 

http://img30.imageshack.us/img30/5940/cvi5.jpg

 

http://img543.imageshack.us/img543/361/hv36.jpg

 

http://img203.imageshack.us/img203/3672/43uk.jpg

[grizzly]

...Chyba, że żyjemy na innych planetach...

Bracie Bandolini, Pis jest zwolennikiem umiaru i spokoju! :wink: :tongue:

 

Ja jestem jednak ŚWIADOMY SPUSTOSZENIA

jakie czyni w ZDROWIU "karaluchowa ZARAZA".

 

Twoje stanowisko POPIERAM i uważam,

że jesteś i TAK delikatny. :clap: :clap: :clap:

 

Drodzy SiB, wznieśmy się PONAD IDIOTYCZNE "szczypanki"

i PRZYJMIJMY "na klatę" FAKTY!!!

.

[miro]

Według mnie mięso było nastrzykiwane i akurat w tym miejscu dostało dawkę z brudnych igieł.

Widać porozrywane włókna. Mogę się mylić, ale na zakażenie czy chorobę raczej bym wykluczył.

[ziezielony]

Griźli... czyli jakie fuckty?

[Henio]

Według mnie przyczyną też mogło być zbyt "humanitarne" zachowanie oprawców lub przewożników świnki przed ubojem . Krwiaki i następnie pobyt do czasu peklowania mogły zrobić swoje . Nie wierzę w zabrudzenie mięsa igłą przez Sławka , tym bardziej jednej szynki .

[miro]

Nie igły Sławka, tylko igły które nastrzykiwały mięso surowe !

Wystarczy, że po wcześniejszym nastrzykiwaniu mięsa nie została wyczyszczona/przepłukana nastrzykiwarka.

Na drugi dzień odpalili sprzęt i w paru igłach był syf, ten syf wstrzyknął się w pierwszy kawałek mięsa.

[ziezielony]

Jakby "syf" miał kilka igieł to by było kilka zagnileń....

[abratek]

Według mnie mięso było nastrzykiwane i akurat w tym miejscu dostało dawkę z brudnych igieł.

Widać porozrywane włókna.

no popatrz Miro... a ja kilka postów wcześniej najwyraźniej na Berdyczów pisałem :rolleyes:

 

Nie wierzę w zabrudzenie mięsa igłą przez Sławka , tym bardziej jednej szynki .

Henio no to już wykluczylismy gdyż te mięsień nie był pierwszy do nastrzyku....

natomiast nie wykluczyliśmy nastrzyku przed sprzedażą :rolleyes:

wydaje się widać wyraźnie ślady tych ukłuć - czy były to jeszcze zastrzyki "za życia" zwierzęcia? niech specjaliści się wypowiedzą czy zastrzyki mogły być robione w "czterogłowy"

[miro]

Jakby "syf" miał kilka igieł to by było kilka zagnileń....

No i właśnie jest parę ognisk.

I te rozerwane tkanki ?

Dziwne, ale mnie już nic nie zdziwi.

[grizzly]

...Nie igły Sławka, tylko igły które nastrzykiwały mięso surowe !...

To jest chyba bardzo prawdopodobne.

 

Jednak ważniejszy jest fakt,

że pozyskując mięso w sposób "pospolity",

łatwo możemy dostać POSPOLITĄ "niespodziankę".

[ziezielony]

W przekroju jest jedna płaszczyzna

[miro]

Zależy jak mięso się ułoży na nastrzykiwarce.

Ja widzę 3 miejsca zabrudzenia.

[miro]

Chyba linki pomyliłeś. :grin:

[DZIADEK]

A może to przekrwienia ,wybroczyny krwiste powstałe na skutek uszkodzenia naczyń krwionośnych.

[Bagno]

Raczej nie poznamy całej prawdy o nastrzyknięciu mięsa ale...

1.Nastrzyk został wykonany w zakładzie, gdzie dokonuje się rozbioru półtusz i produkcji.

Wykonano zabrudzonymi igłami z użyciem karmelu (E 150 c )- moja teoria.

W jaki sposób znalazł się w ( na) igłach trudno powiedzieć.

