Dzękuję Wam wszystkim z dobre podpowiedzi i rady. Pomysł urodził się z zamiłowania do wedzenia i do gotowania w różnego rodzaju kociołkach dań jednogarnkowych, ale przyznacie że wykorzystanie fajnego paleniska w wędzarni w dwojaki lub trojaki sposób to kuszaca propozycja. Oczywiscie jak za namową Kolegi planowałem większa średnicę otowru z użyciem np." podkładek dystansowych" tak aby dym miał swobodnie ujście. Do tego nie ukrywam że można by było wykorzystać nagrzaną płytę metalowa do pieczenia popularnych w moim regionie placków tzw. brozaków. Generowanie ciepła to na pewno jeden przez Was wskazany minus, ja bałem się bardziej o skapujący na blachę tłuszcz z wędzonych wyrobów, aczkolwiek do tej pory w wędzarniach z paleniskiem bezpośrednim nie miałem z tym problemu. A taką czystą blachę można wykorzystać do smażenia bekonu,placków ziemniaczanych, jajek , itd. A i pomysł z blachą metalową zastępującą strop, którą w trakcie wędzenia np. na zawiasach podnosimy na tylną ścianę wędzarni jest dobry, tak jak i zamontowane kołowrotka na górze wędzarni w celu opuszczania kociołka nad paleniskiem. Porównajcie to z swoim doświadczeniam i doradźcie.