Cześć! wszystkim czytającym oraz administratorom. Jestem nowym użytkownikiem. Zostałem niemal zmuszony do rozpoczęcia produkcji masarskiej , ponieważ wyprowadziłem się do Ameryki południowej , a konkretnie do Ekwadoru. Okazało się po przyjeździe ,że w tym kraju nie mają zbyt dobrego jedzenia poza owocami morza. Po pół rocznej diecie bez kiełbasianej stwierdziłem ,że tak dalej być nie może, ponieważ surowce są ,tylko nie mają tutaj wiedzy i chęci , postanowiłem to zmienić. Gotując całe życie dla rodziny i robiąc własne wyroby ,miałem jako takie pojęcie o wyrobie domowych wyrobów. Niestety napotkałem na pewne problemy uwarunkowane klimatem. Musicie wiedzieć ,że tutaj cały rok temperatura oscyluje pomiędzy 28-30 st. C. Więc praca z mięsem musi być szybka i wymaga wyposażenia. A ja na razie nie mam za dużych możliwości w tym temacie. Pomimo trudności zbudowałem wędzarnię drewnianą z dymo-generatorem i grzałką w postaci kuchenki elektrycznej dwupalnikowej ( zapomnijcie o mocach europejskich 110V ). Świnki są i owszem , ale nie takie jak sobie wyobrażacie, są hodowane na wolności wybiegane nie mają tłuszczu , nie są tak duże jak u Nas w Polsce. Wołowiny jest pełno , ryby i owoce morza w każdej ilości o jakich mi się nie śniło. A teraz pytanie dla doświadczonych zadymiaczy , ze znanych mi drzew widziałem tylko akację , reszta nie znane gatunki liściaste twarde odporne na wilgoć , jak sobie z tym poradzić? Pierwsze wędzenie "kiełbasa szynkowa pieprzowa cienka" , tak ją nazwałem uwędziłem na drzewie Laurowym. Myślę ,że smak jest ok. , chociaż uważam ,że może dałem zbyt gęsty dym i trochę była ciemna i mocno pachnąca , na szczęście po parzeniu wszystko wróciło do normy. Po za tym chciałbym spytać czy ktokolwiek próbował wędzić owoce morza ? Załączam fotki do oceny moich starań , dopracowuję wędzarnię ,chcę żeby można było ją dzielić na pół , przy wędzeniu mniejszych ilości wyrobów. Na zdjęciu jest też :palcówka: ,którą zrobiłem wcześniej nie mając jeszcze wędzarni.