Moja Mama albo nawleka na nitkę albo rozkłada na gazecie i suszy przy pomocy słońca Dziś rano mi zadzwoniła żebym jeszcze wyniósł na dwór bo część zaczyna butwieć. Wpadłem na szarlatański pomysł że grzybki owszem na dwór trafią a właściwie nie do końca - do samochodu (do Poloneza Caro). Wszystkie drzwi w samochodzie na oścież co by był przewiew a tylna klapa zamknięta - grzybki z gazetki rozłożyłem na tylnej półce, natomiast te z nitki - kawałek kołka i powiesiłem między fotelem a tylną kanapą. Wieczorem grzybki ładnie obsuszone trafiły z powrotem do domku :grin: