Naprawde milo i cieplo mi sie zrobilo chociaz za oknem duje i rozciapanym sniegiem za oknem rzuca... W zadnej mierze nie jestem jakims specem - specjalizacje z miesa robilam w kraju, z mleka w Szkocji ale niestety od lat juz przekwalifikowanym ekonomista/marketingowcem jestem. Z ciekawostek - w koncowce lat 90-tych robilam badania tradycyjnych twardych serow i szynek w Wlk. Brytanii (byla to czesc europejskiego programu) produkowanych na farmach. Ciezko uwierzyc ale w tym kraju raczej nie-slynacym z wyrafinowanej kuchni mozna znalezc prawdziwe perelki... Jak jestescie zainteresowani to moge pare slow napisac o tych wedlinach - nowa jestem i nie znam jeszcze forum :wink: sie wiec pytam. Ciekawe ze tradycyjnie w UK zaglebiem wedliniarskim jest Cumbria (na polnocy Anglii) gdzie receptury podobniez przywiezli ze soba niemieccy gornicy. serdecznie pozdrawiam wszystkich i biore sie do czytania :grin: PS. Edit: przepraszam, ze bez polskich czcionek ale z laptopa pracowego pisze i w nim ni hu hu nie bede majstrowac bo ma takie jakies systemy ze bez admina nie podchodz.