Witam Pewnie niektórzy się uśmieją z moich problemów, ale co tam kiedyś trzeba zacząć. To moje pierwsze wędzenia. 1. Peklowałem części kurczaka, skrzydełka i udka przez 24 h. później do rozgrzanej wędzarni temp oko 60 C przez godzinę. Następnie wędzenie w temp około 30 - 40 C przez 4 godziny. Wędziłem drzewem ze śliwki. 2. Peklowanie 3 dni. Nóżki kurczaka do rozgrzanej wędzarni 60 C na pół godziny. Wędzenie w temp 30 - 40 C przez 5 godzin. Następnie parzenie we wrzątku przez 5 minut. Wędziłem dębem z dodatkiem wiórów z olchy. Wędzarnia to beczka z dnem. Wlot dymy z boku w dolnej części. Palenisko to piec typu koza. Efekt: Mizerny. Kolor nieciekawy-ciemny. Skóra nie do jedzenia ( ale to ponoć normalne). Jednak mięso jest cierpko kwaskowe, szczególnie wierzchnia warstwa. Liczyłem na soczyste i smaczne mięsko pachnące wędzonką. W czym leży problem. Jestem zdesperowany bo uwielbiam wędzonki, Bardzo proszę o pomoc. Czy problem może leżeć w zbyt dużej ilości dymu? A może w budowie wędzarni?