Chciałem się pochwalić. Minęło ponad 2 tygodnie, kilkanaście popołudni za mną, i parę dni wolnego i oto jest moja beczka. Najpierw powstała wylewka z małym zbrojeniem, krótka przymiarka z cegłami,a później to już poszło, cegła za cegiełką rozbiórkową, na to gruba i duża płyta chodnikowa, drzwiczki ze złomu i budowa zamknięta. Beczka porządnie wypalona zgodnie z sugestiami, ocieplona wełną kominkową i ustrojona matą z wierzby. Ostanie zdjęcia to moje pierwsze dymki z wczorajszej niedzieli, trochę nerwówki na początku z utrzymaniem temp, ale później poszło z górki i rodzina zachwycona z tłustymi od wyrobów oraz uśmiechniętymi mordkami.