Witam szanowne użytkowniczki i użytkowników tego forum. Mam na imię Tomasz, ale wolę posługiwać się moim internetowym nickiem. Kilka lat temu obudziły się we mnie geny ojca i dziadka. Pewnie dlatego, że ciężko było mi kupić cokolwiek co mógłbym zjeść ze smakiem. A muszę dodać, że wychowywano mnie (przynajmniej we wczesnej młodości) na prawdziwym jedzeniu. Na wyrobach ze świń które ś.p. Dziadek hodował na święta. Sporo jego wyrobów było inspirowanych wpływami wschodnimi (repatrianci) i wiele zyskały dzięki temu. Bywało, że pomagałem Dziadkowi przy świniobiciu i widać gdzieś to we mnie utkwiło i z czasem "zakiełkowało" Katalizatorem okazała się rozmowa z kolegą z pracy, który kupić na święta całą, żywą świnię. Obrabiał ją z pomocą jakiegoś masarza. Masarz o tyle leniwy, że wolał użyć osłonek białkowych i innych takich, a jelita chciał utylizować. Nie potrafiłem tego zrozumieć. No i stało się tak, że kolega sprezentował mi te flaki/jelita. Wyczyściłem i przerobiłem na pasztety i inne salcesony. Wróciły smaki z dawnych lat i ......... tak już mi zostało. Co jakiś czas robiłem sobie różne wyroby, "naturalne" można by się starać nazwać Z czasem jednak doskwierał mi coraz większy niesmak z kupnych wędlin. Postanowiłem więc, że zaprzestanę kupowania czegoś co mi nie smakuje i jem to z musu, a zacznę sobie sam robić wyroby (niewędzone to chyba nie są wędliny?) Zakupiłem szynkowar ("muszę" kupić drugi ) Na FB znalazłem kilka grup zrzeszających ludzi o podobnych smakach i upodobaniach. Znalazłem sklepy gdzie mogę kupić prawie "wszystko" Z "fejsa" trafiłem w konsekwencji tutaj. No i z tego co przeglądnąłem (pobieżnie na razie) zasoby, to trafiłem "do raju" Mam nadzieję, że przypomnę sobie dzięki Wam to co zapomniałem, oraz nauczę się nowych rzeczy. Myślę nad wędzeniem, bo na razie kończyło się na pieczeniu/gotowaniu/dojrzewaniu. Mam nieco utrudnione warunki, bo nie mam ogrodu, ani nawet balkonu. (mieszkam w starym budownictwie) Ale mam malutkie pomieszczenie pomiędzy strychami i jest w nim komin do którego będę mógł podłączyć wędzarkę. Mam nawet pewną wędzarkę na oku, więc myślę, że z Waszą pomocą "rozwinę skrzydła" i z czasem będę też wędził Wiem oczywiście, że trzeba czytać, czytać i czytać, bo forum zawiera już całą wiedzę i należy ją tylko odkopywać na własne potrzeby (na każdym forum tematycznym tak jest, więc jestem "przyzwyczajony" ) Ale mam nadzieję, że w razie potrzeby, gdy nie znajdę rozwiązania w zasobach, pomożecie mi Z góry za to dziękuję.