Witam, przeczytałem ten wątek i widzę, że macie duże doświadczenie. Zdecydowałem się założyć konto na forum, by skonfrontować swoją wizję z twardymi argumentami:) Myślę o stworzeniu czegoś na kształt jamy (bo piwniczka to za duże słowo) w celu przechowywania tam płodów z działki - tzn jabłka, marchew, pomidory i tym podobne. Od razu zaznaczam, że nie zależy mi na tym, aby panowała tam stała temperatura cały rok. Mój cel to prosty magazynek do przechowywania żywności od późnej jesieni do wczesnej wiosny. Pomieszczenie ma być z bloczków betonowych wymiarów 1m na 2m. Strop jednospadowy. Wejście w dłuższym boku - jakiś właz ocieplony grubym styropianem od wewnątrz, powiedzmy 60x60. Całość bardzo nieznacznie może wystawać nad powierzchnie, powiedzmy z 30-40cm. Wewnątrz na podłodze będę trzymał kilka plastikowych skrzynek, które będę stopniowo wydobywać w trakcie zimy. Podłogi najchętniej to wcale bym nie robił, ponieważ potrafi na wiosnę wysoko podchodzi woda gruntowa (trochę poniżej 1m już potrafi stać, choć w najgorszym momencie po śnieżnej zimie nawet na 80cm (wyżej raczej nie będzie już). W takich warunkach albo pełnoprawna piwniczka, głęboka, odpowiednio izolowana od wilgoci - co jak zaznaczyłem na początku nie o to tutaj chodzi - albo prosta ziemianka/półziemianka/jamka. W zasadzie można by to nazwać też bunkrem:). Nie oszukujmy się bez odpowiednich nakładów na izolacje woda i tak znajdzie drogę, jeżeli będzie miała podejść od spodu, więc zrezygnował bym z wylewania podłogi. Ziemianka była by też stosunkowo płytka - wydaje mi się że dla centralnej Polski (ziemie Łódzkie) wystarczy głębokość tych 70-80cm poniżej gruntu. Wtedy w bardzo srogie zimy raz czy dwa na dekadę gdzieś w okolicach lutego może tam spaść temperatura poniżej zera, z tym się liczę. Muszę osiągnąć kompromis pomiędzy temperaturą (nie za płytko) a ewentualną wodą gruntową (nie za głęboko). Minus takiej piwniczki z brakiem podłogi to zapewne wysoka wilgotność, co w pewnym stopniu jest pożądane, ale bez przesady. Bardzo ważna będzie tutaj wentylacja, ponieważ warzywa,a zwłaszcza owoce produkują duże ilości etylenu, który jako składnik atmosfery przyśpiesza dojrzewanie i powoduje szybsze psucie. Dlatego pomieszczenie musi mieć bardzo sprawną wentylacje. Przed jesienią obowiązkowe odkażenie wszystkich skrzynek, wymycie i wysuszenie na słońcu. Natomiast pomieszczenie dezynfekowane - nie wiem może zamgławianie siarką (tak się odkaża tunele foliowe). Pytanie do Was - czy taka jama miała by szanse bytu i jak byście widzieli kwestie wykonania (zwłaszcza wentylacji)?