2. W mięsień czterogłowy raczej lek. wet. nie wykonują zastrzyków.

3. Ostatni sprzedawca nie jest winien zaistniałej sytuacji.

[tusiaczek]

Czy to ciemne da się wyskrobać, jaką ma konsystencję, bo po focie nie mogę poznać?

A na to skomplikowane pytanie to Ci Pisu nie odpowiem bo drugi raz nurkowac w kiblu nie będę :grin:

Przekrwienia to raczej nie były. W każdym bądź razie na mój osąd .... Ale się nie znam więc 100% pewności nie mam.

[spec202]

A może to przekrwienia ,wybroczyny krwiste powstałe na skutek uszkodzenia naczyń krwionośnych.

Według mnie przyczyną też mogło być zbyt "humanitarne" zachowanie oprawców lub przewożników świnki przed ubojem . Krwiaki i następnie pobyt do czasu peklowania mogły zrobić swoje . Nie wierzę w zabrudzenie mięsa igłą przez Sławka , tym bardziej jednej szynki .

I ja stawiam na urazy powstałe przed ubojem.

 

na 99 % skrzepy krwawe po urazach w załadunku , transporcie , lub przed-ubojem w poczekalni....

 

Teorie z zakażeniem przy nastrzyku darowałbym sobie , jeśli by tak było to codziennie ktoś by stukał posta o podobnym temacie :???:

[grizzly]

...na 99 % skrzepy krwawe po urazach w załadunku , transporcie , lub przed-ubojem w poczekalni....

To i tak MAKABRYCZNE! :devil:

 

Dodajemy jeszcze "chemiczną pasze",

której "teoretycznie" być nie powinno i .................. :sad:

 

Niestety możemy jedynie zadbać

o organizacje produkcji, WŁASNEJ BLONDYNKI! :tongue: :thumbsup: :wink:

.

[tim]

Podczas uboju indyków trafiały mi się podobne zmiany(siniaki i porozrywana tkanka) tylko że one były na skrzydłach i piersi jak ptaszysko nie było zbytnio skrępowane i chciało odfrunąć. tylko że zmiany były na zewnątrz a nie w środku.

[Harnaś]

Według mnie to to coś powstało jeszcze za życia zwierzęcia,najprawdopodobniej jest to ślad jeszcze niewygojony po jakimś lekarstwie,antybiotyku lub czymś innym.Zdarzało mi się kilkanaście razy w czasie pracy odkryć takie kwiatki jeszcze na rozbiorze,tak więc opcja,że to pozostałości po brudnej nastrzykiwarce odpada.To jest tylko i wyłącznie moje zdanie,poparte wieloletnią praktyką a nie domysłami,lub wyczytanymi gdzieś tam informacjami

[abratek]

To jest tylko i wyłącznie moje zdanie,poparte wieloletnią praktyką a nie domysłami,lub wyczytanymi gdzieś tam informacjami

kolego, sarkazm był całkowicie zbędny..... nam potrzeba wiedzy praktyków i będziemy tę wiedzę uznawać i szanować ale podaną w sposób kulturalny bez cwaniactwa.... bez względu na "wieloletnią praktykę" :rolleyes:

[Harnaś]

Kolego Abratek nie było absolutnie moim zamysłem napisanie czegoś w sarkastycznym tonie,jeśli kt tak odczytał to bardzo przepraszam.Nie czuję się również cwaniakiem,podzieliłem się tylko swoją praktyczną wiedzą,co prawda tak to może wyglądać,ale trudno wolałem to zaznaczyć.Po prostu czasem mi ręce opadają jak czytam niektóre stare tematy na forum,gdzie wypowiadają się ludzie,którzy coś tam czytali,coś tam słyszeli i później różne dziwne opinie krążą.Może trudno w to uwierzyć ale ok 50 ludzi mi się pytało czy to prawda,że do parówek dodaje się wymiona uff...

W razie czego co złego to nie ja :grin:

[Bagno]

Zdarzało mi się kilkanaście razy w czasie pracy odkryć takie kwiatki jeszcze na rozbiorze

W jakich elementach półtuszy mogłeś znaleźć "kwiatki"?