Jajko od własnej kury, 2 dniowe, rozm. L
Solimy dotąd aż jajko będzie wypychane przez roztwór na powierzchnię. Nigdy mięso za słone nie było. Zawsze wychodziło rewelacyjnie. Pierwszy raz zrobiliśmy błąd, że zaczęliśmy prace w upał. Nigdy więcej. Zawsze na jesieni, zimą i wczesną wiosną wychodziło idealnie.
Przykro mi, że większość tutaj uważa się za alfy i omegi, wyśmiewając stare sposoby. Może niektórzy bez kalkulatora w dłoni by sobie z tabliczką mnożenia nie poradzili, ale nie widzę powodu żeby śmiać się z podlasia, zastosowanych metod czy czegokolwiek na co nie macie wpływu. Nawet mi się nie chce odpowiadać na te komentarze. Polak Polakowi zawsze wilkiem...