Witam wszystkich, to mój pierwszy post na forum. o własnej wędzarni myślałem kilka lat, ostatnio, mając wiecej wolnego czasu "zbudowałem" to: w teorii wszystko idealnie, palenisko, rura, beczka, worek, termometr; nic tylko peklować i wędzic. ale jednak dzis napaliłem testowo, chciałem sprawdzić czy uda mi się utrzymać odpowiednią temperaturę do osuszania i do wędzęnia + odpowiednią ilość dymu. po rozgrzaniu mojego dzieła, po przykryciu beczki workiem temperatura wzrasta drastycznie, pomimo właściwie pustego paleniska, nawet na zdjęciu widac że jest tam sam żar, jakies ze 3-4 cm + chyba 3 cienkie szczapki drewna, które trochę potrzymałem w wodzie (suche na wiór było) termometr który sobie kupiłem, za każdym razem jak przyktrywałem workiem (jutowy, czysty, w sumie luźny splot, jedna warstwa, zwilżony) pokazywał najmarniej: i teraz pytanie co z tym zrobić... głowiłem się przez cały wieczór, teraz mnie naszło, że może rura żeliwna (fi15cm na oko) łącząca palenisko z beczką strasznie się nagrzała i teraz oddaje to ciepło??? moze termometr do bani, albo ma jakąś inną czułość (wiem że to term do parzenia a nie do beczki), zastaniawiajace, że wiele osób na różnych filmikach sprawdza temp w wędzarni "na rękę". nawet przy 100 stopniach mogłem bez problemu włożyć rękę do beczki, ba,. nawet założyć bez rękawiczek sprężynkę na szpikulec od termometru... kanał ma jakies 1.5m uprzejmie proszę Szanownych Forumowiczów o jakies pomysły lub rady co z tym zrobić, a może źle rozpalam? na początku dałem dość sporo drewna i miałem duży ogien, chciałem wszystko wygrzać, w tej konstrukcji bez temperatury nie ma cugu, a dodatkowo beczka patrzyt paleniskiem na wschód, niestety nie było innej opcji... dziękuje i pozdrawiam Łukasz