Dzięki, chyba OK, ale nie stosowałbym określenia "natryskowe" bo za bardzo kojarzy się z zaawansowaną techniką. Poza tym raczej nie natryskujemy, lecz "obtaczamy". Zrezygnowałbym też z określenia "płynnym" Ludzie, którzy chcą poznać temat, gdy dowiedzieli się, że istnieje coś takiego jak aromat dymu wędzarniczego, szukają takiej frazy. Trafiają najczęściej na Allegro i kupują ten produkt w postaci sproszkowanej lub mieszaninę soli z aromatem. Tak było w moim przypadku. Producenci zawsze dają instrukcję spryskiwania wyrobu co 12 minut w czasie obróbki cieplnej i wychodzi to, co wychodzi. Zawsze marzyłem o własnych wędzonych wyrobach i po tych eksperymentach miałem już zrezygnować, gdy trafiłem w końcu na Wasze forum - ( wcześniej przeczytałem kilkadziesiąt artykułów na temat wędzenia aromatem). "w warunkach domowych" zmieniłbym na "w domu" - prostsza forma.