Witam wszystkich. Rok temu pojechałem do mechanika naprawić zamek w bagażniku samochodu. Było to tuż przed Świętami Bożego Narodzenia. Sympatyczny gość, akurat wędził w beczce szynkę na święta (warsztat przy domu). Pierwszy raz widziałem coś takiego - tzn. że w tak prymitywny sposób (beczka, rura) wędzi się takie cuda.Myślałem, że skręci mnie od samego zapachu. Dał mi spróbować szynkę, którą zrobił wcześniej i o mało nie zemdlałem z wrażenia :-) była przesmaczna i ten aromat. Od razu chciałem zrobić to samo u siebie, ale ..... no właśnie zacząłem czytać to forum i okazuje się, że było za późno aby zacząć peklować, zdobyć beczkę , rurę , zrobić palenisko, etc. Byłoby dawno po świętach. No ale teraz beczkę już mam (właśnie się wypala :-)), rury zamówiłem, mięso zdążę zapeklować. Mam nadzieję że mi się uda, inaczej żona będzie mała spory ubaw :-). pozdrawiam wszystkich serdecznie Francuz Łódź-Zgierz PS. czy w Łodzi lub okolicach są jakieś sklepy stacjonarne, gdzie można kupić różne akcesoria wędzarnicze (haki, szpagat,siatkę, termometry etc, etc)?