Bardzo dziękuję za wszystkie Państwa dyskusje, w których się od niedawna z radością rozczytuję. Mam dwa pytania. 1) Jaki jest naljepszy i możliwie niedrogi ph-metr, króry można zastosować do domowej produkcji ricotty i innych serów, użyteczny również dla kogoś, kto w szkole miał z chemii np. 4+ za piękne oczy? 2) A może słyszeliście Państwo o jakimś przyspieszonym (internetowym?) kursie chemii organicznej od podstaw, który umożliwołby poprawienie wyżej wymienionej oceny i dodatkowo przyczyniłby się do wyższej kuchennej samoświadomości? Oczywiście najlepiej byłoby, gdyby takowy kurs w najprostszy możliwy sposób (ale pozbawiony zarazem przesadnych uproszczeń) wyjaśniał również zagadnienia najtrudniejsze...