b.kobieta

@ Bagno i Dziadek i @ do młodej, ładnej, pracowitej, serdecznej i superowatej partnerki Bagno ( która kucharką znakomitą i kelnerką wyśmienitą była ). Bardzo Wam dziękuję. Dlaczego? A no dlatego, że ja do różnych szkół chodziłam i w różnych kursach uczestniczyłam to porównanie mam. Porównanie: to był najlepszy czas naukowo-relaksacyjny bo: - dużo wiedzy teoretycznej, - jeszcze więcej praktycznej, - do tego i relaks i integracja - i to jedzonko znakomite ( co mi, żarłokowi, bardzo się podobało ). Na zakończenie: dostałam torbę olbrzymiastą wyrobów smakowitościowych. Z powodu ich smakowitości: do domu ich nie dowiozłam. Dlaczego nie? A bo na trasie Łazy - miasto moje zatrzymałam się w Poznaniu ( Karolowi - Krzysiem zwanemu - dziękuję za taksówkowanie . I Ci z Poznania: połowę zawartości siatki mojej ( tej, ze smakołykami z Łaz ) wyżarli mi ( przepraszam - chyba się pisze, że zjedli - ale oni nie jedli a żarli a drugą połowę zawartości siatki mojej z Łaz Ci z Poznania sobie "pożyczyli" ( i do swoich lodówek zanieśli ). Do miasta swego dojechałam bez wyrobów z Łaz ale z satysfakcją, że Ci z Poznania tak się zajadali i cmokali i wyroby z Łaz "pożyczali" do lodówek własnych i przestali się dziwić, po co i dlaczego ja pół Polski, do Łaz, jechałam. Uznali, że dobrze zrobiłam - do Łaz pojechałam. Dzięki temu: nie zajmowałam się bzdurami ( pralka, odkurzacz, żelazko, pilot TV ) a zajmowałam się jedzeniem tego, co się w Łazach je ( oj, pysznowatości ) i samokształceniem ( no i dowozem wyrobów z Łaz do Poznania Bagno i Dziadku: dziękuję. Żle napisałam = poprawiam się: bardzo dziękuję.

Jak ja kiedyś zrobię cosik dobrego i jeszcze ten kabelek znajdę ( jejku, gdzie ja go mam ?) co to pozwala na doładowanie aparatu mojego foto to takie zdjęcia zrobię, że też ślina będzie leciała No ale: teraz to ja nic nie mogę ( jakoś mi się chce spać a nie gotować ) no i brak tego kabelka! No to się tylko pooblizjuję ( oglądając zdjęcia pokemona15 ) i na głodniaka pójdę spać

@ zajcman Ja już próbować nie będę - już potrafię pójść na całość Dlaczego? A bo mi próba się udało/wyszła. Wyjście, czyli smakowitości Aśkowo-pokemonowe15 i wyglądały i smakowały bardzo i bardzo się objadłam ( bo na degustację wychodzenia nikogo nie zaprosiłam To nic. Już wiem, że potrafię - a potrafienie wychodzi mi udane. Kolejne pieczenie będzie dla gości. A niech się zadziwiają ! O!

@ pokemon15 Bardzo Ci dziękuję za wyciągnięcie Aśko z ogrodu ( i za wyciągnięcie z niej tajemnicy ciastowej Wszystko zrozumiałam, wszystko zapisałam, czyli: na łatwiznę poszłam - przepis druknęłam. Wydrukowane wpiełam do segregatora z przepisami. Jutro nie pobiegnę do sklepu ze stworzonkiem czerwonym w kropki czarne. Jutro pójdę ( nie w czółenkach a w papciach , przy okazji wywalania śmieci do śmietnika, do sklepiku najbiższego ( tego o rzut beretem ) i zakupię drożdże. Reszty nie zakupię, bo: resztę mam ( i produkty i przepis Aśkowy i Twoją ściągawkę zdjęciową ). ------------------- Pytasz czy zrozumiale napisałeś. Uważam, że napisałeś nadzrozumiale. Dowód? Wszystko zrozumiałam PApatki i dziękczynki ślę.

@ pokemon15 Pytanie: czy Twoja Aśko już z ogrodu wróciła? Jeśli tak - to wypytaj ją o przepis na parówki z serem, w cieście. Głównie to o przepis na ciasto proszę ( na parówki i na ser nie - bo włożę gotowce ). O przepis ciastowy proszę, bo: też parówki w ser i ciasto pakuję - a potem do piekarnika. Ale: po ciasto biegam do takiego sklepu, który w nazwie stworzonko ma ( wiesz, takie fruwające, małe, czerwone z czarnymi kropkami na grzbiecie A biegam - bo ciasta nie potrafię zrobić Oszczędź mi biegania - przepis na Aśkowe ciasto podaj. Za wyciągnięcie Aśki z ogrodu, podanie jej kartki i długopisu ( ołówek też może być ) a potem przeniesienie Aśkowej tajemnicy ciastowej tu, czyli dla nas i na forum, z góry serdecznie dziękuję. No i PApatki ślę ( te najgłówniejsze dla Aśko ).