Witam pokornie wszystkich Zadymiarzy. Rozpoczynam przygodę już w piątek 9/10/2015. Mam mnóstwo wątpliwości jak się znajdę w praktyce. Odziedziczyłem wędzarnię drewnianą przenośną z paleniskiem elektrycznym, sterowanym poprzez pomiar temperatury - wbudowany czujnik temperatury na panelu sterującym, z kominem wraz z szyberkiem. Niestety nie ma już poprzedniego właściciela zadymiarza i całą wiedzę zabrał ze sobą w zaświaty. Na razie uczę się ustawiać temperaturę i cały czas myślę jak wytworzyć dym w tym urządzeniu. Odziedziczyłem garnek zadymiony ze śladami "palonych" w nim wiórek, który pewnie był stawiany na palenisku - maszynce do gotowania, ale nie mam pojęcia: - ile wsypać wiórek - na jak długo wystarczy wsadu - czy nad garnkiem użyć jakiejś osłony żeby się nie zapalił skapujący tłuszcz Zastanawiam się czy nie zamontować dymogeneratora autorstwa zadymiarza Roberta i czy ten wynalazek ma w ogóle uzasadnienie w tego typu wędzarni. Jeśli któryś z kolegów używa podobnej wędzarni i chciałby się podzielić uwagami praktycznymi to pokornie przyjmę wszystkie pomocne wskazówki, Jeszcze raz pozdrawiam Zadymowo. Roman z Gdańska