Zaczne od początku wiedze zdobywałem na początku od seniora rodu czyli dziadka ,
jak się potem okazało dziadek niby tyle lat wędził ale prawdopodobnie z wiekiem zatracił te umiejętnośc bo jego wędzonki to dlamnie ni chol..y niekojażyły mi się z wędzonkami. Potem era wójka niby masarz i zna sie na wędzeniu ale po jego radzie i przybliżeniu
wędzarni do paleniska na odległośc 1metra i po spaleniu i okopceniu wszystkiego co w beczce sie znalazło podziękowałem człekowi i zaczełem iść w strone światła czyli WEDLINY DOMOWE. A tak to wygląda po przesunięciu beczki na odległość 3 metrów oczywiście.
Takwięc kupiłem schabik zapeklowany według przepisu z tym tylko że został ów schabik podzielony bo w przepisie niebyło mowy o przyprawach a martwiłem sie że niebędzie smaku więc jednom część zrobiłem orginalnie a drugą potraktowałem zalewą z przyprawami oczywiście z Wedliny domowe, a oto wynik
I tu mała zagwostka obie wyszły piknie ale jedna była bardziej czerwieńsza a druga szarsza
w smaku prawie identyczne ale szarsza znikła szybciej, ale czy to ta z przyprawami czy bez.
Acha mam jeszcze pare pytań mianowicie:
1.Co daje szmata na gurze beczki, bo wcześniej używałem orginalnego dekla od beczki z małym otworem.Czy szmata ma przepuścić ciepło a dym przytrzymać?
2.W jaki sposób w końcowej fazie pięczenia podnieść temperature ale niedymić poniewarz po otsunięciu beczki na odległość 3m ciężko utrzymać 85C
3.Jaki powinien być kąt rury od paleniska do beczki bo umnie na 3m wys to około 30cm
4.CZY KARKÓWKE moge tak samo zrobić jat ten schab tzn 1dzień peklowanie z nastrzykami
1 dzień suszenie i wedzenie
Zgury dziękuje za pomoc jurz otrzymaną którą zdobyłem kopiąc na stronce i forum jak również za tą którą mam nadzieje otrzymam i POZDRO DLA CAŁEJ BRACI ZADYMIACZY ELO. NARKA