Wędliny na święta już nie kupię. Pierwszy wyrób - kiełbasa bez wędzenia, nie miałam jeszcze "dymu w płynie" - mało jadalny. Nie było to zaskoczeniem; brzydkie mięso, całkowity brak wprawy. Chodziło raczej o sprawdzenie, o co w tym chodzi. Część została zjedzona przez jednego samobójcę, część poszła do kapusty. Drugie podejście do kiełbasy. W sumie mięsa zmielonego 1,2 kg. Napełnianie jelit ręcznie (Polak potrafi!) i z różnymi dodatkami: liść laurowy, jałowiec, dym do środka. Jedno malowanie. Trochę parzonej, trochę pieczonej. Po pierwszej wpadce podejście wnuka nieufne, za to po spróbowaniu mina nie do opisania: "To jest dobre!". Chyba trochę za słona i dymu do środka dawać nie będę. Chyba za mało wody. Kiełbasa bardzo chuda, ale "moi" taką lubią. I wczoraj szynka. Nieduży kawałek, ok. 70 dkg, w dodatku pasek. Peklowanie 7 dni, malowanie 2 razy, parzenie w wodzie 80 stopni, do temperatury wewnątrz 70 stopni. Dla mnie za twarda, dla "moich" dobra. Bardzo smaczna, rzadko mi smakuje coś, co sama zrobię. Ledwo tchnienie liścia laurowego i jałowca. W nocy przygotowałam mięso na dalsze próby technologiczne, peklować będę za chwilę. W planach kiełbasa napełniana z maszynki, malowana raz i dwa razy, część parzona i część pieczona. Troszkę czosnku, pieprz, odrobina liścia laurowego i jałowca. Łopatka i podgardle. Zapekluję też schab na polędwicę nie parzoną, trochę ze strachem, bo żadnych doświadczeń i mięso ze zwykłego sklepu; reszta mięsa z firmowego i jest różnica. Tym razem zrobię nastrzyk. Jak nie wyjdzie, pójdzie do kapusty. Chodzi też o sprawdzenie, ile czasu potrzebuję, Prace przedświąteczne trzeba jakoś rozplanować, a tu wiosna, wszystko rośnie i kwitnie, a dookoła suche badyle. Samo cięcie róż to dwa dni. Znalazłam przepis na boczek rolowany, parzony i wędzony po parzeniu. Tak można? Czy i z innymi wyrobami? Mam szynkowar i chętnie parzyłabym w nim, ale wtedy chyba trzeba by było zmniejszyć ilość soli? Drugi termometr z uchwytem na garnek w dodze. Z jednym parzenie jest zbyt uciążliwe. Pozdrawiam uczestników i gości Forum, a szczególnie tych, których rady umożliwiły mi obecne działania.