Skocz do zawartości

q-bis

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez q-bis

  1. q-bis

    Nasze wyroby

    Uczestniczę w życiu także innego forum gdzie jestem "starym wyjadaczem" i zawsze wkurza mnie jak forowicze traktują "młodych stażem". Co, ciężko Wam jest napisać grzeczną i normalną odpowiedź? Musicie mnie traktować z buta ? Bo co , zadaję głupie pytania ? Od razu byliście tacy mądrzy ? Czy też nie spodobało się Wam określenie "paszczy"? Nie trafiłem w forumowe poczucie humoru - przepraszam. Tak sprawdźcie mnie i ukrajcie - wrzucie do rzeki z Marzanną - nie będzie Wam nikt zadawał takich głupich pytań. :???:
  2. q-bis

    Nasze wyroby

    A co z takim peklowanym schabikiem potem się robi ? Od razu do paszczy? :grin: Czy trzeba jakiejś termicznej obróbki,wędzenie ? Proste sprawy dla początkujących są najtrudniejsze...
  3. q-bis

    Nasze wyroby

    Szczególne podziękowania należą się dla /viewtopic.php?t=2412 Nie omieszkam...
  4. q-bis

    Nasze wyroby

    Jednak wyrażanie załamania pogody bo tak to rozumiem , można wyrażać w delikatniejszy sposób :wink: Gorąco pozdrawiam OK. :wink: Pozdrawiam.
  5. q-bis

    Nasze wyroby

    70 kiełbas, ok 15cm, tego samego rodzaju, w jelicie (kupiłem mrożone jelita). Wszystko nabijałem ręcznie z pomocą małżonki, bo mi brakowało trzeciej ręki... :grin: Zrobiłem ją w/g przepisu Dziadka - "Kiełbasa Dziadka" - polecam początkującym i pozdrawiam twórcę przepisu :grin:
  6. q-bis

    Nasze wyroby

    Chciałem bardzo podziękować za wszystkie rady i przepisy znajdujące się na tym forum. Na święta zrobiłem pierwsze w życiu wyroby (zamieszkaliśmy na wsi :grin: ). Nie obyło się bez problemów z powodu niedostatecznego przygotowania do wędzenia - decyzja podjęta ad hoc... Samo przygotowanie mięsa i peklowanie (1/4 świnki+dokupiona biodrówka) poszło dobrze, chociaż peklowanie na sucho było za suche, bo odlałem niepotrzebnie trochę soków z pokrojonego, przygotowanego mięsa do peklowania... W solance wyszło różowiutkie... Beczka a (właściwie 2/3 beczki) skołowana na szybkiego była niestety dziurawa (rdza wyżarła) i miałem problemy z utrzymaniem odpowiedniej temperatury (zresztą na oko bo nie miałem termometru), szczególnie, że zaczęło pizgać i zrobił się duży ogień.. :grin: szynki i boczek wisiały na sznurkach (cienkich )przepaliły się i wpadły do beczki ale miałem tam zabezpieczenie w postaci takiej kratki - uratowane :grin: Potem złamał się jeden z kijów na którym wisiały kiełbasy... :grin: Na drugi dzień owinąłem beczkę wełną (została z ocieplenia poddasza) i brezentem...zacząłem utrzymywać temperaturę. Kije zmieniłem na pręty metalowe... a sznurki na haki... no i poooooszło... Ale miałem radochę jak cała rodzinka i znajomi nie mogli się nachwalić smaku kiełbasy... Zrobiłem 70 kiełbas i oprócz kilku, które zamroziłem, wszystkie zjedliśmy na przełomie roku... Szynki wyszły trochę za suche, bo nie nakłuwałem ich solanką, następnym razem to zrobię... Jeszce raz dzięki i pozdrawiam zadymiaczy... Jacek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.