Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kiełbasa balijska pieczona' .
-
Tradycyjne kiełbasy balijskie i hinduskie pieczenie świniaka
Zmora opublikował(a) temat w Moje wyroby
Uszanowanie! Tym razem opowiem o przygodzie z prosiaczkiem na ognisku. Trafiłem na przygotowania do jednej z wielu ceremonii hinduistycznej na Bali. Balijczycy wyznający hinduizm tak często świętują, że pewnie mają najwięcej dni wolnych wśród wszystkich narodów świata. Ponadto takie świętowanie jest bardzo kosztowne. Przeciętna balijska rodzina wydaje 25% swojego miesięcznego budżetu na koszty związane ze świętowaniem. Tu foto z tradycyjnej codziennej (a dokładniej trzy razy dziennej) ofirary dla bogów. Są jednak bardzo dumni ze swojej religii oraz tradycji i ponoszą te koszty z radością. Tuż przy ulicy którą codziennie chodzę na plażę, pomiędzy sklepem spożywczo-warzywno-benzynowo-wielobranżowym wielkości przerośniętego kiosku RUCH'u oraz budynkiem położnej-pielęgniarki była działka zawalona różnego rodzaju śmieciami oraz resztkami budowlanymi. Balijczyny nie przejmując się ogólnym syfem i bałaganem (oni nigdy się tym nie przejmują) nadziali na grubego kija wielkiego prosiaka. Wśród blach falistych zrobili ognisko z bambusów i piekli radośnie wieprzka. Wieprzek dochodził, a tymczasem na drugim ognisku pieczono tradycyjne balijskie kiełbaski. Imprezka była pod tytułem „Pieczemy razem kumotry!”. Ludu kupa tak z piętnaście osób, dwa ogniska, a pod nogami gruz, kamienie, opony, blachy, kawałki bambusa itp. Jeden kręci świniakiem, drugi go pogania, trzeci trzyma kiełbasy a czwarty trzyma trzeciego, bo kij ciężki a Balijczyk mały, chudy i jeszcze by poleciał na łeb na szyję w ognisko. Dziesięciu pozostałych kręci się pomiędzy nimi potykając się co chwila na pułapkowym podłożu. Ale nikt nie ogarnie miejsca pracy, bo po co się męczyć w upale? U nas pewnie część była by już napruta i gleba murowana. Tu alkohol jest koszmarnie drogi (piwo ok. 9zł w sklepie) a zarobki skromniutkie, więc na szczęście wszyscy trzeźwi, bo inaczej w tych warunkach upiekliby coś więcej niż tylko świniaka. Zostałem zaproszony na kosztowanie świniaka po uroczystości, ale niestety nie mogłem dotrzeć. Za to wykazałem zainteresowanie i pooglądałem sobie wszystko dokładnie oraz zostałem poczęstowany lokalną kiełbasą pieczoną na ognisku bambusowym. Ponieważ kiełbasa była gorąca podano mi ją w opakowaniu kokosowym żebym sobie spokojnie zjadł. Kiełbasa w smaku jest niepodobna do żadnej polskiej kiełbasy. Flak jest świeży i bardzo ciągnący, do kiełbasy na pewno dodano krew ze świniaka patrząc na kolor oraz smak. Mięso w kiełbasie jest posiekane niezbyt dokładnie, są grube kawałeczki. Kiełbaska jest grubości kciuka. Bardzo mało tłuszczu, jeżeli w ogóle coś tam dali. Generalnie jeżeli miałbym porównać smak to najbliżej jest do świeżej kaszanki prosto po świnobiciu. Tylko, że do tej kiełbasy jest dodane duuużo świeżej papryki chilli, więc jest piekielnie ostra. Szczerze mówiąc smak nie powala (szczególnie przeszkadzał mi ciągnący się flak), jadłem oraz robiłem smaczniejsze kiełbasy. Ale ja jestem cholernie wybredny i jestem smakoszem, jak każdy na tym forum . Jednakże bardzo się cieszę, że spróbowałem, zawsze to ciekawe doświadczenie. I przekonało mnie, że każdy Polak ma polski żołądek i najbardziej mu smakują polskie znakomite kiełbasy. Post Scriptum: jako że teraz na Bali budzi się wulkan i dziennie jest notowanych kilkaset trzęsień ziemi (wszyscy trzęsą portkami i modlą się aby erupcja była jak najwcześniej), a ostatnio jak wybuchł 50 lat temu to zginęło ponad tysiąc pięćset osób, wszyscy są czujni. Postawiono nawet taki znak drogowy, żeby było wiadomo gdzie uciekać jak będzie tsunami. Ostatnie tsunami też tu mocno namieszało. Następnym razem wrzucę zdjęcia z lokalnego targu i rozbioru mięsa tym razem dokonywanego przez muslimów, którzy na tę okoliczność umiejscowili się przy cmentarzu :/ Pozdrowienia z tropików! Zmora