Skocz do zawartości

mpcarp

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O mpcarp

  • Urodziny 01.04.1983

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Miejscowość
    Grójec

Osiągnięcia mpcarp

Rekrut

Rekrut (2/14)

  • Pierwszy post
  • Pierwszy tydzień za Tobą
  • Pierwszy miesiąc za Tobą
  • Pierwszy rok za Tobą
  • Pierwsza rozmowa

Najnowsze odznaki

0

Reputacja

  1. W starej wędzarni - jeśli tak można nazwać beczkę z grzałką na dnie, dymogeneratorem własnej konstrukcji i sterowaniem za pomocą zwykłego termostatu i przekaźnika jakoś działało. Ale czas na zmiany aby uzyskać jakość zamiast jakoś. I jednym z pomysłów była ta czasówka. Ale już wiem, że to był głupi pomysł i zastosuję REX-C100V najprawdopodobniej. Nie jestem elektrykiem, elektronikiem czy automatykiem i po prostu nie wiedziałem co to ten PID. Teraz zostaje cała reszta. Ale to już na spokojnie jak zakończę rysunki to zamieszczę na forum w odpowiednim dziale plan działania i co mam zamiar zrobić. Bo ja mogę już być pewien co chcę lecz zawsze warto posłuchać opinii ludzi, którzy już przechodzili przez ten sam proces i wykorzystać ich rady. Lepiej czerpać od innych dobre info niż wywalać się samemu zamiast uczyć się na błędach innych. Raz jeszcze dziękuję za każdy wpis.
  2. I bajeczka. Jak widać było warto zapytać. Teraz już wstępnie doczytałem co i jak z tym całym sterowaniem i nie dość, że to wydaje się prostsze rozwiązanie to i wychodzi sporo taniej. Jeden problem z głowy. Teraz jeszcze resztę przemyśleć i dopracować - ewentualnie dopytać na forum i można budować. Raz jeszcze dziękuję.
  3. Witajcie. Nie znalazłem tematu podobnego więc postanowiłem zapytać doświadczonych zadymiaczy. Jestem na etapie planowania budowy nowej wędzarni. I zastanowił mnie pomysł który poddał mi tata. Czy jest sens stosowania przekaźnika czasowego aby sterował grzałką. Chodzi tu o to, że taki przekaźnik byłby połączony "po" termostacie. I jeśli miałbym np. podnosić temperaturę powiedzmy z 45 na 60 to bez przekaźnika czasowego grzałka mogłaby a raczej na pewno osiągała by dość dużą temperaturę i dawała szczególnie nad nią chwilowo wyższą temperaturę zanim się temperatura w całej komorze nie wyrówna na tyle aby regulator to wyłapał. W pomyśle taty. Grzałka np. włączała by się na powiedzmy 20 sekund i potem przerwa np. 40 sekund i tak w koło aż termostat nie odetnie gdy osiągnie zadaną temperaturę. Oczywiście te sekundy to przykład totalnie z czapy. Trzeba sprawdzić ile mogłaby grzać i ile potrzebowałaby przerwy aby nie podbijała znacznie temperatury nad nią. Oczywiście można też zrobić obejście gdzie np. na pierwsze wygrzanie obejść przekaźnik i na początku szybciej uzyskać zadaną temperaturę. Chodzi mi o to czy ktoś to testował, sprawdzał, myślał nad tego typu rozwiązaniem. Wiem, że można zastosować coś jak deflektror, czy parę poziomów blach jako izolator. Ale i tak się zastanawiam nad zasadnością zastosowania tego przekaźnika czasowego. I kolejna sprawa czy taka praca nie będzie gorsza dla żywotności grzałki. Co sądzicie? Będę wdzięczny za każdą podpowiedź.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.