Czas na podsumowania. Wędziłem po raz trzeci i wyszło takie coś (pierwszy raz po kursie) mam nadzieję że wygląda jako tako.. Po lewej wersja parzona - już wiem że za pierwszym razem miałem za wysoką temperaturę parzenia - teraz wyszło idealnie, szczególnie polędwica. Po prawej wersja pieczona. Kiełbasa ala krakowska, troszkę mniej dam mięsa z tłuszczykiem następnym razem. Podpatrzony sposób na kursie z dwoma termometrami zdał egzamin. Tym razem wiedziałem jaka jest temperatura (rzeczywiście termometr bimetaliczny jest do bani) co prawda w jednym okresie czasowym trochę przeholowałem ale nie tyle gdy robiłem pierwszą kiełbasę. Oczywiście kiełbasa wiązana na klamce . Nabijane zwykła maszynką do mielenia, założony tylko lejek.