Witam serdecznie, Wiktor z miasta Łodzi się kłania Wstępem: Śledzę różnego rodzaju watki na forum juz od jakiegoś czasu no i tak sie nakręciłem na zrobienie pierwszych własnych wedzonek że nie wytrzymałem z rozpoczeciem budowy własnej wędzarni aż do wiosny nastepnego roku. Jeszcze zanim śniegi spadły udało mi się wkopać w ziemie beczkę doprowadzic do niej kanał i w ten oto sposób powstała szybka wędzarenka na potrzeby jeszcze tego roku . Jeśli wszystko pójdzie z planem to w na wiosnę biorę sie za budowę murowanej grillo-wedzarni i kontynuowanie tematu . Do rzeczy : Wedzarka z beczki przepalona , sprawdzona ... dogrzewa dobrze (sprawdzałem przy -10 stopniach) wiec szybciutko jeszcze przed nadchodzącymi świętami postanowiłem zapeklować mięsko i spróbować uwędzic coś dla najbliższych ... Kupiłem mięso z dobrego źródła 5 kg karczku wieprzowego 1,2 kg poledwiczki wieprzowej 1,5 kg schabu wieprzowego 3,5 kg szynki wieprzowej no i zgodnie z prześledzoną "AKADEMIĄ Dziadka" cześć VII (na marginesie gratuluje autorowi tejże "akademii" posiadanej wiedzy i doświadczenia w temacie) zrobiłem zalewę na 6 dni peklowania (wyszło 4,48 litra wody i 0,550 kg soli peklowej oraz oczywiście dodany został wywar z przypraw ) no i ponaszczykiwałem miesko i zalałem doprawioną solanka i odstawiłem do pomieszczenia gdzie panowała tem. 6 stopni (mieso przkładałem codziennie zgodnie z zaleceniami). Proces peklowania (6-dniowego) konczy sie jutro czyli w poniedziałek (na który zaplanowałem ociekanie i sznurowanie) ale dziś przekładając znowu mięso spostrzegłem że w miejscach gdzie mniej wiecej były nastrzyki mięso nabrało takiej ładnej, apetycznej barwy czerwonej a tak z zewnątrz to nie wszedzie jest to ładne apetyczne czerowne przebarwienie, tylko nadal kolor taki jakby mięsa wyjetego normalnie z wody ..... Czy te przebarwienia nie oznaczają ze mięso nie zapeklowało sie w całości ? Czy mogę spokojnie zakończyć jutro proces peklowania i zgodnie z planem przygotować mięso do wtorkowego wielkiego dnia "W" (wędzenia ) ....